" Kaja Aveiro, a może Michalczyk? Drodzy czytelnicy przeżyliśmy szok! Otóż Kaja Aveiro żona, znaczy się była żona Portugalskiego piłkarza Cristiano Ronaldo wczoraj wyszła za mąż i to w dodatku kościelny. Ślub odbył się w Portugalii, co najlepsze na jej ślub przybył były małżonek wraz z synem. Cristiano junior uwielbia nową, "mamę" W ostatnim wywiadzie siostra sportowca wypowiedziała się w tej kwestii i przyznała, że będąc w szpitalu chłopczyk zwracał się do niej "mamo". Czy syn sportowca będzie cierpiał z powodu rozwodu ojca i nowego partnera mamy? Dlaczego się rozwiedli? Co było powodem rozstania? Czyżby zwątpiła i dlatego zostawiła byłego męża? Co teraz będzie? Portugalczyka pewnie bardzo zabolał widok ukochanej przed ślubnym ołtarzem. Piłkarz życzenia złożył tylko kobiecie mężczyznę ominął szerokim łukiem. To właśnie Rafał skradł serce dziewczyny a nie Ronaldo."
-Nie podoba mi się to, że jesteśmy pod ciągłym obstrzałem fotografów i dziennikarzy- powiedział Rafał zapalając silnik
-A myślisz, że mnie to sprawia radość ?
-Przepraszam, ale od początku ta historia była do bani. Wiem, że chciałaś pomóc ale teraz trzeba to jakoś odkręcić
-Myślisz, że wtedy będzie lepiej?
-A nie?
-Nie! Wtedy będą wymyślać plotki, że coś nas łączy, że dostałam kasę albo coś gorszego. Zaraz o nas zapomną, zobaczysz
-Mam nadzieję, że sprawdzi się to co mówisz
-Uwierz mi na słowo
Zajechaliśmy do domu przebrałam się i zaczęliśmy gotować obiad. W efekcie byłam cała z mąki a Rafał z bułki tartej.
-Poddaje się!! Poddaje - próbowałam się bronić ale nic z tego. Leżałam na podłodze pod ciężarem męża
-I co pani teraz powie?-zapytał całując
-że chyba głód mi przeszedł. Ciężki jesteś
-Jesteś moją żoną, kochanie
-Ale nie niewolnicą
-Ale ja nic od ciebie nie chcę, właściwie chcę, ale sam to sobie wezmę - chłopak zaczął rozpinać
-Nie dla psa kiełbasa
-Nie jesteś psem. Kochanie jesteś moją żoną.
Pocałowałam męża i zaczęliśmy się rozbierać na podłodze w kuchni. I w taki oto właśnie sposób wylądowaliśmy w łóżku bez obiadu ;)
Kilka dni później pakowaliśmy się na wakacje z juniorem w roli głównej. W samolocie junior oglądał bajki a myśmy rozmawiali
-Wiesz czuję się jakbyśmy byli 10 lat po ślubie- powiedział Rafał
-Dlaczego?
-Bo tego jak patrzę na ciebie i juniora to mam wrażenie, że jesteś jego mamą. A Ty jesteś moją żoną i tak jakoś dobrze się czuje, przy waszym towarzystwie
-I za to cię kocham
-Tylko za to? - zapytał z miną słodkiego pieska
-Jest jeszcze kilka innych rzeczy, ale to później ci powiem
Lot dłużył nam się niemiłosiernie nawet junior zaopatrzony w miliony gier na konsoli i karty zaczął nam się nudzić. Kiedy w końcu dolecieliśmy w końcu do Turcji. Junior bardzo się cieszył, że spędzi z nami aż dwa tygodnie.
-Junior ?
-Tak?
-A może zadzwonimy do taty i powiemy mu, ze już wylądowaliśmy hm?
-Takk
-Okej gdzie mam zapisanego tatę o mam. Proszę
-Tak słucham?
-Cześć tatuś! Właśnie wylądowaliśmy i zaraz jedziemy do hotelu
-O o to super, a jak ci się podoba?
-Fajnie. Ciocia mi obiecała, ze pójdziemy na basen
-To super. Cieszę się i życzę ci miłych wakacji
-Pozdrów wujków
-Ty też tam wszystkich pozdrów. Ej a młody Ty nie jesteś za mały na takie wakacje bez taty? hm
-Nieee - powiedział chłopczyk z miną dzikusa
-A dasz mi na chwilkę ciocie ?
-Dobrze. Ciociu! Tata chce porozmawiać
-Tak słucham?
-Cześć i jak nie sprawia młody kłopotów?
-Coś Ty. Grzeczny jest i bądź spokojny znam juniora na tyle, że krzywda mu się nie stanie
-N=To nie przeszkadzam. Miłej zabawy i odpocznijcie trochę
-Dziękuję paa
Pojechaliśmy do hotelu a w efekcie wylądowaliśmy w drewnianym domku letniskowym.
Dzień minął nam bardzo szybko. Następnego dnia poszliśmy na basen i opalaliśmy się. Po południu zjedliśmy obiad i zadzwoniliśmy do Crisa
-Tak słucham?
-Cześć tatuś:)
-oo cześć skarbie co tam u was?
-Fajnie, świeci słońce ciocia się opala a wujek poszedł po picie, a co u ciebie?
-A właśnie pijemy z wujkami piwo i tak sobie rozmawiamy
-A jesteś w Hiszpanii?- zapytał zdziwiony chłopczyk
-Tak a co? Przecież ci mówiłem
-Aha, zapomniałem
-Jesteś grzeczny?
-Tak :)
-Nie rozrabiasz?
-Nie, ale wujek kompletnie nie umie grać w nogę -,-
-Hahahaa to nie jest piłkarz tylko architekt ładnie rysuje
-Sprawdzimy- powiedział przebiegle juniorek
-To ja wam nie przeszkadzam i miłego wypoczynku synku
-Dziękuję tatusiu
-I co u niego słychać-zapytałam ciekawa
-Chyba wszystko okej. Jest w Hiszpanii u wujków
-Ciekawe co tam robi
-Pije piwo
-CO!??!
-Powiedział, że pije piwo
-Ja tej gnidzie dam picie piwa
-Hallo coś się stało?-zapytał Portugalczyk
-Ty wstrętna gnido, odłóż te piwo bo inaczej pożałujesz, że się urodziłeś!!
-Ale o co ci chodzi? Ja nic nie pije
-Ronaldo nie okłamuj mnie! Juniorowi powiedziałaś, że pijesz piwo!
-Dobra, dobra niech ci będzie jestem na piwie i co z tego?
-Czy ty mądry jesteś? Chłopie bierzesz leki, Dopiero co odzyskałeś czucie w nogach a Ty...
-To bez alkoholowe
-A wiesz jaką mamy ładną pogodę ? Słoneczko świeci
-Hehe przed chwilą darłaś się, że wszyscy siedzący obok mnie słyszeli
-A co Ty gadasz? Ja? Tak zadzwoniłam chciałam zapytać co tam u ciebie?
-Bardzo dobrze, wręcz niesamowicie
-Taa poważnie to ja nie przeszkadzam wam miłego dzionka
-Dzionka?
-Nie czepiaj się tylko pij te twoje siki
-Dziękuję dla ciebie kiedyś zamówię :)
-Pa
-Cześć- powiedział chłopka i się zaśmiał
-Co ci tak wesoło- zapytał mnie Sergio
-Nie słyszałeś?
-Zjechała go jak psa, że pije piwo a zaraz milutka była- powiedział Mesut siedzący najbliżej Portugalczyka
-Ja bym na twoim miejscu się nachlał i poszedł spać- powiedział Marcelo
-A myślisz, że ja bym nie chciał? Chciałbym o niej zapomnieć, ale nie mogę, nie potrafię
-Gdybyś walczył o nią to może siedziałaby tu dziś z nami- powiedział Sergio
-Taa, albo Cris byłby w Turcji - stwierdził Marcelo
-Jest mi cholernie bliską osobą i nie chcę stracić z nią kontaktu, ale nie potrafię patrzeć jak inny facet jest z nią szczęśliwy
-Ja też nie- powiedział Anderson dosiadając się do chłopaków
-Anderson? Co Ty tutaj robisz?
-Wiecie ile ja się was naszukałem? Każdy bar obszedłem, każdy klub w okolicy odwiedziłem a Wy siedzicie w nudnej restauracji na uboczu Madrytu -,-
-Co Ty tutaj robisz?-zapytali ponownie chłopcy
-Przyjechałem po tym jak przeczytałem, że Ty jesteś w Hiszpanii a Kaja w Turcji
-Aha, czyli Manchester poinformowany ?
-Tak, ale mam większy problem -powiedział Anderson
-Siema chłopaki :) Już im powiedziałeś Andi
-Nani a skąd Ty się tu wziąłeś
-Ja z hotelu. Dałem Andersonowi trochę czasu- powiedział ucieszony Nani
-Andi o czym chcesz nam powiedzieć?- zapytał Sergio
-Będę ojcem -,-
-Co?-zaśmiałem się bo byłem pewny, że nas wkręca
-Gówno nie słyszałeś? Będę miał dziecko
-Nie, żartujesz sobie-powiedział Marcelo a jego oczy prawie znalazły się na podłodze
-To może ja to wyjaśnię- powiedział nani No więc kilka miesięcy temu poznaliśmy, znaczy się Anderson poznał kobietę swojego życia
-Srycia a nie życia. Jestem za młody aby umierać
-Nie przeszkadzaj i ona wczoraj powiedziała. Na spotkaniu, że ma niespodziankę, która go ucieszy. Nasz kolega powiedział
-Ooo uwaga dialog wchodzi- powiedział Sergio i przybliżył się do Luisa na co chłopak pokazał mu język.
Andi powiedział -kocham cię
A ona- A naszego dzidziusia też będziesz kochał?
Anderson- Jesteś w ciąży?
Dziewczyna- Tak
Nasz przyszły tatuś nie popisał się dumą i powiedział -Będę ojcem? Będę ojcem!
Później usiadł na kamień Dziewczyna coś próbowała powiedzieć ale nasz kolega zwiał
-Ty Anderson gratki. Będziesz miał taką malutką istotkę w domu - powiedział słodko Sergio
-Wal się!- powiedział smutny Anderson - Co ja mam zrobić
-Nie wiem co ci powiedzieć, a powiesz przynajmniej jak ta dziewczyna ma na imię -zapytał Marcelo
-Karina
-Ładnie, muszę zapamiętać -powiedział Nani- Dam tak córce na imię.
-Zasraniec. Ja tu mam kryzys, a Ty się wygłupiasz
-Zawsze to Ty się wygłupiałeś, teraz nasza kolej. - powiedziałem i poklepałem kolegę po plecach
-Ale ja nie chcę dziecka. Chcę się wyszaleć. Być wolny, a dziecko a tym wieku to nie jest dobry pomysł
-Chłopie czas dorosnąć ! Teraz zamiast gatek w pajacyki czas włożyć w paseczki- powiedział Marcelo na co wszyscy się zaśmiali
-A w którym jest miesiącu?-zapytał Mesut siedzący do tej pory cicho
-W 13 tygodniu-powiedział Anderson
-A ile trwa ciąża ? -Zapytał Sergio
-40 tygodni- powiedziałem i przypomniało mi się jak czekałem na narodziny juniora
-Ty Ronaldo jakiś obeznany w te klocki- pochwalił kolegę Marcelo
-Mam dziecko gdybyś nie wiedział
-A coś kojarzę. -zażartował Brazylijczyk
-To ja wam nie przeszkadzam i miłego wypoczynku synku
-Dziękuję tatusiu
-I co u niego słychać-zapytałam ciekawa
-Chyba wszystko okej. Jest w Hiszpanii u wujków
-Ciekawe co tam robi
-Pije piwo
-CO!??!
-Powiedział, że pije piwo
-Ja tej gnidzie dam picie piwa
-Hallo coś się stało?-zapytał Portugalczyk
-Ty wstrętna gnido, odłóż te piwo bo inaczej pożałujesz, że się urodziłeś!!
-Ale o co ci chodzi? Ja nic nie pije
-Ronaldo nie okłamuj mnie! Juniorowi powiedziałaś, że pijesz piwo!
-Dobra, dobra niech ci będzie jestem na piwie i co z tego?
-Czy ty mądry jesteś? Chłopie bierzesz leki, Dopiero co odzyskałeś czucie w nogach a Ty...
-To bez alkoholowe
-A wiesz jaką mamy ładną pogodę ? Słoneczko świeci
-Hehe przed chwilą darłaś się, że wszyscy siedzący obok mnie słyszeli
-A co Ty gadasz? Ja? Tak zadzwoniłam chciałam zapytać co tam u ciebie?
-Bardzo dobrze, wręcz niesamowicie
-Taa poważnie to ja nie przeszkadzam wam miłego dzionka
-Dzionka?
-Nie czepiaj się tylko pij te twoje siki
-Dziękuję dla ciebie kiedyś zamówię :)
-Pa
-Cześć- powiedział chłopka i się zaśmiał
-Co ci tak wesoło- zapytał mnie Sergio
-Nie słyszałeś?
-Zjechała go jak psa, że pije piwo a zaraz milutka była- powiedział Mesut siedzący najbliżej Portugalczyka
-Ja bym na twoim miejscu się nachlał i poszedł spać- powiedział Marcelo
-A myślisz, że ja bym nie chciał? Chciałbym o niej zapomnieć, ale nie mogę, nie potrafię
-Gdybyś walczył o nią to może siedziałaby tu dziś z nami- powiedział Sergio
-Taa, albo Cris byłby w Turcji - stwierdził Marcelo
-Jest mi cholernie bliską osobą i nie chcę stracić z nią kontaktu, ale nie potrafię patrzeć jak inny facet jest z nią szczęśliwy
-Ja też nie- powiedział Anderson dosiadając się do chłopaków
-Anderson? Co Ty tutaj robisz?
-Wiecie ile ja się was naszukałem? Każdy bar obszedłem, każdy klub w okolicy odwiedziłem a Wy siedzicie w nudnej restauracji na uboczu Madrytu -,-
-Co Ty tutaj robisz?-zapytali ponownie chłopcy
-Przyjechałem po tym jak przeczytałem, że Ty jesteś w Hiszpanii a Kaja w Turcji
-Aha, czyli Manchester poinformowany ?
-Tak, ale mam większy problem -powiedział Anderson
-Siema chłopaki :) Już im powiedziałeś Andi
-Nani a skąd Ty się tu wziąłeś
-Ja z hotelu. Dałem Andersonowi trochę czasu- powiedział ucieszony Nani
-Andi o czym chcesz nam powiedzieć?- zapytał Sergio
-Będę ojcem -,-
-Co?-zaśmiałem się bo byłem pewny, że nas wkręca
-Gówno nie słyszałeś? Będę miał dziecko
-Nie, żartujesz sobie-powiedział Marcelo a jego oczy prawie znalazły się na podłodze
-To może ja to wyjaśnię- powiedział nani No więc kilka miesięcy temu poznaliśmy, znaczy się Anderson poznał kobietę swojego życia
-Srycia a nie życia. Jestem za młody aby umierać
-Nie przeszkadzaj i ona wczoraj powiedziała. Na spotkaniu, że ma niespodziankę, która go ucieszy. Nasz kolega powiedział
-Ooo uwaga dialog wchodzi- powiedział Sergio i przybliżył się do Luisa na co chłopak pokazał mu język.
Andi powiedział -kocham cię
A ona- A naszego dzidziusia też będziesz kochał?
Anderson- Jesteś w ciąży?
Dziewczyna- Tak
Nasz przyszły tatuś nie popisał się dumą i powiedział -Będę ojcem? Będę ojcem!
Później usiadł na kamień Dziewczyna coś próbowała powiedzieć ale nasz kolega zwiał
-Ty Anderson gratki. Będziesz miał taką malutką istotkę w domu - powiedział słodko Sergio
-Wal się!- powiedział smutny Anderson - Co ja mam zrobić
-Nie wiem co ci powiedzieć, a powiesz przynajmniej jak ta dziewczyna ma na imię -zapytał Marcelo
-Karina
-Ładnie, muszę zapamiętać -powiedział Nani- Dam tak córce na imię.
-Zasraniec. Ja tu mam kryzys, a Ty się wygłupiasz
-Zawsze to Ty się wygłupiałeś, teraz nasza kolej. - powiedziałem i poklepałem kolegę po plecach
-Ale ja nie chcę dziecka. Chcę się wyszaleć. Być wolny, a dziecko a tym wieku to nie jest dobry pomysł
-Chłopie czas dorosnąć ! Teraz zamiast gatek w pajacyki czas włożyć w paseczki- powiedział Marcelo na co wszyscy się zaśmiali
-A w którym jest miesiącu?-zapytał Mesut siedzący do tej pory cicho
-W 13 tygodniu-powiedział Anderson
-A ile trwa ciąża ? -Zapytał Sergio
-40 tygodni- powiedziałem i przypomniało mi się jak czekałem na narodziny juniora
-Ty Ronaldo jakiś obeznany w te klocki- pochwalił kolegę Marcelo
-Mam dziecko gdybyś nie wiedział
-A coś kojarzę. -zażartował Brazylijczyk
-Śmieszne ha ha - powiedziałem i próbowałem przybrać smutną minę ale jak Marcelo zaczął mi się gapić w oczy i zbliżać to, jeszcze przeżyłem ale jak przystawił ten swój nochal do mnie to wybuchłem śmiechem.
-Ja tu mam kryzys a wy się wygłupiacie-powiedział urażony Anderson
-Jak chcesz to ja ci kupię wyprawkę. Jeszcze coś w domu z ciuszków znajdę po juniorku. -powiedziałem próbując się nie śmiać
-Cristiano jesteś debilem. Mam kasę i sobie kupię co tam będę potrzebował. A dziecko to duży wydatek?- zapytał przyszły tatuś
-Wiesz ja za wyprawkę dałem ponad 100 tyś. Ale ze wszystkim na dwa miesiące. Wliczając remont pokoju poprzez zabawki, ciuszki, kołderki, mebelki, łóżeczko i takie pierdoły. - powiedziałem
-Ja też coś koło 100 - powiedział Marcelo
-Czy wam odbiło ? 100 tysięcy ? To kupa kasy!
-To jest twoje dziecko. Jak masz pieniądze to chyba logiczne, że chcesz kupić najlepsze i najfajniejsze - powiedział Sergio
-Ty patrz go jaki obeznany- powiedział do mnie Marcelo
________________________________________________
Komentujemy a streszczenia dzisiaj nie ma ;/ Nie wiem czy jutro rozdział się pojawi ale w niedziele będzie :)
-Ja tu mam kryzys a wy się wygłupiacie-powiedział urażony Anderson
-Jak chcesz to ja ci kupię wyprawkę. Jeszcze coś w domu z ciuszków znajdę po juniorku. -powiedziałem próbując się nie śmiać
-Cristiano jesteś debilem. Mam kasę i sobie kupię co tam będę potrzebował. A dziecko to duży wydatek?- zapytał przyszły tatuś
-Wiesz ja za wyprawkę dałem ponad 100 tyś. Ale ze wszystkim na dwa miesiące. Wliczając remont pokoju poprzez zabawki, ciuszki, kołderki, mebelki, łóżeczko i takie pierdoły. - powiedziałem
-Ja też coś koło 100 - powiedział Marcelo
-Czy wam odbiło ? 100 tysięcy ? To kupa kasy!
-To jest twoje dziecko. Jak masz pieniądze to chyba logiczne, że chcesz kupić najlepsze i najfajniejsze - powiedział Sergio
-Ty patrz go jaki obeznany- powiedział do mnie Marcelo
________________________________________________
Komentujemy a streszczenia dzisiaj nie ma ;/ Nie wiem czy jutro rozdział się pojawi ale w niedziele będzie :)
Hahaha chłopaki wymiatają :D Ale mi ulżyło, że Kaja nie jest w ciąży c: Teraz mogą się spokojnie rozwieść z Rafałem :)
OdpowiedzUsuńCholera, po tytule przestraszyłam się, że to Kaja jest w ciąży. Cieszę się, że to nie na nią padło, może teraz w spokoju zostawić Rafała :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny!
Kamień z serca,że to nie Kaja jest w ciąży :).
OdpowiedzUsuńhttp://ostatni-mecz.blogspot.com/2013/08/odcinek-23-ostatni.html zapraszam na ostatni odcinek :)
Dzięki Ci za to, że to nie dziecko Kaji! <3 Zrobię Ci z wdzięczności ołtarzyk *_* A teraz proszę mi ich połączyć i zrobić piękny ślub :D <3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Anderson tatusiem? No no no.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny
Proszę cię połącz Kaje i Crisa. A Rafał niech np zdradzi Kaję w Turcij i Cristiano będzie ją pocieszł. Proszę... Ale blog bardzo fajny ;)
OdpowiedzUsuńhttp://bajkowasiodemka.blogspot.com/2013/09/odcinek-2.html nowy odcinek w nowym blogu :)
OdpowiedzUsuń