Późno w nocy wróciłam do mieszkania. Muszę przyznać, że dobrze mieszkało mi się z Majką i Ivo. Jej mąż jest za granicą i wraca dopiero za rok. Życie wojskowego. Muszę się dziś jeszcze trochę spakować bo jutro czeka mnie ciężki dzień a po jutrze będę już właścicielką willi i sąsiadką dwóch miłych Portugalczyków. Już nie umiem się doczekać. Właśnie jadę do Crisa i ciekawa jestem co on znowu wymyślił
-Cześć Cris! Co się stało, że wczoraj dzwoniłeś tak późno ?
-Przepraszam, nie powinienem tak późno dzwonić. Byłaś z kimś, a ja ci przeszkodziłem
-Nie, nic się nie stało byłam z chłopakiem i nic nie robiliśmy- powiedziałam a Marcelo wypuścił kubek z rąk
-Ty masz chłopka ?- zapytał Brazylijczyk
- No, dziewczyny jeszcze nie mam i raczej mieć nie będę
- Ale jak Ty mogłaś mi to zrobić? Myślałem, że poczekasz na mnie
- hahaha słodki jesteś, ale dobra co się stało?
-Proszę- Ronaldo podał mi kopertę, ale już nie był taki wesoły jak przed chwilą. Złość kipiała niczym wybuchający wulkan
-Co to jest?
-Nie wiem, dostałem to faxem z Stanów
Otworzyłam kopertę i zaczęłam czytać.
-Cristiano jedziesz w tym miesiącu do stanów. Aaaa
- Ale przeczytaj tuu
- Bla bla bla pół roku rehabilitacji na miejscu bla bla ćwiczenia bla bla No i nie rozumiem
-Będę musiał zostać tam pół roku, kto zajmie się juniorem? Nie mogę jechać
-Czyś ty na głowę upadł?
-Junior zostanie ze mną! Pół roku szybko zleci, a my będziemy cię odwiedzać.
-To jest pół roku! Jeśli moja matka dowie się, że ty pilnujesz juniora to może odebrać mi prawa rodzicielskie
-Co ty gadasz? Nikt nikogo nie wyda. Twoja matka była tu i widziała, że ja zajmuje się juniorem i nic nie zrobiła
-Ja mam pomysł- powiedział uśmiechnięty Marcelo
- Jaki >?- zapytał Portugalczyk
-Puśćcie plotę, że jesteście małżeństwem
-Małżeństwem ?>Czyś ty Marcelo oszalał?- Darł się Ronaldo
-Wcale to nie jest głupi pomysł. Ty pojedziesz na pół roku do Stanów, a twoja matka będzie myślała, że prawnie jestem opiekunem juniora
- Wyście oszaleli ?
-Ronaldo pomyśl głąbie taką żonę mieć ? Powiecie w wywiadzie, ze jesteście małżeństwem od tygodnia czy dwóch i happy
-Dobry pomysł. Będziesz spokojniejszy jak tak zrobimy ?
-Czy ty mówisz poważnie ?
-Jeśli masz być spokojniejszy. Przez pół roku masz odpoczywać i nabierać sił a nie przejmować się, ze jakaś stara baba zabierze ci dziecko
-Na co ja się godzę?- skomlał Ronaldo
-Ej no nie narzekaj, masz piękną żonę -powiedział z uśmiechem Marcelo
- Marcelo chcesz być świadkiem na naszym ślubie ?
- Będę zaszczycony - piłkarz schylił się jak kamerdyner a ja zaczęłam się śmiać
- To co Ronaldo, dziś się pakujesz i jutro do Stanów :D
-Odwieziecie mnie na lotnisko?
-Zadzwonię do szpitala i jak uda mi się wywalczyć trzy dni urlopu to pojedziemy nawet z tobą
-Dzięki, jesteś kochana ŻONO
-Wiem MĘŻU
-Jak wy wytrzymacie ze sobą tyle lat ?
-Jakie lata co Marcelo?-zapytałam ze śmiechem
-No wiecie ja wam nie życzę rozwodu, broń boże. Macie ze sobą być do końca świata
-Marcelo, albo stracisz się sam, albo ci pomogę - powiedział Ronaldo z miną mówiącą ZABIĆ GO
-Idę się spakować,aa i jestem na was obrażony
-Dlaczego ?
-Bo nikogo na ślub nie zaprosiliście i było nudno
- Marcelo jeszcze słowo- powiedział Cristiano
______________________________________
Sorry, że tak krótko ale siadł mi komputer. Piszę na starym stacjonarnym i nie powiem nie jest źle ale nie jest rewelacja. Jutro dodam dłuższy :D Do zobaczenia
Świetny rozdział :). Robi się coraz ciekawiej :p
OdpowiedzUsuńJa zapraszam do siebie;p