niedziela, 25 sierpnia 2013

17 Prezent

Przez następne dni przychodziliśmy do Crisa codziennie. Niestety, ale dzień powrotu był okropny. Junior strasznie płakał nie chciał wracać do domu. Chciał zostać z ojcem, wcale mu się nie dziwię, ja w końcu też bym chciała z nim zostać. Po wylądowaniu samolotu na płycie lotniska w Portugalii zauważyłam znajomą postać. Mianowicie Rafała. Od razu do nas przybiegł i się przywitał
-Dzień dobry pani! -pocałował mnie w usta i przywitał się z juniorem - Cześć jestem Rafał a Ty?
-Junior 
-I jak było na wycieczce podobało się ?
-Nie, bo tatuś musiał zostać tam sam
-Juniorku koledzy są z tatusiem jeszcze 
Chłopak wziął mnie za rękę i poszliśmy odebrać bagaż 
-Koledzy zostali z nim tam?
-Tak a co?
-No bo Real dziś gra mecz i myślałem, że wrócą z wami 
-Oni w ogóle nie spytali się czy mogą jechać więc wiesz
-Coś czuję klęskę - zażartował Mężczyzna. 
Zabraliśmy walizki i pojechaliśmy do domu Crisa, na czas jego nieobecności mamy mieszkać właśnie tu.
Ochrona otworzyła nam drzwi i życzyła miłego dnia. Bardzo lubię tych facetów, bardzo mili i zawsze pomocni. 
-Wow! Nigdy nie marzyłem, że będę w domu słynnego Cristiano Ronaldo 
-No widzisz, marzenia się spełniają
-Mam dla ciebie niespodziankę
-Tak? A jaką? -uśmiechnęłam się i czekałam co ten pajac wymyśli
-Proszę- chłopak wręczył mi czerwone pudełko a w nim był śliczny łańcuszek z literką K
-Jest śliczny dziękuję -Pocałowałam mojego chłopaka u usta
-Masz coś od męża to i ode mnie też coś musisz mieć :) ;** Wieczór minął nam w bardzo miłym towarzystwie. Bawiliśmy się i graliśmy w gry. 
Tygodnie leciały niczym wiatr na podwórku nawet się nie skapnęliśmy a już minęły 3 miesiące od operacji Crisa. Juniorek dzwonił do ojca cały czas. Każdą wolną minutę poświęcał na rozmowie z ojcem, w taki sposób byłam informowana na bierząco, Dowiedziałam się, że Cris rusza już stopami. Bardzo, ale to bardzo się ucieszyłam. 
-Juniorku?
-Tak ciociu '/?
-Co byś powiedział na małą niespodziankę dla taty?
-A jaką ?
-Pojedziemy do niego, ale mu nic nie powiemy okej?
-Takkk hura  Kocham cię ciociu 
Rozmawiałam z Rafałem nie miał nic przeciw, abyśmy jechali do ojca juniorka. Przez ostatni czas Rafał i junior bardzo dobrze się dogadywali. Bawili się razem, grali w nogę i przez to wszystko poczułam się bardziej dojrzała. Zapragnęłam mieć takiego syna jakim jest junior, po mimo choroby ojca jest wesołym i bardzo grzecznym chłopcem. Jest taki malutki, a rozumie, że tatuś jest chory i musi wyzdrowieć. Od kiedy powiedziałam mu, że jedziemy do ojca ciągle mnie o to prosi. Minęły dwa dni i dyrektor szpitala w końcu zgodził się dać mi urlop. Przyjechałam po juniora do przedszkola. I chciałam mu powiedzieć , że pakujemy się i lecimy do ojca ale...
-Cześć-powiedział smutny maluch 
-Co taki smutny jesteś?,,
-Bo dzieci w przedszkolu mi dokuczają 
-Jak to ci dokuczają ?
-Mówią, że nie mam taty, ani mamy
-Słucham ?
-Bo zawsze się cieszyłem jak tata się bawił ze mną, a teraz nic nie opowiadam, bo tatusia nie ma i dokuczają mi bo myślą, że tata mnie zostawił 
-O niee ja tego tak nie zostawię 
Ruszyłam do sali z dziećmi i miałam zamiar być bardzo, ale to bardzo opanowana.
-Dzień dobry-przywitałam się 
-Dzień dobry-powiedziała nauczycielka- Coś się stało?
-Tak stało się. Od czego tu pani do cholery jest? -No i moje opanowanie szlak trafił 
-O co pani chodzi? I proszę się wyrażać tu są dzieci!
-No właśnie nie będę się wyrażać, bo takie zachowanie tych dzieci jest nie poprawne a pani nie zareagowała. 
-O czym pani mówi ?
-O tym proszę pani, że moje dziecko poinformowało mnie, że dzieci śmieją się z niego z powodu braku rodziców. 
-Słyszałam o tym, ale junior nie chciał o tym rozmawiać 
-Ale pani nie powinna rozmawiać z juniorkiem tylko z dziećmi. Dla pani informacji junior ma rodziców i nie życzę sobie, aby ktokolwiek go przezywał. Te dziecko i tak dużo przechodzi jest z daleka od ojca, codziennie rozmawia z nim i cholernie tęskni, ale jest tak dzielny, że się nie skarży, bo wie, że kiedy tata wróci będzie mógł z nim się bawić, biegać i grać. 
-Mogła pani nas poinformować 
-O czym? Aby dzieci mówiły, że ma ojca kalekę ? Jeśli myśli pani, że tak to zostawię to jest pani w błędzie. Może pani już szukać pracy, chodź wątpię, że ktoś panię zatrudni jako opiekunkę 
-Proszę się uspokoić. To są dzieci, nie myślą co mówią. Trzeba im wytłumaczyć i po sprawie 
-Nie myślą co mówią? To ja też powiem dziennikarzom  co mi ślina na język przyniesie  na temat tego przedszkola   
-Proszę mnie nie straszyć. Zrobimy wszystko, aby junior był bezpieczny  i dzieci nie będą dokuczać pani  dziecku 
-Myśli pani, że po tym wszystkim ja puszczę dziecko do tego przedszkola? Wolałabym już stracić pracę i się sama nim zająć 
-To dużo by panią kosztowało- docięła mi ta wredna suka
-Nie jestem modelką tylko lekarzem, więc nic nie tracę tylko zyskuję. Mogłabym uniknąć takich sytuacji. Żegnam panią 
-Do widzenia 
-Oby lepiej nie 
Wsiedliśmy do samochodu junior standardowo siedział z przodu.Nie wiem czemu, ale wolę jak siedzi obok mnie. (Wszyscy, którzy mnie znają i widzą fotelik z przodu pytają się o co chodzi.)
-Lubisz tą panią ?
-Nie-powiedział smutny chłopiec 
-A dlaczego?
-Bo ciągle na mnie krzyczy i nie pozwala się bawić z innymi 
-A dlaczego mi wcześniej nie powiedziałeś ?
-Bo nie chcę się skarżyć 
Zajechałam na postój i kontynuowałam rozmowę 
-Ale skarbie tak nie może być, że ktoś cię przezywa a ty nic z tego nie robisz. Było ci przykro prawda ?
-Tak, ale tata też się nie skarży i ja też nie chciałem 
-Chodź tu myszko-przytuliłam chłopca i obiecałam, że zniszczę tej babie życie 
Dojechaliśmy do domu i junior zapytał sie co dziś robimy 
-Ciociu pójdziemy na spacer z psem ?
-Nie myszko, nie mam czasu 
-Dobrze. To ja pójdę się pobawić w pokoju 
-Ale ty też nie masz czasu na zabawę 
-Dlaczego?
-Bo się pakujemy i jedziemy do taty- powiedziałam strasznie głośno i radośnie 
-Naprawdę ?- Huraaa
-Chodź pomogę ci się spakować, chyba, że wolisz zostać w domu i iść na spacer z pieskiem 
-Nieee! Chcę do taty!!
Wieczorem już lecieliśmy do Stanów. Juniorek był tak szczęśliwy, że uśmiech nie schodził mu z twarzy. Patrzyłam na niego i zastanawiałam się skąd on ma tyle energii. Cieszyłam się, że Cris dostanie niespodziankę i na pewno będzie się cieszyć.
Rano około godziny 10 byliśmy na miejscu. Junior nawet nie chciał słyszeć o jakimś hotelu pierwsze co to taksówka i do taty
Nie miałam serca mu odmawiać, wzięliśmy taksówkę i pognaliśmy do szpitala.
-Dzień dobry, gdzie obecnie leży Pan Ronaldo 
-Przepraszam bardzo, ale nie mogę udzielać takich informacji i proszę opuścić szpital, bo wezwę ochronę
-To mój tata- oburzył się maluch 
-Jestem jego żoną :)
-Ale pan Cristiano nic nie mówił mi o żonie- Dziewczyna była zaskoczona. Czyżby mój małżonek podrywał pielęgniarkę ? HAha ja mu dam.
-Postanowiliśmy zrobić mu niespodziankę, nic nie wie, że przyjechaliśmy 
-W takim razie proszę za mną, ale jeśli mnie pani okłamała to na prawdę będzie miała pani kłopoty 
-Proszę się nie martwić
Zajechaliśmy dwa piętra wyżej i szliśmy zielonym korytarzem w stronę drzwi 
-Tata!!- krzyczał maluch od wejścia 
-Junior! Kaja? Co wy tutaj robicie - chłopak przytulił swojego syna i łezka zleciała mu po policzku 
-Nie płacz;* Przyjechaliśmy sprawdzić jak się czujesz
-Panie Ronaldo to pana żona?
-Tak to moja żona
Podeszłam do Crisa i dałam mu buzi w policzek, on mnie przytulił co wyglądało jakbyśmy się całowali. Kobieta tego nie wytrzymała i wyszła 
-Co to za baba?
-Moja fanka. Jak pierwszy raz weszła do mojego pokoju i mnie zobaczyła to taca jej spadła 
-Taa fanka
-Przysięgam
-Dobrze wierzę ci :) Musimy później porozmawiać
-O czym ?- zapytał piłkarz odsłaniając rząd swoich bialutkich ząbków
-Nie martw się nie o tobie. Chodzi o przedszkole
-Co z nim nie tak?
- Musimy znaleźć juniorowi nowe przedszkole
-A co złego jest w obecnym? To prywatne przedszkole najlepsze w Portugalii
-No jeśli Ty tak uważasz to możesz sam tak chodzić, bo junior na pewno tam nie wróci
-Co się stało?- piłkarz się wystraszył bo junior był przytulony do niego i nie chciał się w ogóle podnieść 
-W przedszkolu dzieci śmiały się z juniora, że nie ma mamy i ojciec go zostawił. Wcześniej nauczycielka nie pozwalała młodemu bawić się z dziećmi i krzyczała po nim
-Synku długo to już trwa ?
-Długo
-Dlaczego mi nic nie powiedziałeś?
-Nie chciałem cię martwić
-Ale musisz mi takie rzeczy mówić. Jestem twoim tatą i cię bardzo kocham
-Ciocia nakrzyczała na tą panią i obiecała mi, że już tam nie wrócę
-Nie martw się już cię tam nie poślę
_________________________________________________
Czy wyjdziesz za mnie?
-Tak, wiem, że kocham ciebie i jestem tego pewna. Myślałam, że kocham kogoś innego, ale te kilka miesięcy bardzo nas do siebie zbliżyło. Muszę zakończyć jeszcze jeden związek i będę tylko z tobą
-Nie boisz się tego co będzie
-Damy radę. Razem wszystko się nam uda 

2 komentarze:

  1. Super rozdział :P Ale o co chodzi z tym na dole? Czy Cris i Kaja będą razem? Oświadczy jej się? Błagam powiedz, że tak <3

    OdpowiedzUsuń
  2. aaaaaa :D. Będą oświadczyny! Huraaaa:D
    http://ostatni-mecz.blogspot.com/2013/08/odcinek-16.html-zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń