wtorek, 24 września 2013

38 Szpital

Po Tym jak Cristiano wyprowadził moją matkę poszłam spać, a On pakował nas 
-Kochanie musimy już jechać - przyszedł Cristiano do sypialni i położył się obok mnie 
-Dlaczego ona mi to robi?-płakałam. Cristiano milczał, 
-Co się stało?-do pokoju wszedł Juniorek i przytulił się do mnie. Z jednej strony przytulał mnie Cris, a  z drugiej mój syneczek. 
-Nic skarbie-pocałowałam juniora w czółko i wstałam- To co jedziemy?-zapytałam z uśmiechem 
-Tak-powiedział juniorek i wybiegł z pokoju 
-A tego gdzie wzięło?-zapytał Cris i też wstał z łóżka. Wziął walizki i kurtkę i wyszliśmy 
Stojąc przed drzwiami w oczekiwaniach na juniora zapytałam Crisa 
-Cristiano co zrobisz z tym domem?
-Wynajmę go, a Ty co zrobisz ze swoim?
-Chyba też wynajmę :)- uśmiechnęłam się i wtuliłam w silne ramiona mężczyzny 
-Już-przybiegł juniorek
-Co Ty robiłeś-zapytał Cristiano
-Szukałem czegoś
-Czego?-zdziwił się ojciec 
-Czegoś mojego
-Czego twojego?-zapytał Cris i jego mina była mocno zdziwiona 
-Tato! To jest coś mojego i nie dam ci  tego-oburzył się maluch 
-Ale ja nie chcę od ciebie nic, tylko mógłbyś powiedzieć co to jest 
-Zostaw go już. Nie chce ci mówić nie widzisz?
-Ta przemyca mi tu coś, a ja nawet nie wiem co - powiedział ojciec i chciał sprawdzić plecaczek syna, który schował się za Kają 
-Spróbuj otworzyć ten plecak a dostaniesz po głowie. Nie ufasz mu? To jest dziecko co mógł tam schować?- powiedziałam podniesionym głosem 
-Masz szczęście, że jest tu mama-powiedział Cris i zamknął drzwi 
Czy on powiedział mama? Junior wielokrotnie tak do mnie mówił, ale nigdy Cristiano. Zawsze zwracał juniorowi uwagę, że jestem ciocią, a tu taka niespodzianka 
-Proszę- Cristiano wręczył mi klucze i poszedł do taksówki 
-Chyba tata się pogniewał -stwierdził juniorek 
-Nie martw się przejdzie mu ...kiedyś 
Dojechaliśmy na lotnisko w kompletnej ciszy, każdy był obrażony...każdy mam na myśli juniora i Crisa, a ja nie miałam ochoty na rozmowy. Ciągle myślałam nad mamą. Co miała na myśli mówiąc, że nie jestem dzieckiem taty? Przecież to nie możliwe. Cris mówił, ze kiedy mama zaszła ze mną w ciążę to oni byli w Stanach jak mógłby jego ojciec zdradzić ich z moją matką? Mama nigdy nie lubiła bogatych kolegów właściwie nie lubiła żadnych kolegów, chciała abym była sama, bo mężczyźni rozkochają i rzucają. Może ona ma racje? Może jakiś facet rozkochał ją i porzucił ? 
-Kaja wysiadamy -powiedział Cris i wyciągnął rękę, aby mi pomóc 
-W końcu się odezwałeś 
-Myślałem- powiedział chłopak 
-Nad czym?
-Nad twoją matką. Nie wiem dlaczego ona chce nas rozdzielić, szukałem jakiś powodów, ale nic mi do głowy nie przychodzi 
-Nie rozmawiajmy już o tym, zapomnijmy o tym, proszę.
-Dobrze skarbie. Kocham cię- Miło było usłyszeć z jego usy takie wyznanie 
-Ja ciebie też i ten tu też cię kocha -rękę Crisa poprowadziłam na brzuch i się uśmiechnęliśmy, wzięliśmy juniora i poszliśmy w stronę samolotu. 
Podróż minęła nam bardzo szybko i kiedy wchodziliśmy do taksówki dostałam sms, że mam 10 nieodebranych połączeń, wszystkie od taty 
-Tata dzwonił do mnie 10 razy 
-To oddzwoń -powiedział Cris biorąc juniora na kolana 
-Zapnijcie chociaż pasy-zwróciłam się do mężczyzny 
-Jesteś przewrażliwiona 
**
-No cześć tatku co się stało?
-Twoja matka jest w szpitalu 
-Jak to w szpitalu? Co się stało 
-Ej co jest?-zapytał wystraszony Cristiano, myślał, że to ojciec Kai jest w szpitalu
-Przyjechała do mnie i zaczęła się wydzierać, że zdradzałem ją z jakąś Paris i ona też mnie zdradziła, że nie jestem twoim ojcem. Zaczęła trzaskać szklanki i nagle upadła na podłogę to zadzwoniłem po karetkę.
-Żyje?
-Mówię przecież, że jest w szpitalu!
-Nie wściekaj się!  W którym szpitalu leży?
-Na Escolena 
-Jesteś u niej?
-Tak!
-Zaraz tam będę !
-Nie, nie przylatuj do Hiszpanii. Będę cię informować o wszystkim 
-Zaraz tam będę-powiedziałam i się rozłączyłam 
-Co się stało? Kto jest w szpitalu? -Pytał Cris 
-Moja matka 
-Co jej jest wiesz?
-Nie. Tata powiedział tylko, że mama przyszła kłóciła się z nim, że niby ją zdradził z jakąś Paris czy jakoś tak 
-To wszystko wyjaśnia 
-CO wyjaśnia?-zapytałam wściekła 
-To, że wymyśliła to ze zdradą  
-Aha, możliwe, ale teraz jadę do szpitala, a Wy jedźcie do domu 
-Razem pojedziemy-Cristiano powiedział do kierowcy, że ma zawrócić i jechać do szpitala 

poniedziałek, 23 września 2013

37 To nie możliwe !!

-No i co z tego? Ty też masz brązowe!-powiedział mężczyzna i się oddalił 
-Poczekaj!
-CO?! Czego Ty kobieto chcesz od życia?
-Chcę, aby moja córka była szczęśliwa. Zostawiłam ją, wiem, ale chcę to naprawić. 
-Ale ona jest szczęśliwa!!-wydarł się mężczyzna 
-Muszę to sprawdzić.Poproszę Kersa, aby zrobił badania. 
-I co powiesz nagle Kai, że twoim ojcem wcale nie jest Kers tylko ojciec twojego chłopaka ?
-Jeśli będzie to konieczne to tak 
**
-Cristiano?!
-Już wróciłaś ? Co tak szybko?
-Wyobraź sobie, że wchodzę do galerii, a tam stado paparazzi cyka mi zdjęcia i wypytuję się, w którym jestem miesiącu i czy to ze mną będziesz miał dziecko czy z inną kobietą. Jak zapytałam skąd takie przypuszczenia to panowie grzecznie wytłumaczyli mi, że przeczytali na twitterze!!
-Jak szybko -zdziwił się Portugalczyk 
-Co szybko?
-Napisałem to rano, a już po 2 godzinach tyle osób wie 
-Czy Ty się debilu czujesz? Ja teraz nigdzie nie wyjdę, bo będą czyhać na mnie z aparatami -krzyknęłam na mężczyznę 
-Przesadzasz! Musiałem się pochwalić światu. To są moi fani i zasługują na informacje o moim szczęściu. 
-Jesteś psychicznie chory-powiedziałam i wtuliłam się w piłkarza.
-Ciekawe kto tu jest chory 
-Sugerujesz, że ja jestem chora?
-Niee, tylko jak mój syneczek się urodzi to da popalić mamusi :D
-I w nocy tatusiowi :D
-Dlaczego tatusiowi?
-Bo ja będę w nocy spać, a Ty pilnować 
-Osz Ty małpko-chłopak zaczął mnie łaskotać, a ja śmiałam się do łez
**
-Mam informację, która cię uszczęśliwi-powiedział starszy mężczyzna 
-Jaką?!-wrzasnęła kobieta i wbiegła do pokoju 
-Cristiano Ronaldo dał komunikat na twitter'ku, że..
-Rozstał się z Kają?
-Niee, będą mieć dziecko.\
-Nie to nie możliwe! Jak ja mogłam do tego dopuścić ;( -kobieta usiadła na kanapie i zaczęła płakać 
-Daj im spokój. Twoje chore teorie, że Kaja nie jest dzieckiem Kersa. Przecież jest bardzo do niego podobna.
-Muszę mieć 100% pewność, inaczej rozbiję ten związek 
-A dziecko zabijesz?-zapytał owy pan- Jesteś żałosna. Jeśli dziś wyjedziesz to proszę cię nie wracaj już tu 
-Dlaczego? Co Ty wygadujesz? 
-Nie chcę być z kobietą, która ma wiecznie sekrety. Miesiąc temu dowiedziałem się, że masz męża i się jeszcze z nim nie rozwiodłaś od kilku lat. Przez przypadek dowiedziałem się, ze posiadasz córkę, a teraz dowiaduję się, że ją  masz z całkiem innym gościem, który jest również ojcem chłopaka, z którym jest szczęśliwa twoja pociecha. Czy Ty jesteś normalna? Zazdrościsz jej? A może Ty wymyśliłaś sobie tę historię, aby twoja córka żyła tak jak Ty? W strachu i biedzie? Czy to też było kłamstwem?  Założę się, że nawet jeśli mówisz prawdę i są rodzeństwem to i tak i tak będą razem.
-Dlaczego tak uważasz?
-Bo jakoś ona ma teraz męża a jest w ciąży z innym. Coś ma po mamusi.-Kobieta nie wytrzymała i spoliczkowała mężczyznę 
-Mam nadzieję, że już nigdy cię nie spotkam, w ciągu kilku minut  zrobiłeś mi więcej przykrości niż niektórzy w całym życiu 
-Do widzenia- Mężczyzna trzasnął drzwiami i wyszedł. Kobieta wzięła walizki i pojechała na lotnisko skąd poleciała do Portugalii 
** Następnego dnia 
-Kaja jesteś spakowana?
-No już kończę. Chwila -odpowiedziałam i zeszłam na dół 
-Już?-zapytał piłkarz
-Tak. Za wiele rzeczy u ciebie nie miałam, więc długo mi to nie zajęło 
-Ja też połowy rzeczy nie biorę, tylko kilka ciuchów i pokój juniora w całej okazałości 
-Zauważyłeś, że junior rządzi nami?-zapytałam 
-Co masz na myśli?
-Wszystko co chce to mu dajemy, kupujemy. Nigdy na niego nie podnosimy głosu, przynajmniej ja. Zawsze robimy wszystko tak aby on był szczęśliwy.
-Przeszkadza ci to?
-Nie. Bardzo kocham juniora i chcę dla niego jak najlepiej, ale chyba już to zauważyłeś 
-Jesteś dla juniora jak mama, jak pozwoliłem mu jechać z tobą na wakacje to bardzo się cieszył. Przez ten czas jak był z tobą bardzo brakowało mi jego śmiechu i wesołego uśmiechu twarzy
-Ciekawe jak zareaguje na młodsze rodzeństwo 
-Będzie starszym bratek, który bardzo kocha młodsze rodzeństwo i będzie się nim opiekował 
-Jesteś pewny?
-Tak, kiedy urodziła się córeczka mojej siostry to junior bardzo to przeżył, chciał mieć siostrę i obiecałem mu, że kiedyś będzie miał rodzeństwo. Teraz obietnica się spełnia :)
-Zawsze dotrzymujesz obietnicy?
-Zawsze-powtórzył Ronaldo 
-To obiecaj mi, że zawsze będziemy razem, pomimo wszystko.
-Obiecuję, a Ty obiecaj mi, że nigdy siebie nie zdradzimy.
-Sugerujesz, że mogłabym cię zdradzić ?
-Nie. Po prostu boję się, że jak ja będę stary to poszukasz sobie jakiegoś nowego przystojnego faceta. Z lepszym grzejnikiem niż mój - powiedział Portugalczyk i wystawił dolną wargę 
-Ja obiecuję, a Ty? Obiecasz, że nie poszukasz sobie ślicznej, młodej blondynki?
-Blondynki? Są puste
-RONALDO!
-Obiecuję kotku 
-Dobrze kocurku hhehehhe
-Jesteś okropna i spóźnimy się na samolot 
-Ohh i tak i tak na nas poczeka :)
Din Din
-A kogo do cholery niesie?-zapytał wściekły piłkarz
-Andersona i Naniego ahhaha
-Nawet tak nie żartuj. 
-Idę ja czy Ty?
-Idę już, a Ty idź spakuj bagaż podręczny 
-Tak jest kapitanie-zażartowałam i poszłam do sypialni spakować kilka drobiazgów, które umilą nam i juniorowi podróż 
-Dzień dobry, słucham 
-Dzień dobry, Czy zastałam Kaje?
-A jak pani tu weszła?
-Furtką?-Ten piłkarz może i ładny, ale głupi jak but. Pomyślała matka Kai 
-Aha to tak przecież ochrona już poleciała. Dobra a kim pani jest?-zapytałem wpuszczając kobietę do środka 
-Matką Kai
-Yyyy ... to jakieś żarty? Chce pani autograf? Może zdjęcie?
-Czyś Ty chłopcze zwariował? Przyjechałam przypomnieć córce po co jest rozum 
-Słucham?!-wydarłem się i nic, a nic nie rozumiałem kobiety 
-Cristiano kto to?!-zapytała moja dziewczyna z góry 
-Przyjdź i zobacz. -Zawołałem, bo nie wiedziałem jak nazwać tę kobietę 
-ANDERSON>?! 
-Twoja mama 
-Co Ty pieprzysz?-krzyczała dziewczyna schodząc schodami
-Cześć skarbie-przywitała się kobieta 
-Co Ty tutaj robisz? Wynoś się stąd!
-Chce tylko porozmawiać. Nic więcej od ciebie nie oczekuje 
-A masz prawo co kolwiek ode mnie oczekiwać? Tak u kochanków szukaj, nie u mnie-kobieta chciała mnie uderzyć lecz Cristiano w porę złapał jej rękę 
-Co pani chciała zrobić? 
-Nie twój zasrany interes -krzyknęła wściekła kobieta 
-Jest pani u mnie w domu do cholery i nikt się po mnie nie będzie wydzierał, albo się kobieto uspokoisz, albo cię stąd wyrzucę i wezwę policję 
-Czy Ty mi grozisz?
-Nie, po prostu informuję cię jakie mam zamiary względem pani -powiedział spokojnie i puścił nadgarstek kobiety 
-Mamusiu co tu się dzieje?-zapytał juniorek wchodząc do salonu 
-Nic skarbie. Cris pójdziesz z nim na górę ?
-Nie zostawię cię z tą kobietą 
-Proszę. -,- Jak co to cię zawołam 
-Junior idziemy do mojego gabinetu. Jestem za ścianą
-
-O czym chcesz rozmawiać?
-Musisz zrobić testy DNA-powiedziała kobieta do mnie ?
-Słucham?
-Musisz zrobić testy do cholery.
-Czy Ty siebie słyszysz? Ty chora na mózg jesteś 
-Nie jestem pewna czy twój ojciec jest twoim ojcem. Rozumiesz?
-Nie, nie rozumie i nie chcę rozumieć. Z ojcem porozmawiaj, a nie ze mną. Trochę za późno na takie wyjaśnienia nie uważasz?
-Jeśli Kers nie jest twoim ojcem to nie możesz być z Cristiano.
-O co ci do cholery chodzi>? Nic nie rozumiem. 
-Miałam romans z Dinisem, on może być twoim biologicznym ojcem.
-Wyjdź !
-Kaja posłuchaj 
-WYNOŚ SIĘ ! NIE CHCĘ CIĘ WIĘCEJ WIDZIEĆ. MASZ DAĆ SPOKÓJ MNIE I MOJEJ RODZINIE.
-Dobra koniec tego cyrku. Zapraszam panią do drzwi.
-Nigdzie nie idę !
-WYNOŚ SIĘ !-krzyknęła Kaja i się rozpłakała 
-Wychodzimy-Cristiano wyprowadził szarpiącą kobietę i przybiegł do Kai 
-Co jest? O czy rozmawiałyście 
-Wiesz co ona mi powiedziała?
-No właśnie się pytam.-,-
-Że mam zrobić testy DNA, bo wdała się w romans z twoim ojcem i możliwe jest, że jesteśmy rodzeństwem 
-Jak to? To nie możliwe
-Mam nadzieję-płakałam 
-Ale nie. To naprawdę nie możliwe.
-Co Ty mówisz?
-Masz 26 lat. Ja 28 Twoja mama musiałaby zajść z tobą w ciążę 27 lat temu. Miałem wtedy roczek.
-No i co z tego?
-Byłem wtedy w Stanach. Zaraz po urodzeniu rodzice wyjechali do Stanów mieszkaliśmy tam z jakieś 3-4 lata. Tata nie wracał do Portugalii i nawet do innych państw. 
-Czyli co? Moja matka kłamała?
-Może chciała nas rozdzielić? 
-Czy Ty siebie słyszysz? Mogłaby wymyślić coś innego. - powiedziała zdenerwowana kobieta 
-Jasna, mogła przyjść i powiedzieć, że to ja mam z nią romans-powiedział  wściekły 
-To po chuj to wymyśliła? Co chciała tym ugrać?
-A skąd ja to mam wiedzieć? Jestem tylko głupim piłkarzem 
-Wcale nie jesteś 
-Według twojej matki jestem 
________________________________________________
Przypominam o komentarzach Czym ich więcej tym nowy rozdział szybciej :D Do następnego rozdziału dzieli nas 10 komentarzy :D

sobota, 21 września 2013

36 Ronaldo i Kaja rodzeństwem?

-Jakie dzieci?-zapytał Nani? 
-No nasze-powiedziałam paląc głupa 
-Ronaldo czy Ty nam chcesz coś powiedzieć?-zapytał Anderson i chyba nic nie rozumiał tak jak kolega 
-Kaja wam wytłumaczy-powiedział piłkarz
-Najlepiej wszystko na Kaje! Najgorsza robota zawsze należy do mnie! :P Cristiano zostanie ojcem...
-Czyim?!!
-Dziecka? Chyba nie myślicie, że moim ojcem. Mam tatusia i jeden puki co mi wystarcza
-Kobieto ja cię zamorduję jak nie przestaniejsz się wygłupiać-powiedział Anderson 
-Jezu jacy wy jesteście marudni. Ronaldo i ja zostaniemy rodzicami-powiedziałam jednym tchem 
-Czyli Ty i Cris ten teges?-zapytał zdziwiony Anderson, a Nani nic się nie odzywał 
-Nani? Hallo- szturchał Cris kolegę 
-Teraz poważnie. Robicie sobie z nas żarty ?-Zapytał Nani 
-Nie Nani- Cris podszedł do komody wyciągnął szarą kopertę i wręczył ją przyjacielowi
-Co to jest?-zapytał Luis 
-Otwórz i zobacz  
Chłopak zrobił tak jak mu przyjaciel polecił, otworzył kopertę wyciągnął kartki i zdjęcia małego Aveiro.
-To jest wasz dzidziuś!-krzyknął Nani 
-Pokaż to -wyrwał kartki koledze niecierpliwy Anderson 

-Jak zniszczycie mi zdjęcie mojego synka to zamorduję -powiedział opiekuńczy tatuś 
-Nie bądź taki przewrażliwiony Ronaldo-powiedział Anderson oglądając kolejne fotografie USG 
-Będę wujkiem-powiedział wzruszony Nani 
-Oczywiście-powiedział Cris i zabrał zdjęcia Andiemu 
-Dlaczego nam wcześniej nie powiedzieliście?-zapytał Anderson  
-Wiesz ile myśmy się uśmiali z was?-zapytałam 
-Co wy w tym wszystkim śmiesznego widzicie?-zapytał Nani 
-Co 2 minuty ktoś dzwonił to do Crisa to do mnie. Wszyscy skarżyli mi się, że Cris głupi taki owaki, ze będzie ojcem itp a ja o wszystkim wiedziałam. Mieliśmy okazję pośmiać się i z was i z Realowców :D
-Nie wybaczymy wam tego-powiedział Nani, a Anderson przytaknął 
-To miłej nocki w namiocie życzę-powiedział Cris i się uśmiechnął 
-Ja tam nie mam nic do wybaczania-powiedział Anderson 
-To znaczy?-zapytałam 
-Kocham was i nie gniewam się, że się ze mnie śmialiście 
-Jak możesz-powiedział oburzony Nani- Przekupili cię głupią nocą? Ja tam mogę spać w namiocie.
-To co Andi kotlecik, suróweczka, ziemniaczki i jakieś winko ?
-Oczywiście Ty moja królowo
-A ja wam jednak wybaczam. Nie mogę się długo gniewać- Zaczęliśmy się śmiać jak małe dzieci 
**  
-Co Ty robisz?-zapytał narzeczony matki Kai 
-Pakuję się! Czytałeś nowy artykuł ? Nie mogę tego tak zostawić-powiedziała Matka Kai 
-Nie czytałem 
-To proszę- kobieta wręczyła mężczyźnie gazetę i wskazała artykuł o jej córeczce 
" Cristiano Ronaldo i Kaja co do nazwiska nie mamy już pewności. Znowu razem! Para spędza ze sobą coraz więcej czasu. Ślub z panem Rafałem był fikcją? Na to wygląda. Wciąż nie wiemy, czy Ronaldo i Kaja są małżeństwem? Czy wzięli rozwód? Nic nie wiemy o tej parze, ale możemy powiedzieć, że są w najbardziej zakręconym związku jaki do tej pory istniał. Junior(syn gwiazdora) jest podekscytowany, że mama wróciła i znowu mieszkają razem. Syn spędził z nią i jej "mężem" wakacje, a zarazem podróż poślubną.  Która kobieta zgodziłaby się zabrać w podróż poślubną synka byłego męża? A może to odpowiedź na pytanie, które nasówa się od urodzenia dziecka? Może to właśnie Kaja jest biologiczną matką syna piłkarza? Przypominamy również, że Cristiano Ronaldo jest już w pełni sił. Od 9 miesięcy staje na nogach. Wygrał walkę z niepełnosprawnością dzięki Kai. To jej zawdzięcza porzucenie wózka i to, że może znowu chodzić. W redakcji trwają hipotezy, że właśnie dlatego iż Ronaldo zaczął chodzić i wdał się w romans co spwodowało rozpad jego związku z Kają? Mało prawdopodobne, bo para znowu się spotyka. Jedną jeszcze bardzo ważną informacją jest to, iż Cristiano Ronaldo wraca do Realu Madrid. W przyszłym miesiącu zobaczymy go w Hiszpanii. Czy Kaja już wie? A może znowu się rozstaną? Co wybierze piłkarz piękną kobietę czy swoją pierwszą miłość piłke nożną?"
-No i co z tego?
-Ona z nim nie może być!
-Dlaczego? Co cię obchodzi jej życie? Jest dorosła, wie czego chce. 
-Ale Ronaldo to jest jej brat -powiedziała kobieta i spuściła głowę w dół 
-Co Ty gadasz?
-Ojciec Crisa...wdałam się z nim w romans. Byłam wtedy już wtedy z "ojcem" Kai, ale nie wiedziałam z kim jestem w ciąży. Powiedziałam Kersowi, że to jego dziecko, ale nie miałam pewności 
-To może ona jest jego dzieckiem?-zapytał mężczyzna 
-Niee Kaja jak się urodziła miała oczka po Dinisie
________________________________________________-
Takie małe zamieszanie :D I co oni teraz zrobią? Przecież Kaja jest z nim w ciąży ;/ Ale namieszałam :) Kaja i Cris rodzeństwem fajnie nie :DD 

czwartek, 19 września 2013

35 Nani i Andi

-Anderson, a może oni wiesz-zagadał Nani 
-Kto? Co? O co ci łazi?-zdziwił się Anderson 
-Jakiś Ty głupi! Może Kaja i Cris są razem?"
-Co Ty ćpiesz? To ja nawet nie mam takich głupich teori - powiedział Anderson 
-Odkąd dowiedziałeś się, że zostaniesz ojcem przestałeś myśleć- powiedział Luis z wyższością 
-Ja?- Jak ci przypierdzielę to to Ty zaczniesz myśleć. Pomyśl jak taka laska jak Kaja mogłaby być z Crisem? Hmm
-Cris ci powiedział, że razem mieszkają w Hiszpanii tak?
-Nie
-To dlaczego powiedziałeś, że tak powiedział -zapytał smutny Nani, bo jego argumenty w tym świetle nie mają pokrycia \
-Powiedział, że BĘDZIE mieszkał z Kają w Hiszpanii
-No właśnie. Z KAJĄ. Czyli musi być coś na rzeczy. Co jeszcze mówił ?
-Że będziemy tatusiami 
-Czyli Kaja jest w ciąży! -ucieszył się Nani 
-Nie wpychaj dziewczynie dziecka w brzuch. Pierwsze trzeba zrobić śledztwo 
-Co masz na myśli mówiąc śledztwo?-zapytał Nani 
-Jutro z samego rana polecimy do Portugalii i poobserwujemy dom Crisa
-Czyś Ty zwariował?-zapytał Luis 
-To najłatwiejszy sposób. Dowiemy się prawdy i będziemy mieli 100% pewność. Cris i tak nic nam nie powie. Będzie milczał jak grób
-Dobra wchodzę w to, ale musimy się odpowiednio przygotować.
-Dobra ja biorę namiot,materace, lornetkę-powiedział Anderson 
-Namiot? Nie możemy spać w hotelu? Albo wieczorem iść do Crisa?
-Coś Ty zdurniał? Nasz plan wtedy nie wypali! Jak to będzie wyglądać "O cześć Cris my tylko na noc"-a rano znowu ich będziemy śledzić?
-To ja kupię taki patyk co dzięki niemu słychać co ktoś mówi z kilkunastu metrów
-Podsłuch?-zapytał Andi 
-No coś takiego
-Dobra to Ty masz podsłuch i robisz kanapki. Weźmiesz jeszcze komputer okej?
-Tak jest
** Następnego dnia 
No więc jesteśmy już w Portugalii obok domu Cristiano. Namiot rozbiliśmy za krzakami i czekamy aż ktoś się pojawi 
**
-Cristiano?- zapytałam wyglądając przez okno 
-Jeszcze chwilkę-powiedział zaspany Portugalczyk 
-Chodź tu szybko
-Co się stało?-zapytał Roni wyglądając zza okna 
-Uważaj, bo cię zauważą -zwróciłam uwagę 
-kto mnie zauważy?-zapytał mężczyzna
-Widzisz ten namiot za krzakami?
-Pewnie paparazzi. Mendy jedne inteligencją nie świecą 
-To Nani i Anderson 
-Co?!-zdziwił się piłkarz
-Przypatrz się. Oglądają plac przez lornetkę 
-Ja zawsze wiedziałem, że oni powinni skorzystać z pomocy psychiatry-powiedział mężczyzna i się zaśmiał 
-Co robisz?
-Jak to co dzwonię się zapytać gdzie są. Zobaczymy co wymyślą 
**
-To Cris dzwoni-powiedział wystraszony Nani 
-Odbierz, ale nic się nie wygadaj 
-A jak nas zauważył ?
-Czyś Ty głupi? Zza tych krzaków nas nie widać. Jesteśmy dobrze zamaskowani
**Cristiano
-Cześć Cristiano ! 
-Witaj Nani! Co tam u ciebie słychać?-zapytałem z uśmiechem i wpatrywałem jak kolega szturcha Andiego aby się zamknął 
-A nic nudy i tyle. A Anderson powiedział mi, że spodziewasz się dziecka
-No spodziewamy się. Będę miał drugiego syna.
-A co tam u Kai ?
-Szczerze? Nie mam pojęcia. Z nią nie nadążysz. Raz jest szczęśliwa, za chwilę ma kryzys. Tu się śmieję, a tu płacze. Nie wiem jak Rafał to znosi. 
-A podobno będziecie mieszkać razem?-zapytał Luis 
-Taak. Ja wracam do Realu, a Kaja u ojca nie może się zatrzymać, bo gdzieś wyjechał i musiałaby w hotelu spędzić kilka dni.
-A to Ty i Kaja tak służbowo będziecie mieszkać?-zapytał smutny Nani 
-Na razie tak
-Na razie? To znaczy?
-To znaczy, że kupuję nowy dom. Bardziej odpowiedni dla małego dziecka. Teraz muszę zająć się maluchami, a nie uganianiem za kobietami kolego 
-Aa no tak. Ja muszę kończyć, bo idę na trening 
-Trening powiadasz? 
-Tak, a bo co?-Nani zrobił się czerwony i zaczął się jąkać
-Nie nic, Ja nic przecież nic nie mówię
-Sugerujesz, że cię okłamuję?
-Nani. Ja traktuję cię jak brata! Nie mógłbyś mnie oszukać. Wiem, że nigdy mnie nie okłamiesz i nie zrobisz nic, co mogło by mnie zaboleć prawda?
-Muszę kończyć na razie 
**Kaja
-Aleś mu nagadał -śmiałam się 
-Zrobimy tak. Ty pójdziesz na chwilkę do domu, a ja będę krzyczeć do ciebie, abyś później przyszła na kawę.
-Dobra hahah I powiesz, abym pozdrowiła męża okej?
-Dobra. I jak będziesz przy furtce to krzyknę, że teraz jadę do lekarza, a potem pokarzę ci zdjęcia ok?
-Dobra. Damy im popalić-powiedziałam z uśmiechem na twarzy 
-Czuję się jak aktor :D 
-Dostaniemy statuetki za tę rolę :D
-Haha idę 
**10 minut później 
-Paa Cris !!
-Cześć Kaja
-Do jutra
-Wpadnij jeszcze po południu na kawę!!- krzyczałem 
-A nie byłeś gdzieś umówiony?
-Zaraz jadę do lekarza, ale jak wrócę to możesz przyjść!! Pokażę ci zdjęcia mojego synka!!
-Z miłą chęcią poznam kolejnego następcę rodu!-krzyknęła dziewczyna 
-Pozdrów mężą!!
-Pozdrowię, pozdrowię 
Kiedy Kaja weszła do domu ja zrobiłem to samo. Zamykając drzwi o mało co się nie zsikałem ze śmiechu. Zaraz zadzwoniłem do dziewczyny i pobiegłem do sypialni popatrzeć na tych dwóch debili 
**
-Mówiłem!! Mówiłem ci, że oni nie są razem, ale nie gdzie tam po co mi wierzyć!! Lepiej przejechać pół świata, aby dowiedzieć się tego co wcześniej!! Cris będzie ojcem a Kaja ma męża -Darł się Anderson i kopał w namiot, aż się przewrócił 
-Co to kopiesz debilu-wydarł się Nani
-Bo mi się tak podoba
-Ciekawe gdzie będziemy spać?
-W hotelu. Albo w domu. Wracam do domu- powiedział Anderson naładowany jak armata
-Może oni mają romans? No bo kiedy niby do niego poszła? Siedzimy tu od 5,30 i myślisz, że o 5 już kawę piją ?
-Czy Ty nie za dużo oglądasz telewizji ?
-Może troskę 
**
-Cris wyjć  po nich, bo szkoda mi się ich robi   
-Jeszcze chwila
-Proszę cię idź, a ja zaraz dołączę do was
-Dobra idę już. Ale przyjdź za 10 minut okej ?
-Dobrze
**
-Anderson! Nani! Chodźcie na kawę-krzyknąłem do kolegów zza furtki. Wystawili głowy i się dziwnie patrzyli. Po chwili Nani mi pomachał i szedł w moim kierunku, a Anderson patrzał jak na kosmitę, ale po chwili też ruszył w stronę domu 
-Skąd wiesz, że to my?-zapytał Anderson
-Bo nie znam równie dziwnych ludzi co wy. Wasz namiot jest większy niż te krzaki 
-Ty faktycznie. Pół namiotu wystaje -powiedział Nani a Anderson przejechał dłonią po twarzy  
-I ten kolor oczojebny-powiedziałem ze śmiechem 
-Był w promocji okej-Powiedział Anderson w imię obrony 
-Co was tu sprowadza. Po za tym, że mnie szpiegujecie. Myślałem, że w plotki nie wierzycie, a sami je stwarzacie 
Weszliśmy do domu. Usiedliśmy w salonie i zaczęliśmy poważną rozmowę 
-Przyjechaliśmy dowiedzieć się co łączy cię z Kają -poinformował Nani
-Co zaś Kaja?-zapytała dziewczyna wchodząc do salonu 
-Oo cześć- przywitali się chłopcy 
-Chcieliśmy się dowiedzieć co was łączy-powtórzył powód Anderson 
-Nas? Właściwie to nic-powiedziałam 
-Tylko jedna ulica-powiedział Cris, a chłopcy posmutnieli 
-I kilka rzeczy -powiedziałam 
-I koszulka- Bo dostałem ją od ciebie, a pożyczam ci ją 
-I łóżko nas łączy- powiedziałam Na co Nani i Andi zrobili wielkie oczy 
-No i dzieci - dodał Cris 
-Łóżko? Dzieci?- O co wam chodzi?-zapytał blady Anderson 
___________________________________-
Dziękuję za komentarze i rozdział poświęcony tym, którzy komentują. Oby tak dalej :D Mam nadzieję, ze będzie nas coraz więcej 

środa, 18 września 2013

34 Wyjedziesz ze mną ?

Następnego dnia rano 
-Kaja!-zawołał mnie Cris 
-Co się zostało?-zapytałam, bo zauważyłam, że mężczyzna jest zdenerwowany 
-Mam złą wiadomość  
-Cris co się stało 
-Muszę jechać do Hiszpanii 
-Po co ?-zdziwiłam się 
-Od przyszłego tygodnia mam być członkiem Realu Madrid 
-AaA już rozumiem, myślała, że coś gorszego
-To jest gorsze
-Dlaczego-zapytałam, bo w cale go nie rozumiałam 
-Bo albo zostaniesz tu sama, albo pojedziesz ze mną do Hiszpanii, a nie myśl sobie, że pozwolę ci tu zostać samej- powiedział chłopak lekko zdenerwowany 
-I w czym Ty widzisz problem?-zapytałam dalej go nie rozumiejąc
-Bo Ty się nie zgodzisz ze mną polecieć 
-A zapytałeś mnie chociaż? 
-Nie, bo wiem, że teraz i tak się nie zgodzisz. -Popatrzyłam się na niego dziwnie on przewrócił oczami i powiedział - Zgodzisz się ze mną pojechać do Hiszpanii?
-Nie ma sprawy 
-Widzisz, mówiłem, że się nie zgodzisz...co?
-Ronaldo powiedziałam, że się zgadzam -popatrzyłam na niego jak na kretyna, a on z palcem w górze obrócił się i powiedział 
-Ja chyba za dużo wypiłem 
-Ronaldo nie pij tyle -zaczęłam się śmiać 
-Mleka
-Odstaw ten nabiał bo ci szare komórki giną -Nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać jak wariat
-Przepraszam z czego Ty się śmiejesz?
-Jak to z czego? Z ciebie
Powiedziałaś tak, żeby się pośmiać-powiedział Ronaldo i wcale nie było mu do śmichu. Złość, aż kapała z niego
-Poważnie mówię. Jeśli chcesz to pojadę z tobą, a przyjedziemy tu tylko na rozprawę rozwodową - powiedziałam już poważnie i wtuliłam się w Crisa 
-Ty to mówisz poważnie?-zapytał Roni i się uśmiechnął 
-Jak najbardziej. Obiecałam Sergio, że się niedługo ujrzymy więc muszę dotrzymać obietnicy.
-Kiedy rozmawiałaś z Sergio?
-Ja rozmawiałam z Sergio? Coś ci się przesłyszało
-Mów, bo cię zacznę łaskotać
-Dobra, dobra już wszystko mówię jak na spowiedzi. Wczoraj zadzwonił do  mnie wieczorem. Nie rozmawialiśmy długo, bo jego dziewczyna przyszła i się dopytywała z kim rozmawia 
-Aha. Kurdę zapomniałem 
-O czym?
-Zadzwonić do Andersona i Naniego
-Po co chcesz do nich dzwonić  ?
-Bo muszę się im pochwalić, że zostanę ojcem - 
-Dobra dzwoń -powiedziałam uśmiechnięta 
** Cristiano
-Tu telefon Naniego niestety nie ma go w obrębie telefonu i nie może odebrać 
-Anderson nie rób sobie jaj -powiedziałem 
-Oo cześć Cris-przywitał się Piłkarz 
-No cześć. Co robisz u Naniego?
-Siedzę na kawce, a bo co? Nie wolno?
-Jak nie wolno to szybko :D
-Aleś zabawny ha ha ha lepiej powiedź po co dzwonisz? Wyrwałeś jakiś nowy towarek i potrzebujesz jakiegoś wierszyka, rymowanki, piosenki czy innych dennych porad naszego przyjaciela ?
-Otóż nie, wyrwałem towarek lecz wierszyki i tym podobne mi się nie przydadzą -powiedziałem i popatrzyłem na Kaje 
-O o patrzcie, patrzcie państwo. Pan Ronaldo wraca do zdrowia. I fizycznego i co najważniejsze psychicznego. Opowiadaj jaka jest ?
-No więc jest ładna, ma ciemne oczy 
-Coś Ty z księżyca spadł? Po co mi takie szczegóły ? Jaka w łóżku jest debilu w ŁÓŻKU 
-A to wiesz he he Jeden strzał i rodzeństwo dla juniora załatwione
-Ronaldo Ty debilu-szepnęłam  
-Też cię kocham-powiedziałem cicho zakrywając telefon 
-Jesteś bardzo nie miły! Ja też będę się z ciebie śmiał jak będziesz miał zostać ojcem. Ja będę mieć córeczkę i to dziecko jest planowane.
-Taaak planowane, a to ja stękałem, ze zostanę ojcem? -naśmiewałem się z zachowania kumpla
-Przez te dziecko muszę dorosnąć. Przestać łazić z piłką u nogi. Zakładam rodzinę rozumiesz to ?
-Oczywiście, ze rozumiem. Zamiast piłki będziemy mieć torbę pampersów, mleka, kaszek, deserków, smoczków, pieluszek i takich tam pierdół.
-Dlaczego powiedziałeś będziemy mieć?-zapytał Anderson 
-Czy Ty mnie słuchasz?
-No przecież odnoszę się do twoich słów debilu-powiedział zdenerwowany Andi 
-Wcześniej ci powiedziałem, że junior będzie miał rodzeństwo!
-Juniora matka zaś  jest w ciąży? Nie gadałeś nic. Ale przecież ta baba nie ma z nim kontaktu nie?
Andi idź się utop! Przynajmniej będzie pożytek 
-Jaki pożytek?
-Ryby albo rekiny będą miały co jeść 
-Ale ja tylko pytam. Powiesz mi kto jest w ciąży?
-Będę ojcem -powiedziałem z uśmiechem 
-Ta jasne, a ja zastanę zakonnicą 
-To Ty do zakonu idziesz? Matko kochana koniec świata bliski 
-Ronaldo nie rób ze mnie debila i z siebie też nie rób, tylko gadaj coś Ty wykombinował zaś? 
-No nic, przysięgam. Za pół roku urodzi mi się syn  
-Serio?
-Tak. Nie kłamię 
-Mówiłeś, że nie będziesz spotykał się z tymi larwami
-TAK? a kiedy tak mówiłem?
-No jak Kaja była z juniorem na wakacjach to mówiłeś, że jest miłością twojego życia i nie będziesz spotykał się z innymi kobietami tylko z nią. Aa i mówiłeś coś jeszcze, że zrobisz wszystko aby ją zdobyć 
-Świnia-powiedziałam przez zęby 
-Anderson czy Ty umiesz trzymać język za zębami?
-Heee?
-Anderson dzięki za powiadomienie, a powiesz mi co on jeszcze gadał? -powiedziałam do słuchawki
-Kaja? Co Ty tam robisz?
-Piję kawkę u Crisa-powiedziałam z uśmiechem na twarzy 
-A ja już nie pamiętam co on tam gadał. To było dawno. Wiesz ja mam sklerozę, 
-Jak cię dopadnę to cię zamorduję.- powiedział Ronaldo wyrywając mi telefon 
-Dlaczego mnie? To Crisa zamorduj, .......o Cris. Szybko wymieniacie się tym telefonem i nie wiem z kim, kiedy rozmawiam -tłumaczył się Anderson 
-Muszę kończyć, chcę ci tylko powiedzieć, że z Kają będziemy mieszkać w Hiszpanii. Więc jak co to w Portugalii nas nie szukajcie narka
-Z Kają? pi pi pi
- Anderson z kim rozmawiałeś?-zapytał Nani 
-Z Crisem 
-Dlaczego masz mój telefon?
-Bo dzwonił do ciebie
-I nie mogłeś mnie zawołać?-zapytał smutny Portugalczyk 
-Nie chciałem ci przeszkadzać - uśmiechnął się blado 
-Oj jaki ty kochany jesteś. I dlatego postanowiłeś odebrać i rozmawiać z moim rodakiem i pewnie nie chciałeś mi nic mówić o tym, że dzwonił prawda?- mówił zły Nani 
-Właśnie odebrałem, aby dowiedzieć się po co dzwoni i dowiedziałem się, i teraz ci wszystko przekażę 
-No więc mów-nakazał Nani 
-Cris zostanie ojcem, jego laska jest ładna ma brązowe oczy i Kaja z Crisem mieszkają w Hiszpanii jakby co 
-Powoli spokojnie. Cris zostanie ojcem?
-Tak
-Możesz jaśniej?
-Bzyknął się z laską i od razu powstał bobo
-Matko kochana, a ja myślałem, ze Kaja odzyska rozum i będzie z Crisem, że pogoni tego Polaka 
-No ale tego nie zrobiła 
-A dlaczego Kaja będzie mieszkać z Crisem?-zapytał Nani 
-No właśnie tego nie wiem
_________________________________________________
Komentujemy!! Bo w przeciwnym razie rozdział raz w tygodniu :D Komentarze !!!!!!!!

niedziela, 15 września 2013

33 Kąpiel

Wróciłam do domu, szczęśliwa.
-Hej!-zawołałam lecz nikogo nie było. Przeszłam wszystkie pokoje i nic. 
Zastanawiałam się gdzie te potworki mogą być. Weszłam do sypialni wzięłam przebrałam strój na krótkie  spodenki i za dużą na mnie koszulkę Crisa, która leżała na fotelu, podeszłam do okna i znalazłam moje zguby. Wygłupiali się na dworze juniorek latał z jakąś dziwną czapką na głowie a Cris biegał na bosaka. Wyszłam na balkon i patrzyłam na nich. Dotknęłam ręką brzucha i pomyślałam sobie, że za rok, no może trochę więcej tam będzie drugi chłopczyk i razem z ojcem i bratem będzie poznawał tajemnice piłki nożnej. Po kilku minutach junior zorientował się, że patrzę na nich 
-Hej-krzyczał maluch i machał mi rączką 
-Cześć-odmachałam mu 
-Co tak szybko?-zapytał Ronaldo i wstał z ziemi, podszedł pod balkon i patrzał w górę na mnie 
-A co miałam tam robić?-zapytałam i się uśmiechnęłam 
-Jak poszło?
-Dobrze, nie będzie robił problemów
-Tak bez niczego pozwoli ci odejść? Jakiś głupi ten facet
-Ronaldo-pogroziłam palcem
-Co? 
-Jajco, znalazł sobie lepszą ode mnie- uśmiechnęłam się zadziornie 
-Nie ma lepszej od ciebie-powiedział mężczyzna i wyszczerzył te swoje białe ząbki 
-Nie szczerz się tak jak dziadek chwalący się nową protezą -powiedziałam na co oczy Portugalczyka zrobiły się groźne 
-Pożałujesz-powiedział i gdzieś zniknął 
-Gdzie poszedł tatuś?-zapytał juniorek przybiegając pod balkon 
-Nie wiem, zaraz do ciebie przyjdzie 
Nie musiałam się długo zastanawiać, gdzie jest Cris, bo chwilę później ciągnął mnie w stronę pomieszczenia. 
-Co Ty robisz? -zapytałam śmiejąc się 
-Chce ci pokazać fajną protezę -powiedział chłopak i zaczął mnie całować 
-Tu się schowaliście-do pokoju wpadł juniorek 
-Myśmy wcale sie nie chowali -odpowiedział spokojnie ojciec chłopca- A co to za wchodzenie bez pukania? hm?
Juniorek zamknął drzwi, a ja zaczęłam się śmiać
-Ciekawe co kombinuje-zastanawiał się mężczyzna 
-Podgląda nas przez dziurkę od klucza-powiedziałam i zaczęłam się śmiać 
puk puk
-Mogę?-zapytał juniorek o myśmy się uśmiechnęli
-Zostać za drzwiami -powiedział Cris na co junior mocno zaprotestował 
-No ej no
-Wchodź- powiedziałam, a Cris popatrzył na mnie tymi swoimi czekoladowymi oczkami 
-Bierzemy go?-zapytał Cris, a ja już wiedziałam o co mu chodzi 
Wziął juniora na ręce i zaczął go łaskotać. Położył go na łóżku i zaczęliśmy go łaskotać. Maluch śmiał się tak, że chyba nawet sąsiedzi z innych ulic go usłyszeli 
-Dość-prosił juniorek 
-A będziesz mi właził do sypialni bez pukania?-zapytał ojciec
-Nie będę, obiecuję 
-No to rozejm -powiedział Cris i przybił piątkę z synem. 
Patrzyli na siebie chwilę i co chwilę oczami pokazywali na mnie, na początku nie wiedziałam o co im chodzi ale jak Cris się przybliżył na łóżku do mnie i junior obszedł łóżko na około to podejrzewałam najgorsze. I się nie myliłam zaczęli mnie łąskotać tak, że mało co się nie posikałam.
-Puście mnie bo się posikam-krzyczałam 
-A będziesz nam gotować obiadki?-zapytał Cris
-Jeszcze czego
-No to nie przestajemy 
-Dobrze zgadzam się, tylko przestańcie proszę 
-Zgoda
-O matuchno. Jesteście potworkami-po tych słowach Cris pocałował mnie w czoło a juniorek w policzek 
-Co ja z wami tu robię co?-zapytałam na co chłopcy wzruszyli ramionami i przemówił najstarszy 
-Spędzasz z nami miło czas, 
-No wiesz, to nie było miłe. O mało co się nie posikałam-pokazałam chłopakowi język a ten mi go chwycił 
-Ey no  pus mi go
-Zastanowię się- Powiedział Ronaldo, a ją rękami wtargnęłam pod jego koszulkę. Od razu mi puścił 
-Widzisz junior, jak będziesz komuś pokazywał język to tak ci właśnie zrobi
-To ja lepiej pójdę się pobawić bo jeszcze przypadkiem mi się wymsknie języczek i zostanę bez niego- Junior wybiegł z pokoju, a ja udawałam obrażoną 
-Teraz wynagrodzisz mi to, że pokazałaś mi język-powiedział Cris i położył się na mnie 
-Brzuch -powiedziałam, bo bałam się, ze Ronaldo się zapomni i mnie przygniecie
-Przecież wiem, nie zrobiłbym krzywdy swojej dziewczynie i dzidziusiowi 
- A skąd ta pewność, że jestem twoją dziewczyną?
-Jak nie chcesz to nie- 
-Nie spytałeś się mnie czy chcę zostać twoją dziewczyną 
-Oh te baby. A więc Kochana Kaju czy chciałabyś zrobić ze mnie najszczęśliwszego faceta na świecie i zgodzisz się zostać moją dziewczyną ?-zapytał piłkarz z błyskiem w oku
-Hmmm musisz mi dać czas do namysłu 
-No dobra. ....Już?
-Nie
...
-Już?
-Nie
...
-Już?
Ohh niech ci będzie, zgadzam się zostać twoją dziewczyną 
Mężczyzna pocałował mnie i zaczął ściągać koszulkę 
-Junior- powiedziałam powstrzymując pieszczotę  
-Co junior?
-Może wejść w każdej chwili - powiedziałam i uwolniłam się z objęć mojego chłopaka 
-Gdzie Ty znowu idziesz?
-Idziemy zrobić coś na kolacje
-No dobra,
Schodząc schodami zwinęliśmy juniora do pomocy. Chwilę później wszyscy gotowaliśmy kolacje. Cristiano kroił chleb i smarował, junior nakładał dodatki, a ja przygotowywałam resztę.
Godzinę później wszyscy oglądaliśmy bajkę. Obiad już zjedliśmy, naczynia pomyliśmy, a raczej nastawiliśmy i oglądamy co chwilę to inną bajkę.
-Ja idę się wykąpać i zaraz do was dołączę -Powiedział Portugalczyk i spojrzał na syna, który nic nie odpowiedział na słowa ojca
-On śpi-powiedziałam cicho do Crisa
-Zaniosę go na górę -Wziął syna, a ten wtulił się w ramiona ojca. Ten widok mnie urzekł
Kiedy kilka minut później Cris wrócił na dół zdziwiłam się troszkę
-Miałeś się iść kąpać, po co tu wróciłeś?
-Bo Ty idziesz ze mną-powiedział i pociągnął mnie za sobą
-Oo nie
-Tak, ktoś musi mi umyć plecki-wyszczerzył się chłopak
-A co jeśli ja nie chcę?
-Nie chcesz kąpać się z takim ciachem?-zapytał chłopak i napiął wszystkie mięśnie
-Nie napinaj się tak, bo ci coś strzeli-powiedziałam i szybko pożałowałam tych słów
-Nie chcesz się po dobroci ze mną wykąpać to będziesz miała od razu pralnie -powiedział do mnie mój chłopak
-Cris dobrze już się zgadzam, tylko nie wrzucaj mnie do wanny w ciuchach. Puścisz mnie
-Nie, zaniosę cię i osobiście cię rozbiorę- powiedział uśmiechnięty Chłopak
Weszliśmy do łazienki, a tam wszystko w płatkach róż
-Robi wrażenie
Na wannie  były dwa kieliszki i wino
-Niestety alkoholu nie piję
-To szampan dla dzieci
-Aa pomyślałeś o mnie tak?-podeszłam do Crisa i ściągnęłam jego koszulkę i rzuciłam gdzieś na kafelki. On zrobił to samo z moją koszulką,  która i tak należała do niego. Następnie rozsunęłam pasek od spodni i tak dalej.
**
 Kąpiel była bardzo bardzo przyjemna. Woda ciepła, płatki róż pływające obok i szampan wiśniowy pychota.
-Postarałeś się Ronaldo
-Dla pani wszystko
-Tak?
-Jasne, że tak. Myślałem, że już nigdy się nie spotkamy, że Ty będziesz w Portugalii, a ja wyjadę do Stanów, potem do Hiszpanii i zapomnę o tobie, a jak widać tam na górze jeszcze mnie kochają
-Tu na dole też cię dużo osób kocha. -powiedziałam po czym pocałowałam go.

sobota, 14 września 2013

32 Rozmowa

-Co wy tutaj jeszcze robicie?-zapytał trener piłkarzy siedzących na ławkach 
-Mamy żałobę -powiedział Marcelo
-Kto umarł-spytał przerażony Jose
-Miłość Crisa i Kai-powiedział Pepe
-Ale ja czytałem, że oni są ze sobą -powiedział trener i podrapał się po głowie 
-Pewnie stary artykuł. Kaja jest w ciąży, a Crisa laska też będzie miała dziecko z nim oczywiście -powiedział Sergio
-Ale ja czytałem!!!- krzyknął trener i pognał do gabinetu po gazetę
-Ej chwila chwila-powiedział Iker
-Co?-zapytał Sergio
-Crisa laska jest w ciąży nie
-No i ?-zapytali piłkarze
-I Kaja też jest w ciąży
-Myślisz, że Cris i Kaja. Ten teges- rozpromienił się Marcelo
-Zbieg okoliczności. Kaja ma męża, a nie jest kobietą, która mogłaby zdradzić-wymądrzał się Kaka
-Jeśli masz rację to spalę cię na stosie-pogroził Sergio w kierunku Kaki 
-Musimy się upewnić, kto dzwoni?-zapytał Pepe
-Mam, proszę- do szatni wbiegł Mou i pokazał dzisiejszą gazetę
Po kilku minutach jak Mesut przeczytał cały artykuł, wszyscy z groźnymi minami wyciągnęli telefony i chcieli zadzwonić do Crisa i dać mu popalić za jego głupi numer
-Ej koledzy spokojnie, jeden niech zadzwoni- nasunął myśl Mesut 
-Ja zadzwonię zgłosił się na ochotnika Sergio
-Dobra dzwoń-pognał go pepe i Marcelo
**
-Tak słucham 
-Cześć Cristiano! Słyszałem, że będziesz ojcem?
-A no będę a co?
-Chciałem ci pogratulować.
-Dziękuję, a kto ci o tym powiedział?
-Mój przyjaciel Marcelo, który mnie kocha i nie OKŁAMUJE TY PARSZYWA GNIDO
-Sergio uspokój się 
-JAK MOGŁEŚ MI TO ZROBIĆ?  Im to rozumiem, ale mi?
-O czym Ty mówisz?
-Dlaczego ?
-Co dlaczego? O czym Ty gadasz?
-Dlaczego nie powiedziałeś, że Kaja jest w ciąży?
-Kaja jest w ciąży?-zapytał Portugalczyk zaciskając zęby aby się nie zaśmiać
-To Ty nic nie wiedziałeś?- Cała drużyna jakby posmutniała i nabrała grobowych min 
-No 
-Przepraszam, myślałem, że Ty i ona jesteście razem i razem będziecie mieć dziecko - Cris nie wytrzymał i zaczął się tak śmiać, że Sergio zrobił się aż purpurowy ze złości - TY ZASRAŃCU JEDEN!! OSZUKIWAŁEŚ
-Przepraszam- mówił ciągle śmiejący się mężczyzna 
-DLACZEGO TY NAM TO ROBISZ?>Zapytał Marcelo, który wyrwał telefon koledze
-Nie chciałem wam wszystkiego od razu mówić
-Przyznaj się chciałeś nas zdenerwować!-Krzyczał do telefonu Iker
-Jesteście dla mnie jak bracia, denerwujecie mnie jak tylko umiecie, ale i tak i tak bym wam powiedział, ale za jakiś czas
-Kiedy? Jak się dziecko urodzi?-zapytał zdenerwowany Marcelo
-Nie, jak Kaja się rozwiedzie-powiedział piłkarz i wszyscy w szatni byli w szoku 
-Czyli się rozwodzi z tym palantem?-zapytał Marcelo szczęśliwym głosem 
-A jak to sobie wyobrażasz? Ja, dziecko, Kaja i Rafał?>?
-Czyli będę świadkiem na waszym ślubie?-zapiszczał Marcelo 
-Nikogo innego nie wyobrażam sobie w tym dniu  za swojego świadka -powiedział Portugalczyk 
-Lecimy do ciebie bracie-powiedział Iker szczęśliwy faktem, iż jego przyjaciel jest z dziewczyną, którzy wszyscy kochają 
-Chwila, chwila nie tak szybko. Zaprosimy was ale nie teraz. Dziś Kaja jedzie porozmawiać z Rafałem i będzie ciężki czas dla niej, więc wolałbym dać jej spokój. Zaraz po rozwodzie przylatujemy do Hiszpanii. 
-A to będziemy mieli was jeszcze dość-powiedział Pepe sam do siebie lecz Cris to słyszał
-Ty mój kochany rodaku również się cieszę, że cię spotkam -Powiedział Ronaldo i głos mu posmutniał 
-Przecież ja żartuje. Jakbym mógł to już dawno siedzę u ciebie na kawce -tłumaczył się Pepe
-Dobra chłopcy kończę, bo Kaja poszła się ubierać i chcę jeszcze z nią porozmawiać 
-Zadzwonimy wieczorem -powiedział Iker
-Dobrze Tatusiu -powiedział śmiejący się Ronaldo i rozłączył się 
-Czy on nazwał mnie tatusiem?-zapytał Iker
-No co się dziwić, zawsze dajesz mu rady, pouczasz, dajesz zakazy. To od dziś będzie cię traktować jak ojca-powiedział Marcelo po czym wybuch  śmiechem 
-Po pierwsze nie jestem taki stary, po drugie nie będę płacić alimentów, a po trzecie nigdy nie chciałem syna-powiedział Iker
-Iker, a płaciłeś przez te wszystkie lata te alimenty? Bo jak on cię teraz poda to się nie wypłacisz-naśmiewał się Karim 
-Ha ha ha -pokazał język Cassilas koledze 
**
-Cris ja jadę -powiedziała Kaja do Crisa, który siedział na dywanie i układał klocki z juniorem 
-Przepraszam bardzo, a gdzie Ty idziesz?-zapytałem 
-Mówiłam ci już rano, że jadę do Rafała
-Tak ubrana? Ty chyba żartujesz
-Co ci się nie podoba?
-Po pierwsze jesteś w ciąży i nie wypada ci się tak ubierać, a po drugie idziesz dogadywać rozwód a nie ślub
-To jest zwykła czerwona sukienka
-Opięta na biuście i pokazująca brzuszek. Marsz ubrać coś w miarę dostosowanego do sytuacji 
-To mam ubrać worek pokutny?-zapytała a ja wybuchłem śmiechem 
-Z czego się śmiejesz?
-Wyobraziłem sobie ciebie w worku pokutnym
-I jakie wnioski?
-Prawdopodobnie ściągnął bym go z ciebie bez zastanowienia 
-Dziękuję ci bardzo. Wychodzę i nie wiem kiedy wrócę 
-Masz czas do 16 po tej godzinie dostaniesz karę -podszedłem do dziewczyny i pocałowałem ją 
-Myślisz, że się boję 
-Mnie nie musisz
-powiedziałem i się uśmiechnąłem 
-Z czego tak rżysz?
-Czuję się jak we śnie. Nie przypuszczałem, że moje marzenie się spełni 
-A jakie było twoje marzenie?
-Aby móc być z tobą. Móc cię całować, przytulać i być w każdej chwili twojego życia 
-Najlepszy piłkarz świata i takie małe marzenia ?
-Te marzenie jeszcze kilkanaście tygodni temu było nie możliwe 
-Kocham cię Ronaldo
-Ja ciebie też Kaju ;***
-Wrócę szybko, obiecuje 
-Pa
**
Weszłam do domu Rafała i od progu zastałam ogromny syf. Wzięłam weszłam do sypialni, a tam na łóżku leżał pół przytomny mężczyzna nic nadzwyczajnego gdyby nie kobieta, która leżała obok.
-Rafał!!-krzyknęłam lecz nawet nie drgnął- RAFAŁ!!!
-Co?
-Gówno! Wstawaj, musimy porozmawiać
-Co się dzieję? Która godzina?
-Twoja ostatnia
-Kaja? Co Ty tutaj robisz? Myślałem, że miło spędzasz czas z ukochanym 
-Nie dogryzaj mi tylko się ogarnij i zejdź na dół. Będę tam czekać 
-To sobie poczekasz-Powiedział pół przytomny facet i walnął się znowu do łóżka
-Albo zejdziesz po dobroci, albo nie będzie ci tak wesoło 
-Myślisz, że twoje groźby na mnie działają?
-Rafał proszę cie tylko o chwilę rozmowy 
-Dobrze, chodź
Zeszliśmy na dół i usiedliśmy przy stole 
-A więc o czym chciałaś rozmawiać ?
-Chciałam cię poinformować, że składam wniosek o rozwód
-Coś jeszcze?
-Chciałabym unieważnienia naszego małżeństwa
-Ty chyba żartujesz?
-Nie. Oszukałeś mnie. Zataiłeś informację, że wychowujesz dziecko. Mogę się starać o unieważnienie ślubu i to zrobię. Wynajmę najlepszych adwokatów i teraz pojawia się moje pytanie. Czy nie będziesz robił problemów 
-A mam inne wyjście? Teraz masz kasy jak lodu i nawet jakbym stawiał opór i nawet miałbym racje to i tak, i tak przegram
-Nie myśl, że lecę na kasę od Crisa
-Życzę wam szczęścia, a teraz żegnam. Nie umiem patrzeć na ciebie, za dużo bólu mi zadałaś. Wyjdź i zostaw klucze 

piątek, 13 września 2013

31 Artykuł i mnoga ciąża

Cristiano 
Obudziłem się, a raczej przebudziłem w nocy i nie mogłem uwierzyć w to co zastałem w moim łóżku. Obok spała Kaja.Z początku zastanawiałem się czy aby przypadkiem nie pomyliłem pokoi, ale nie. Kaja wieczorem poszła spać do mojej sypialni, a ja przyszedłem tutaj. W takim razie jak znalazła się w moim łóżku? Nie miałem siły aby tak myśleć nad tym, więc przytuliłem się do dziewczyny i dalej poszedłem spać. Rano kiedy wstałem Kai nie było. Schodziłem na dół i już na schodach czułem piękny zapach dochodzący z kuchni. Stojąc w jej progu usłyszałem rozmowę mojego syna z Kają ‎
-Ciociu, a będziesz już zawsze mieszkać z nami?-
-Nie wiem juniorku.
-A kto wie ?
-Skarbie, na razie się tym nie martw ok? Najwyżej Ty ze mną zamieszkasz co?
-Takkk...... razem z tatą- dodał po chwili 
-Kocham cię młody, ciebie i te twoje pomysły-dodała 
-A dostanę jeszcze siostrzyczkę-zapytał mój syn, a ja bardzo byłem ciekaw co powie dziewczyna. Tym pytaniem junior sprawił, że na mojej twarzy zagościł uśmiech 
**Kaja
-Siostrzyczkę ?-Na te pytanie mało co nie dostałam zawału 
-No tak. 
-A nie starczy ci braciszek?-zapytałam słodko
-Nie-pokiwał główką.- Ja chcę mieć drużynę piłkarską :))-powiedział juniorek z szatańskim uśmiechem 
-To niestety będziesz musiał pożyczać dzieci sąsiadów- powiedział Ronaldo, który wszedł do kuchni 
-Niezły pomysł -powiedział juniorek-To może zacznę od dziś?
-Tak, zacznij-powiedział Cris dobierając się do moich naleśników 
-Dobłe-powiedział z pełną buzią 
-Smacznego :))
-Ej zostaw też dla mnie-krzyknął do ojca i pobiegł z talerzykiem w jego kierunku. Ten obracał się z talerzem aby juniora zdenerwować 
-Tam! Płatki jeść -powiedział śmiejący się chłopak i zniżył talerz tak aby jego syn wziął sobie naleśnika-Ej ile tego bierzesz
-4 :)
-Zjesz tyle?-zdziwił się Portugalczyk 
-Zjem :)
-Okej. Kaja co dziś robimy?-zapytał mnie mężczyzna a ja nie wiedziałam co mu odpowiedzieć 
-Jadę do Rafała porozmawiać-powiedziałam smutno, bo uświadomiłam sobie czym prędzej to zrobie tym szybciej dostanę rozwód, a zależało mi aby przed porodem być już wolną osobą.
-Jechać z tobą?
-Nie, poradzę sobie. Chcę z nim porozmawiać na spokojnie 
-Dobrze-powiedział Cris i cmoknął mnie w czoło.
** 
20 minut później 
-Kaja widziałaś nową gazetę?-zapytał Ronaldo, który wrócił z zakupów wraz z juniorem 
-Nie a co ?-zapytałam ciekawa
-To poczytaj sobie. Tylko uważaj, bo ja prawie padłem ze śmiechu 
-Okej, dawaj-wzięłam z rąk Portugalczyka gazetę i usiadłam wygodnie w fotelu. Na okładce byłam ja i Rafał w dniu ślubu a w tle Ronaldo. 
"Czym nas jeszcze zaskoczą" -tak brzmiał tytuł. Przekartkowałam gazetę do artykułu i na wstępie już zachciało mi się śmiać
"Zdrada? A może miłość?, zauroczenie? zadajemy sobie pytania Co łączy Cristiano Ronaldo i Kaję ? Kilka miesięcy temu dziewczyna wyszła za mąż za niejakiego Rafała Michalczyka,  a wcześniej była żoną Portugalczyka, a może ślub z architektem to tylko ściema? Aby odwrócić uwagę mediów? Nie możemy zrozumieć stosunków jakie łączą  tę parę (Cristiano i Kaje) Dziewczyna znów spotyka się z byłym mężem. Co najlepsze znowu razem mieszkają. Przypominamy również, że  w podróż poślubną ( z panem Rafałem) pojechał syn gwiazdora Cristiano junior. Czyżby Ronaldo z żoną wszystko uknuli? a Rafał był tylko przynętą i junior jechał z nimi, aby pilnować mame ? Syn gwiazdora wielokrotnie stwierdzał, ze kocha nową mamę i chce aby z nimi była. Czyżby to było coś wyjątkowego? Jeśli tak dlaczego tak ukrywają swoją miłość  ? Zdjęcia przedstawiają małżonków w jednoznacznej sytuacji. Wyznają sobie miłość na środku ulicy. Fotograf musiał bardzo się nagimnastykować, aby nie został zauważony i jak widać spisał się na medal. Zdjęcia, które zrobił jednoznacznie wskazują na to, że Cristiano i Kaja są ze sobą i prawdopodobnie tak już pozostanie. Piłkarz przy tej kobiecie wraca do dawnego życia. Za kilka tygodni wróci do Hiszpanii gdzie kilka tygodni temu podpisał kontrakt zobowiązujący go do grania na rzecz Realu Madrid. Czy piękna "Żona"?,"Narzeczona?", "dziewczyna?", a może "przyjaciółka?" Wyjedzie z nim? Redakcja życzy im dużo szczęścia i wytrwałości. Miejmy nadzieję, ze odniosą się do całej sytuacji i za kilka tygodni dowiemy się co ich tak na prawdę łączy."
-Matko kochana, co to jest?-zapytałam ze grobową miną ____
-Artykuł-powiedział rozchichrany piłkarz
-Oni mnie zjedzą ;(-powiedziałam smutno
-Czym Ty się przejmujesz? Wiesz jakie oni bzdury pisali kiedyś o mnie?
-Nie i nie chcę wiedzieć. Ale dlaczego nie powiedziałeś mi, że wracasz do Realu?
-Bo wtedy nie wiedziałem, że będziesz w ciąży i zamieszkasz ze mną
-Co teraz zrobimy?-zapytałam i bałam się odpowiedzi
-Albo zrezygnuje z kontraktu i zapłacę odszkodowania, albo
-Albo?-zapytałam się i chyba nie chciałam znać odpowiedzi
-Albo wyjedziesz razem ze mną do Hiszpanii
Powrót do Hiszpanii? To ku oznaczało powrót do wspomnień Powrót do tego tego debila, który wciąż myśli, że do niego wrócę, albo już dał sobie spokój? Minęły 2 lata odkąd jestem w Hiszpanii. Może znalazł sobie jakąś dziewczynę? Może jest już ojcem, albo mężem?
-Hallo! Kaja
-Sorry zamyśliłam się.
-Nie musisz odpowiadać mi dziś. Mamy czas, najwyżej wezmę porozmawiam z prezesem i się jakoś dogadam
-Jeśli mi obiecasz, że będziemy razem i będziesz mi pomagał to zgodzę się z tobą wyjechać-powiedziałam to i od razu zauważyłam jak Portugalczyk się uśmiecha
-Jesteś cudowna, kochana-wziął  mnie na ręce i obkręcał tak, że mało co nie zwymiotowałam
-Ronaldo puść już mnie-śmiałam się jak małe dziecko. Chłopak postawił mnie na ziemię i powiedział
-Kocham cię- moje serce od razu zaczęło bić szybciej, w środku zrobiło mi się ciepło i byłam pewna tego co teraz powiem
-Ja ciebie też Cris-Mężczyzna się uśmiechnął i mnie pocałował
-Musimy zadzwonić do chłopaków-powiedział Ronaldo przerywając pocałunek, jakby to było najważniejsze na świecie
-Dobrze, później. Zadzwonię też do taty
-Co później? Teraz. Na pierwszy ogień idzie Marcelo :D
-Jesteś okropny hehe. Chodź zadzwonimy w salonie, ale Ty mówisz.
-Okej. Tak go wkręcę, ze pożałuje tych wszystkich kawałów hehe
**
-Tu Marcelo słucham
-Siema,  Brachu-powiedziałem
-Ooo cześć Cris. Co to za smutny głosik hehe laska dała ci popalić czy co?
-Będziesz wujkiem-powiedziałem smutno
-No wiem, Nieźle Anderson wpadł co nie? Kto by pomyślał, że nasz Andi zostanie tatusiem
-Marcelo nie chodzi mi o Andersona-,-
-Ktoś jeszcze zostanie ojcem?-pisknął do telefonu Brazylijczyk
-Tak j
-Benzema? Wiedziałem, ostatnio tyle lasek wyrwał, ze musiał wpaść,ale czemu Ty wiesz szybciej niż ja? Przecież widzę się z nim codziennie i mi pierwsze powinien powiedzieć
-To nie Karim zostanie ojcem tylko..
-NANI!! No tak, to wszystko wyjaśnia czemu wiesz szybciej ode mnie. Ale co w tym Manchesterze tak za dzieci się wzięli?
-MARCELO kurwa posłuchaj mnie debilu a nie ciągle przerywasz
-Spokojnie. Już, opanuj się. Przeżywasz to jakbyś to Ty miał zostać ojcem........Ronaldo powiedz, że nie zrobiłeś niczego głupiego-powiedział wystraszony Obrońca
-Będę ojcem
-Ty debilu jeden! To ja liczę, ze ty tam już dawno z Kają coś kręcisz, że próbujesz ją odbić temu debilowi, a Ty za inne lafiryndy się bierzesz? Nie, nie wierzę. Jak mogłeś mi to zrobić? Muszę to przemyśleć. Oddzwonię na razie pi pi pi
-Hahaahahaha- teraz chłopak będzie miał zniszczony dzień-powiedziałam śmiejąc się
-Ej to nie było śmieszne, jeszcze sobie coś zrobi
-Zadzwonię zaraz do niego
**
Szatnia Królewskich
-Marcelo czemu ryczysz?-zapytał Sergio
-Cris jest w ciąży-powiedział Brazylijczyk
-Cris w ciąży? To nie możliwe baranie
-Też w to nie mogłem uwierzyć, a jednak
-Chyba jego laska jest z nim w ciąży-poprawił Hiszpan
-No przecież mówię, dlaczego mnie nie słuchasz?
-No przecież cię słucham-Ramos smutny usiadł na ławkę i nic nie mówił
-A ja tak myślałem, że będą razem
-No, fajną byli by parą,
-No i byłbym świadkiem na ślubie- powiedział Marcelo
-I tak byłeś na Kai ślubie świadkiem, teraz będziesz na Crisa to wyjdzie na to samo-wymądrzał się Sergio
-A wam co się stało-zapytał Pepe śmiejąc się z kolegów
-Cris będzie drugi raz ojcem-powiedział Hiszpan
-CO? Z kim?- dopytywał Kepler
-Z kobietą-dodał Marcelo
-Co z kobietą?-zaciekawił się Iker wchodzący a za nim reszta drużyny
-Cris zostanie ojcem, słyszałeś Iker-zwrócił się Pepe do kolegi
-Co ty ćpiesz? Odstaw to lepiej bo ci zaszkodzi bardziej -Cassilas
-To prawda, dzwonił do mnie przed chwilą-powiedział smutny Marcelo
-Co za debil -powiedział Karim
-Myślałem, że będzie z Kają
-Ale ona ma męża, -powiedział Kaka
-To się z nim rozwiedzie, znaczy się rozwiodłaby się z nim, a teraz jak dowie się, że jej ukochany będzie miał dziecko to już nie będą razem. -powiedział smutno Pepe po czym usiadł na podłogę.
-Jak ta gnida przyjedzie tu za te 2 miesiące to go zabijemy co nie chłopcy ?-zapytał Karim
-Ja mu obetnę jaja i zrobię sobie trofeum z nich-powiedział Iker
-Iker ty brutalu-naśmiewał się Mesut
-A Ty skąd się tu wziąłeś?=zapytał Pepe
-Brałem prysznic i wszystko słyszałem- powiedział Mesut
trrr trrr
-Kaja dzwoni-powiedział smutno Marcelo- Co mam jej powiedzieć?
-Odbierz, ale nic jej nie gadaj, ze Cris będzie ojcem, bo będzie jej przykro-powiedział Pepe a reszta go poparła
-Hallo
-Cześć Marcelo
-Cześć Kaja. Co tam u ciebie?
-A nic, siedzę w domu i się obijam, a co tam u was?
-A jakoś leci. Cris do nas prawdopodobnie wraca
-Tak? Czyli przeprowadza się do Hiszpanii-chciałam ich trochę podenerwować
-Nic o tym nie wiedziałaś?-zapytał Marcelo
-Wiesz, mało co ze sobą rozmawiamy i o tym mnie nie powiadomił. Nie muszę wszystkiego wiedzieć co nie-powiedziałam wesoło
-Ronaldo to gnida -wysyczał Marcelo a mi się śmiać chciało. Z cudem się opanowałam-A co tam jeszcze ciekawego powiesz?
-A nie będę ukrywać. Jestem w ciąży
-Matko kochana ty też?-zapytał Marcelo przeraźliwym głosem
-Ja też to znaczy kto jest jeszcze w ciąży?
-Anderson-Wypalił szybko Marcelo-Znaczy się Anderson też będzie ojcem. Ty matką, Rafał ojcem ?
-No to do zobaczenia na chrzcinach, mam nadzieję, że się nie wygadasz nikomu i sama będę mogła im to powiedzieć
-Za późno-wrzasnął do telefonu Sergio
-Cześć Sergio :)
-Czy wyście już na głowę upadli? W tej Portugalii światła nie ma w nocy, że za dzieci się bierzecie? Puzzle poukładać, na rowerze pojeździć, a nie bzykacie się po nocach. !!
-Przepraszam, spokojnie
-Jak mam być spokojny jak moje marzenia legły w gruzach?
-A jakie było twoje marzenie? Może uda mi się je spełnić?-zapytałam i kopnęłam Crisa, aby się nie śmiał
-Teraz już wszystko stracone. Odezwiemy się niedługo paa
-Ramos pi pi
-Hahahahha Ale będą mieli zagadkę -powiedział Ronaldo zwijający się ze śmiechu 

czwartek, 12 września 2013

30 Noc

-Jesteś nadal pewna, że będzie ciężko ?
-Ronaldo -,- Nie spytaliście się mnie o zgodę, więc mam prawo jeszcze zrezygnować :D
-Zrobiłabyś to nam?
-Wam czyli komu?
-Mi, juniorowi i Dinisowi :D
-A jak to będzie dziewczynka 
-To jeszcze lepiej :))
-Jesteś okropny :P
-I za to mnie kochasz :D
-Skąd ta pewność, że cię kocham ??
-Inaczej przed chwilą dałabyś mi w mordę i wybiegła z domu
-A może nie działam tak brutalnie ?-zapytałam chodź i tak wiem, że coś czuję do tego debila 
-To i tak i tak jesteś na mnie skazana :)-powiedział śmiejący się Portugalczyk 
-Dlaczego?-zapytałam nie rozumiejąc znaczenia jego słów
-Nosisz moje dzie..znaczy się nasze dziecko więc do końca życie będziesz musiała mnie znosić 
-A jak wyjadę i pozwolę ci się widywać raz w miesięcy z dzieckiem 
-To wynajmę najlepszego adwokata na świecie i on załatwi mi widywanie się z nim codziennie 
-A jak 
-A jak, a jak. Czy Ty musisz ciągle stawiać jakieś pachołki na mojej drodze?-zapytał wściekły Portugalczyk na co ja się uśmiechnęłam 
-To Ty pojawiłeś się na mojej drodze i to Ty postawiłeś mi barierkę - powiedziałam już z normalnym wyrazem twarzy 
-Że co?
-Gdyby nie Ty teraz byłabym z mężem, a tak co? Czeka mnie rozwód i samotne życie 
-Jak Ty mnie tą gadką denerwujesz! Jak samotne życie?> A ja? Junior? To co ?  Na nas liczyć już nie możesz? -pytał zdenerwowany Portugalczyk 
Po krótkim przemyśleniu stwierdziłam, że On ma racje. Cris i junior to jedne z ważniejszych osób w moim życiu.
-Przepraszam-powiedziałam i popatrzyłam słodko na mężczyznę 
-Wybaczam- powiedział Portugalczyk i chciał się odsunąć, lecz ja chwyciłam go za rękę 
-Cris?-zapytałam
-Słucham?
-Obiecasz, że będziesz znosić moje fochy przez kolejne 6 miesięcy
-Chyba nie mam innego wyjścia. Ale Ty stawiasz fryzjera
-Fryzjera?-zdziwiłam się 
-Ktoś będzie musiał zafarbować moje siwe włosy, jak je przez ciebie dostanę 
-Świnia! - pokazałam mu język i ruszyłam w stronę drzwi 
-Ej, Ej A pani gdzie się wybiera?
-Do domu!
-Dobra, ale najpierw ustalimy kilka rzeczy!
-Nie krzycz po mnie!
-Przepraszam.  Ale nie wiem jak cię o to zapytać i trochę się stresuje
-Patrzcie państwo Pan Ronaldo nie umie się wysłowić
-Kaja nie dogryzaj mi dobrze?
-Dobrze. To o co chciałeś zapytać ?
-Co z tobą i Rafałem?
-A co ma być?
-Weźmiesz z nim rozwód?
-A mam inne wyjście ?-zapytałam na co były piłkarz uśmiechnął się i pocałował mnie w usta
-Mam dla ciebie niespodziankę, ale to po przeprowadzce -
-Słucham?
-Wprowadzasz się do nas. Zaraz zawołam juniora i pójdziemy po twoje ubrania
-Że co?
-Przeprowadzasz się do nas DZIŚ! JUNIOR!!
-Czy Ty się czegoś naćpałeś? Zgodziłam się z wami zamieszkać, ale nie dziś
-No trudno
-Tak tatusiu?
-Pomożesz mi spakować ciocie?
-Takkk- krzyknął ucieszony maluch i pognał do drzwi
-nie masz wyjścia kochanie- powiedział Ronaldo teatralnie i ukłonił się jak lokaj i wskazał dziewczynie drogę  do drzwi
-O mam lokaja, Jak miło
-Nie przeginaj -powiedział Roni przez zęby
Wyszliśmy z placu Ronaldo trzymał mnie za rękę, a junior już czekał obok mojej furtki. Cris wyciągnął klucze i otworzył furtkę
-Skąd masz moje klucze?
-Szedłem po dokumenty i ci jeszcze nie oddałem
-Aha
Mężczyzna przepuścił mnie w furtce potem otworzył drzwi. Wpuścił juniora, mnie i sam wszedł na końcu. Po dwóch godzinach byłam spakowana i Cris brał już ostatnią walizkę z domu.
-W końcu ostatnia- powiedział ucieszony Portugalczyk
-Nie przesadzaj, nie było tego, aż tak dużo
-Ta, bo to Ty nie musiałaś stać pod furtką jak się zatrzasnęła
-Oj tam oj tam
Cris zamknął mój dom i klucze schował do swojej kapsy. Junior szedł przed nami trzymając moją poduszkę i misia, którego pozwoliłam mu zabrać. Chłopak jedną ręką ciągnął walizkę, a drugą trzymał mnie. Stanęłam na środku drogi, a Cris automatycznie za mną
-Coś się stało?-zapytał
-Nie, -Wzięłam stanęłam na palcach i pocałowałam chłopaka na co on się tylko uśmiechnął i szliśmy dalej.
Wieczorem kiedy się wykąpaliśmy, zjedliśmy kolacje i obejrzeliśmy film zapytałam
-Co robimy?
-Idziemy spać-powiedział ledwo żywy chłopak
-Dobrze, zaprowadzisz mnie do mojego pokoju?
-Wszystkie pokoje należą do ciebie-powiedział chłopak
-Ja poważnie mówię!-troszkę się wściekłam
-A ja poważnie odpowiadam
-W takim razie idę sama
-Dobra poczekaj, już idę
-No
-A nie chcesz spać ze mną ? -spytał ze smutną minką Ronaldo
-Na pewno nie -pokazałam język i szłam za mężczyzną
-Proszę możesz tu spać, a ja śpię tu-wskazał drzwi na przeciwko moich. Dałam chłopakowi buziaka w policzek i poszłam się położyć. Po ułożeniu się na łóżku usłyszałam jak Cris zamyka swoje.
**
Leże już dwadzieścia minut i ciągle nie mogę zasnąć. Facet do którego coś czuję, a może go nawet kocham. leży pokój obok mnie, a ja głupia zamiast się zgodzić i spać z nim wybrała samotną noc. :( Wstałam, otworzyłam drzwi  i ruszyłam przed siebie.
-Cris spisz?-zapytałam
-YyY
-Mogę spać z tobą?
Mhm
Weszłam pod kołdrę. Poczułam, ze śpi w samych bokserkach, więc wtuliłam się w jego gołą klatę i momentalnie zasnęłam

niedziela, 8 września 2013

29 Braciszek

Byłam pewna, że zrobi jakąś awanturę, a on wziął mnie na ręce i zaczął obkręcać w okół siebie. 
-Będę ojcem-krzyczał jak wariat 
-Ronaldo puść mnie, bo się zrzygam - powiedziałam śmiejąc się. 
Ronaldo postawił mnie na ziemi i zapytał 
-Dlaczego wcześniej mi nie powiedziałaś?-zapytał a mi mina zrzedła 
-A co miałam ci powiedzieć? Słuchaj Ronaldo będziesz ojcem?
-Nawet tak.  Zawsze marzyłem o drugim dziecku, ale nigdy nie myślałem, że będzie tak szybko
-Czyli nie chcesz mieć teraz dziecka?
-Jasne, że chce. Tylko nasówa się pytanie co z nami? Wrócisz do Rafała ?
-Nie wiem. Nie patrz tak na mnie. On chce abym wróciła, ale ja nie jestem w stanie z nim być- Po tych słowach Cristiano uśmiechnął się - Nie śmiej się, bo oberwiesz
-Jesteś w ciąży, nie możesz się wysilać. 
-Ani denerwować! Jeśli nasz syn odziedziczy urodę po tobie to jestem w niebie 
-Urodę może mieć po tobie, ważne aby wiedział co to spalony 
-Co?
-Grać nie musi, ale podstawy to on  będzie miał w małym paluszku.
-Ja nie wiem, czy moje dziecko będzie chodziło do ciebie -powiedziałam całkiem poważnie
-Daleko do ciebie nie mam, najwyżej sam po niego pójdę - powiedział rozbawiony Ronaldo
-Wiesz, że wszyscy się na nas patrzą -zapytałam  z śmiechem 
-A dziwisz się? Portugalski sexi piłkarz oświadcza na środku szpitalnego  korytarza, że zostanie ojcem. Co byś zrobiła?
-Jestem tą farciarą, z którą jest w ciąży -powiedziałam poważnie na co Cris wybuchśmiechem.
-Wracamy do domu?-zapytał Portugalczyk
-Jasne- Chłopak chwycił mnie za rękę i ciągnął do windy 
** 
Wychodząc ze szpitala przyłapał nas jakiś fotograf 
-No to super -,--powiedziałam na co on się zaśmiał
-Spokojnie, my mamy takie układy, że mu nikt w nic nie uwierzy
-Taa na pewno 
Kiedy siedzieliśmy już w samochodzie i byliśmy w drodze do domu 
-Jak nazwiemy naszego syna-zapytał mężczyzna 
-Dinis 
-Słucha?-zapytał zdziwiony Portugalczyk
-No co? Podoba mi się to imię, jeśli ci nie pasuje to wymyśl lepsze ;P
-Nie chodzi o to, że mi się nie podoba tylko
-Tylko co?
-Na imię miał tak mój tata
-Przepraszam, możemy dać inne
-Ale mi też podoba się to imie
-To dlaczego mówiłeś tak ponuro?-zapytałam zdziwiona 
-Mój ojciec nie żyje dobrych kilka lat.
-Przykro mi.
-Jestem bardzo szczęśliwy, że chcesz aby nasz syn miał tak na imię :)
-:)
-Powiemy juniorowi?
-Ty powiesz juniorowi! 
-Jak już to razem 
-Nie chce przy tym uczestniczyć. Junior może na to źle zareagować
-Dlaczego?
-Teraz ma ciebie na wyłączność, a pojawienie się nowego dziecka może oznaczać dla niego dzielenie się tobą
-Junior jest duży i na pewno się ucieszy.
-Nie sądzę. Teraz będzie mnie nienawidzieć 
-Wysiadamy i sprawdzimy 
**
Siedzieliśmy na kanapie i czekaliśmy na juniora, bo ten musiał pilnie iść do swojego pokoju po coś 
-Ty mówisz-powiedziałam na co mężczyzna tylko się uśmiechnął 
-Mam coś dla was-powiedział juniorek, który przybiegł do nas z prędkością światła, albo tak szybko jak tata
-Co to?- zapytałam zaciekawiona
-Obrazek-powiedział juniorek 
Cristiano wziął kartkę ode mnie i oglądał obrazek dość uważnie. -Synku bardzo ładnie rysujesz, ale ja nie jestem tak gruby-powiedział obużony ojciec
-To ciocia nie Ty- powiedział za żenowany chłopiec
-CO?! Że ja i gruba?
-No nie ukrywając troszkę ci się przytyło-powiedział śmiejący się piłkarz
-Pokaż to - wzięłam obrazek i zaczęłam się śmiać- Wcale tak grubo nie wyszłam 
Na obrazku był juniorek, ja, Cris i pies. Junior stał po środku, a my trzymaliśmy go za rączkę 
-Junior, a chciałbyś mieć braciszka?-zapytał Cris, a mnie zrzerała niepewność 
-Tak-powiedział chłopczyk, a mnie zamurowało 
-Tak?-zapytałam jakbym nie dosłyszała odpowiedzi
-Miałbym z kim się bawić :D Uczyłbym go grać w piłkę tak jak tata mnie 
-A nie mówiłem -powiedział dumnie Ronaldo a mnie zamurowała odpowiedź chłopca
-Ale chce aby ciocia mieszkała wtedy z nami-powiedział juniorek
-Załatwione-powiedział Cris, a ja się nie odzywałam, bo te słowa jeszcze do mnie nie dotarły 
-A kiedy dostane braciszka?-zapytał juniorek
-Za pół roku-powiedział Cris i się uśmechnął 
-Tak długo -posmutniał chłopczyk
-Dzidziuś musi pierwsze urosnąć, rozwinąć się i potem dopiero się urodzi 
-A ile musi rosnąć?
-Całe 9 miesięcy -powiedział ojciec
-Ale przed chwilą powiedziałeś, ze za pół roku będzie- 
-No bo jest już w brzuszku wiesz. Chcesz zobaczyć zdjęcia ?-Ronaldo
-Takk-krzyknął maluch, a Cris wyjąć z torebki zdjęcia mojego dziecka i podał synkowi
-Teraz to tylko ciocia musi się wprowadzić-juniorek twardo stał przy swoim 
-Nie ma sprawy synku. Ktoś musi się nią opiekować co nie 
-Tak-przyznał racje ojcy młody
-Czy wy już wszystko zaplanowaliście?-zapytałam ze złością 
-Tak-powiedział unior
-Nie-powiedział Cris
-Jesteście okropni, a co jeśli ja nie chcę mieszkać z wami?
-Ciociu nie chcesz mieszkać ze mną?-zapytał słodko juniorek 
-Jestem wariatką -,- Zgadzam się
-Hura
-Piątka junior
-Jak ja z wami przeżyje 
-Junior pójdziesz na chwilę do siebie?
-Okej -,-
**
-Nie przeżyjesz ze mną pół roku-zapytał piłkarz zbliżając się do mnie. Wstałam i on wtedy wziął przycisnął mnie do siebie 
-Będzie ciężko
Ronaldo wziłą moją głowę w dłonie i zaczął mnie całować