sobota, 10 sierpnia 2013

6, Czekamy na ciebie

-Cristiano cholera jak mogłeś zapomnieć czegoś co jest tak bardzo ważne- krzyczała na mnie zdenerwowana Kaja. 
-Spokojnie 
-Jak mam być spokojna jak nie mam twoich papierów a jutro masz badania
-Zapomniałem teczki z samochodu. Nie z Hiszpanii
-Zamorduję cię!!
-Dobrze, ale to potem okej? Teraz zapraszam na kawę 
-Daj kluczyki pójdę po papiery 
-Proszę 
Kilka minut później 
-Hah w 2009 roku miałeś ciekawe kontuzje 
-Jeju coś ty tam znowu wyczytała?
-"Piłkarz podczas meczu został uderzony przez przeciwnika między krocze w efekcie został zdjęty z boiska na 10 minut" Ja chyba zostanę lekarzem piłkarzy 
-Wiesz jak bolało? Nie chciałabyś być na moim miejscu 
-Oj nie chciałabym, nie chciałabym 
-No właśnie. Dobra oddawaj to- zabrałem dziewczynie papiery i wsadziłem do teczki 
-To było nie miłe 
-Śmiałaś się ze mnie ;P 
-Oj tam, oj tam 
-Teraz powiedz co robiliście przez te kilka dni hmm..?
-A więc przygotuj się  na opowiadanie roku. Pierwszego dnia była twoja matka po tym jak juniorek zapomniał misia i byliśmy zmuszeni tu przyjechać. Po wizycie dzwoniłam do ciebie i wyspowiadałam się, następnie graliśmy w gry w pokoju gier jak to twój syn nazwał. Potem graliśmy w piłkę nożną i niestety to było najgorsze
-Dlaczego najgorsze ?
-Bo ja powiedziałam, ze nie umiem grać. Juniorek wcale się tym nie przejął tylko kazał mi biegać, potem ćwiczyć i tłumaczył mi zasady niestety nadal nie wiem co to spalony właściwie wiem, ale nie wiem i na koniec w końcu wymodliłam abyśmy pokopali piłkę 
-Moja krew. Zawsze powtarzam, że junior zostanie trenerem 
-On ludzi po morduje a nie wytrenuje. 
-To będzie jeden z najlepszych trenerów świata 
-Zgadzam się. Jego drużyna będzie jedną z najlepiej wyćwiczonych na świecie. A wracając do opowiadania. Drugiego dnia nie pojechaliśmy do przedszkola tylko do zoo. Karmiliśmy zwierzęta i robiliśmy zdjęcia. Potem ci pokażę. Wróciliśmy do domu jakieś auto stało pod domem ale to chyba do sąsiada, nie ważne. Zrobiliśmy obiad i potem poszliśmy na dwór się pobawić. Trzeciego dnia czyli czwartek rano pojechaliśmy do przedszkola, ale tylko do 12 był pojechaliśmy na obiad na miasto i wróciliśmy do domu. Oglądaliśmy aż 30 minut bajkę i poszliśmy do parku z psem.
-Poszliście z psem na spacer?
-No.
-Przecież on się ciągnie jak głupi
-Nie, jak ma kiełbasę przed nosem na patyku
-A potem ?
-A potem, potem. Potem graliśmy znowu w piłkę i niestety przegrałam
-Ile było?
-8-0
-8-0?!! Jak to możliwe ?
-Miałam cały czas spalony. Podobno 
-A wracając do spalonego czego nie rozumiesz?
-Dlaczego jeśli podam piłkarzowi piłkę a on jest przed tymi "obrońcami" to jest ten spalony? To bez sensu. 
-A wyobraź sobie, że on stoi tam cały czas 
-No i co ?
-No i jak będzie tam stał to wszyscy będą mu podawać piłkę i będzie bramka 
-Aha. Nadal nie rozumiem 
Cristiano zaczął mi tłumaczyć "spalonego" na podstawie solniczek, ułożył je tak aby odwzorować graczy były dwie czerwone i dwie szare pokazywał mi na jakiej zasadzie to działa i muszę przyznać udało mu się 
-Rozumiesz już 
-Tak 
-Ohh już miałem zamiar się poddać. Masz bardzo dużo pytań i mogłabyś zostać jakąś dziennikarka, wywiady wtedy były by na temat sportu a nie na prywatny piłkarza 
-Nie przeszkadza ci ten szum medialny?- zapytała a ja nie wiedziałem co powiedzieć 
-Teraz jest dobrze. Kiedy byłem piłkarzem ciągle za mną chodzili paparazzi, a teraz mam spokój. Nie jestem już w centrum zainteresowania. Już nie gram. Jestem normalnym człowiekiem. Czasem jeszcze się zdarzy, że zrobią mi zdjęcie jak jestem w sklepie czy gdzieś, ale to już nie to co kiedyś 
-Brakuje ci tego ?
-szczerze ?
-Tylko 
-Nie, nie lubiłem jak łaził za mną koleś z aparatem i teraz mam spokój. Mogę wyrzucić śmieci bez obaw, że jutro w gazecie przeczytam, ze wyrzuciłem 3 marchewki, kiedy na świecie panuje głód 
-Miło się z tobą rozmawia, ale chyba już będę się zbierać.
-Idziesz tak?- zapytałem i myślałem, że da inną odpowiedz a on nic sobie z tego nie zrobiła 
-Tak, a co nie wyglądam ładnie w twoich ciuchach ?
-Wyglądasz ślicznie tylko ja boję się o ciebie. Jak tak wyjdziesz to mężczyzn nie odgonisz od siebie 
-Nie martw się jestem autem. Uciekam Pa 
-Pa
-Jutro oddam ci ciuchy czyste i pachnące 
-Nie ma problemu. Mam jeszcze kilka innych jakbyś chciała 
-Uważaj bo jeszcze skorzystam 
-Ciociu!
-Co się stało?
-Przyjedziesz się jeszcze ze mną pobawić ?
-Jasne, że tak. Jutro pogramy w coś, okej?
-Tak 
-Do jutra młody 
-Paa ciociu 
Pożegnałam się z Crisem, juniorkiem i poszłam do auta nie przejmowałam się, że mam tylko koszulkę Crisa z reprezentacji na sobie. W końcu każdy taką może mieć, a nikt się nie domyśli przecież, że to oryginalna koszulka, samego Cristiano Ronaldo. Pojechałam do domu wzięłam skserowałam dokumenty i pojechałam do centrum miasta kupić sobie kilka nowych ciuszków. Jestem zakupoholiczką. Przechodząc koło sklepu przypadkiem szturchnęłam torbą
-Oj przepraszam Pana, nie zauważyłam - powiedziałam cała czerwona 
-Nic się nie stało. Jeśli wszystkie kobiety, byłyby takie piękne to dałbym się nawet pobić.
-To nie jest śmieszne. 
-Ale pani się śmieje 
-Bo nie wiem co powiedzieć. Jest mi naprawdę wstyd 
-Ale nie ma się pani czym przejmować. Z porcelany nie jestem i siniaka nie będę miał z małej torby z bluzką 
-Wydaje mi się, że to były jednak spodnie 
-Hah dobrze, że ma pani poczucie humoru 
-Przepraszam bardzo ale się śpieszę. Jeszcze muszę wpaść do banku i w kilka miejsc 
-To może uda mi się dostać pani numer telefonu?
-Jasne, a po za tym jestem Kaja
-Rafał 
-Rafal?
-RafaŁ
-Nie jesteś stąd 
-Jestem z Polski 
- A myślałam, że w Polsce to kobiety tylko ładne są 
-Ej nie przeginaj. Ja jestem wyjątkiem.
-Tu masz numer i lecę paa
-Do zobaczenia. 
-Okej 
Pognałam do banku i szpitala. Wezwał mnie dyrektor a z nim to nie ma żartów. Niby miałam urlop, ale wolę, aby mi powiedział szybko i konkretnie to co ma do powiedzenia. Jakbym miała czekać do końca urlopu to nie umiałabym spać z myślą o tym co on chce mi powiedzieć.
-Dzień dobry panie dyrektorze 
-Dzień dobry panno Kajo Mam dla pani dobrą i złą wiadomość 
-Jestem zwolniona ?- zapytałam smutna
-Umie pani czytać w myślach?
-To ja pójdę się spakować- powiedziałam smutna i zastanawiałam się co ja teraz będę robić 
-Chwila, chwila, chwila czy ja coś takiego powiedziałem?
-Nie ale
-Ale spytałem się jaką wiadomość chce pani pierwsze usłyszeć. Dobrą czy złą?
-To niech pan zacznie od złej 
-No więc Ja wiem, że pani ma jeszcze urlop tydzień, ale niestety będzie pani zmuszona wrócić do pracy od jutra. Urlop dostanie pani pod koniec miesiąca- w sumie to nawet lepiej. Cristiano upora się do tego czasu z badaniami i będę mogła spokojnie jechać do Stanów
-To nawet dobra wiadomość dla mnie.
-A dobra jest taka, iż od przyszłego tygodnia jest pani u nas zatrudniona na 1/2 etatu 
-Ale ja to zatrudniona? Przecież mówili mi, że po skończeniu stażu będę musiała odejść bo nie ma miejsc 
-Ja pani takie coś kiedyś mówiłem ?
-Nie ale siostry oddziałowe mówiły 
-Ale siostry oddziałowe tu tylko pracują. Nie zatrudniają i nie zwalniają pracowników 
-Dziękuję bardzo.
-Nie ma za co. Nawet miło się z tobą pracowało przez ostatnie pół roku dlatego stwierdziliśmy, że po zakończeniu stażu zostaniesz z nami na dłużej. 
-To mój staż już się kończy?-zapytałam zdziwiona
-Tak, za tydzień :))
-Aha
-Proszę teraz jechać do domu i wypocząć
-Dziękuję 
-Do jutra
-Do widzenia 
Wsiadłam szczęśliwa do samochodu jak nigdy i od razu zadzwoniłam do taty 
-Cześć tatku jak się czujesz?
-Cześć córeczko. Dobrze, nawet bardzo dobrze
-To super. Muszę ci coś powiedzieć 
-Jesteś w ciąży? Wychodzisz za mąż 
-Tato nie żartuj nawet tak sobie
-To dobrze, już się bałem
-W tym szpitalu co miałam staż zaproponowali mi prace 
-To cudownie. W końcu spełnisz marzenia 
-Bardzo się cieszę. Spróbuję zacząć życie od początku 
-A kochanie nadal mieszkasz z Majką ?
-Tak, jakoś nie miałam czasu niczego znaleźć a co ?
-Tak się pytam. Wiesz  Pablo u mnie był i coś mówił, że ta dziewczyna kłamała, że jest z nim w ciąży. Twierdzi, ze cię nie zdradził
-Tato mnie to już nie interesuje. 
-Masz kogoś innego prawda?
-Nie tato nie mam nikogo i proszę nie rób śledztwa okej 
-Kochanie a mam propozycję dla ciebie
-Jaką >?
-Moja firma przynosi bardzo duże zyski i chcę ci kupić dom 
-Tato nie musisz mi niczego kupować dam sobie radę 
-Absolutnie oglądam w internecie domu na nawet ładnej okolicy i wieczorem wyślę ci linki domów to sobie wybierzesz i nie przyjmuję odmowy 
-Dziękuję 
-Jeszcze skarbie nie masz za co dziękować 
-Dobrze tatku ja teraz jadę do domu jutro zadzwonię pa 
-Pa córeczko 

Cristiano 
Od kiedy Kaja pojechała nie wiedziałem co robić. Postanowiłem trochę się pobawić z synem i w taki oto sposób spędziliśmy cały dzień. Wieczorem zadzwonię do niej to porozmawiamy. Naprawdę ją lubię, może nawet bardziej niż mi się wydaje. Jutro jestem umówiony z lekarzami na badania. Kaja prosiła abym zrobił to jak najszybciej bo chce jeszcze w tym miesiącu zawieź te papiery do Stanów. Pojedziemy wszyscy razem nie mogę, aż tak się nią wysługiwać. Dobra dzwonię do niej bo nie wytrzymam 
-Cześć tu Cris co tam u ciebie słychać ?
-Nie uwierzysz. Dostałam pracę 
-Pracę? Przecież pracujesz w szpitalu 
-Miałam staż w szpitalu a od jutra będę już pracownikiem 
-Wow fajnie. A nie musisz mieć skończonej szkoły ?
-Nie będę przeprowadzać operacji tylko będę takim mini doradcą 
-Gratuluję 
-A dziękuję. A coś się stało, że dzwonisz?
-Nie. Tak chciałem pogadać. Jutro jadę na badania
-Tak wiem, wspominałeś coś 
-A o której musisz być w szpitalu ?
-o 10,30 mam pierwsze badania więc tak o 10 już tam będę 
-Ja też mam na 10,30 więc co spotykamy się przed szpitalem ?
-A może pod ciebie podjadę i razem pojedziemy ?
-Okej więc o której będziesz?
-O 9,45 być już gotowa.
-To do jutra paa
-Paa. Dobranoc
-Dobranoc Cristiano 
-Dobranoc
Kaja
Nawet nie zdążyłam odłożyć telefonu, a już dostałam sms byłam pewna, że to Cristiano, ale niestety był to obcy numer wiadomość była następująca "Spisz? "
Kto to może być pomyślałam postanowiłam odpisać " Jeszcze nie, ale mam taki zamiar"
Po chwili mój telefon zaczął wibrować 
-Tak słucham - zapytałam 
-Cześć tu Rafał 
-Ooo cześć Rafał 
-Co porabiasz?
-Właśnie położyłam się do łóżka 
-Sama beze mnie?
-No widzisz. Spóźniłeś się 
-Leżysz z kimś już ? Nie to ja cały dzień o tobie myślę a ty 
-Tak leżę z Cristiano Ronaldo 
-Ale śmieszne ha ha ha 
-Co w tym takiego zabawnego?
-Masz poczucie humoru i to mi się podoba.
-Tylko tyle ci się we mnie podoba? To już Ronaldo jest bardziej czarujący 
-Coś ty się tak tego piłkarza uczepiła 
-On już nie jest piłkarzem 
-Tak wiem, miał wypadek, ale mniejsza już z nim. Uda mi się zaprosić ciebie jutro na kawę ?
-Niestety jutro pracuję. Chyba, że po 15 
-Okej więc o 15,30 W "Nomorada"
-Będziemy jeść w słoneczku ?
-Lubię tę restauracje 
-Dobrze, zaraz po pracy tam przyjdę 
-To do zobaczenia jutro o 15,30
- Pa
Cristiano 
Dzień minął miło i szybko nawet nie zauważyłem jak junior zasnął. Zaniosłem go do łóżka, przykryłem i poszedłem się wykąpać jutro rano czeka mnie kilka badań muszę być w jak najlepszej formie.
Następnego dnia.
Przyszła niania do Juniora Ja kończę się ubierać zaraz muszę być po Kaję. 
Dobra mam wszystko papiery są. Klucze mam. Okej mogę iść 
10 minut później dokładnie o 9,40 Czekałem na Kaje w samochodzie 
-oo Widzę, że humor nie dopisuje 
-Cześć.
-Hejka -przywitałem się i ruszyłem do szpitala. Jechałem powoli abyśmy mogli porozmawiać 
-Co cię ugryzło?
-Tata chce mi kupić dom 
-To chyba dobrze
-No ale po co mi dom? 
-A gdzie teraz mieszkasz ?
-U Marrieny
-No to dziewczynie z głowy zejdziesz
-Ale Majka nie ma nic przeciw abym z nią mieszkała. Pomagam jej z Ivo. Bawię się z nim, odbieram z przedszkola. Wtedy ma trochę czasu dla siebie, a ja nie chce mieszkać w wielgachnym domu sama 
-A dlaczego akurat w wielgachnym ? Kup coś mniejszego 
-Taa jasne. Mój ojciec wysłał mi dwa zdjęcia. Jeden dom na luksusowym osiedlu i w dodatku dwa domu obok ciebie a drugi w ciul daleko od szpitala. Musiałabym dojeżdżać z dwie godziny 
-Wiesz to ja bym wolał dojeżdżać dwie godziny, niż mieć Cristiano Ronaldo za sąsiada. Wiesz ile lasek czeka na niego pod domem? Koleś ma popyt 
Razem się zaśmialiśmy 
-Jesteś okropny.
-Ja tylko mówię jak jest. Dziś pierwszy raz od 6-ciu miesięcy zauważyłem stado lasek pod moim domem. Pytały się o moją nową dziewczynę. Znasz może jego dziewczynę ?
-Nie nie znam, chociaż to dziwne.
-Co jest dziwne ?
-Wydawało mi się,  że jest sam a tu proszę JAKI Z NIEGO KASANOWA 
-No widzisz jaki mało inteligentny człowiek 
-Dobra koniec naśmiewania się z słodkiego Portugalczyka 
-Uważasz, że jest słodki 
-Ronaldo pakuj tyłek i wysiadaj. Jesteśmy na miejscu 
-A jak będzie boleć ?
-Oj będzie, będzie. Znajdę największą igłę w tym szpitalu 
-Ej nie strasz mnie bo zaraz wrócę do samochodu 
Przechodziliśmy właśnie koło kiosku kiedy zauważyłam siebie na okładce
-Cristiano!
-Co się stało
- Patrz! 
Na okładce byłam ja w koszulce Crisa z reprezentacji i podpis " Nowa dziewczyna Portugalczyka"
-Poproszę tę gazetę - powiedziałam po czym zapłaciłam i usiadłam na krzesłach aby przeczytać co o mnie piszą te szmatławce 
"Kaja Diaz jest nowym nabytkiem Cristiano Ronaldo. Dziewczynę widziano w willi Portugalczyka we piątek około godziny 11 Wychodziła w samej bieliźnie i koszulce byłej gwiazdy. Dziewczyna wcześniej była widziana przez sąsiadów jak spacerowała z psem i synem Piłkarza. Przypominamy, że Ronaldo od roku walczy z niepełnosprawnością i jak widać wózek w niczym mu nie przeszkadza. Ciekawe czy jest tak dobry jak kiedyś? Ciekawi nas również jakie intencje ma Panna Kaja w stosunku do Cristiano. Czyżby planowali ślub?"
-Planujemy ślub?- zaśmiałam się 
-Słucham?
-Nie denerwuj się. Zajmę się tym 
-O nie! Ja ich podam do sądu. Nikt mnie nie będzie obrażał i nie mogę cię plątać w tego typu historie 
-Cris? Bo jest pewien problem 
-Jaki znowu problem ?
- Bo ja wyjechałam z Hiszpanii przed chłopakiem. On nie wie gdzie jestem, a wystarczy, że kupi dzisiejszą gazetę i dowie się gdzie mieszkam 
-Kurwa mać - chłopak schował twarz w rękach i nie wiedziałam co powiedzieć 
-Cristiano co robimy ? Myślisz, że ta gazeta doszła do Hiszpanii 
-Na pewno. Dobra po badaniach zadzwonię po ochronę i będą mieli cię na oku 
-Bez przesady 
-Co innego proponujesz?
-Zrobisz coś dla mnie 
-No w takiej sytuacji zrobię dla ciebie wszystko
-Po badaniach pojedziesz do mojej sieci i zablokujesz mój numer. Tak aby nie wyświetlał się numer telefonu i nie można było go zlokalizować okej?
-Ale po co ?
-Zadzwonię do niego i wszystko sobie wytłumaczymy. Powiem mu, że do niego nie wrócę i żeby mnie nie szukał 
-Dobra daj telefon 
-Proszę 
-A co do przeprowadzki to powiedz tacie, że połowę domu obok mnie dopłacam ja 
-Tak, tak pogadaj sobie Ronaldko 
Tak więc Cristiano poszedł na badania a ja poszłam do pracy. O 14 przywiózł mi telefon i powiedział, że zadzwoni wieczorem.
Dyżur szybko minął i wchodzę właśnie do restauracji 
-Cześć - przywitałam się z Rafałem 
-Cześć.
-Co słychać? Po co chciałeś się spotkać - zapytałam z uśmiechem 
-Już rozumiem co wczoraj miałaś na myśli- powiedział z uśmiechem 
-Nie rozumiem 
-Że obok ciebie leży Cristiano Ronaldo 
- I ty też czytasz plotkarskie gazety?
- Czyli to nie prawda?
-Cristiano to mój przyjaciel. Był wtedy w Hiszpanii. A ja opiekowałam się jego synem 
-Ta i przypadkiem wskoczyłaś w jego ciuszki? 
- Nie, mały miał spać u mnie, ale zapomniał misia pojechaliśmy do domu i tam zostaliśmy, bo mieliśmy mały przypał i Cris wolał aby Juniorek i Ja byliśmy pod ochroną 
-To musi facetowi mocno zależeć na tobie
- Mówię ci, że jesteśmy tylko przyjaciółmi -,-
-W takim razie porywam cię na coś w stylu randki 
- Mieliśmy tu być -nie chciało mi się nigdzie iść 
- Uwierz mi, że ci się spodoba 
- W takim razie chodźmy 
Cristiano 
Cały dzień jeździłem to badania to jakieś formularze to do apteki to jeszcze Kai ten cholerny telefon zrobić i u adwokata w sprawie tej pieprzonej gazety. Wiedzą jak człowiekowi humor poprawić 
Za tydzień będą wyniki, wtedy zostaje jeszcze kilka badań ale na wyniki długo nie będę czekał i Kaja pojedzie do Stanów.
Następnego dnia 
Kaja 
No wiec Rafał jest bardzo miłym, romantycznym i wspaniałym człowiekiem. Dogadywaliśmy się rewelacyjnie, jakbyśmy znali się od lat. Wczoraj miałam się spotkać z juniorem i niestety go zawiodłam. JEst mi tak wstyd, ale Rafał odwiózł mnie do domu dopiero po 22 więc jak miałam tam pójść? Zabiorę go dziś do jakiegoś wesołego miasteczka czy coś. Zaraz do niego zadzwonię
-Cześć Cristiano 
-O witam coś się stało?
- Nawaliłam. Miałam wczoraj przyjść do juniora, ale nie było mnie w domu 
-No nie powiem junior trochę smutny był, czekał na ciebie cały dzień
-Mogę wpaść i go przeprosić? Jakoś się podlizać czy coś ?
-No wiesz, zawsze możesz zaryzykować, ale bez żelek nie przychodź 
-Okej przekupię go troszkę 
- Bardzo go tym przekupisz 
-Dobrze zaraz będę, aaa i mam dla was pewną dobrą wiadomość 
-O oo no patrzcie, patrzcie od samego rana dobre wiadomości ? Jestem ciekaw co to za wiadomość. Czekamy na ciebie pa
-Paa zaraz będę 
Pojechałam do sklepu i kupiłam 3 paczki żelek. Nie wiedziałam czy junior lubi kwaśne, z cukrem czy zwykłe więc kupiłam wszystkie. Następnie podjechałam na stacje, zatankować i prosto do Crisa. Dwa domy wcześniej zatrzymałam się i pomyślałam to będzie mój dom. Tata dziś wpłaci kasę temu gościowi i za kilka dni będę sąsiadką Cristiano Ronaldo i Juniorka. Na pewno będę z nimi spędzać więcej czasu 
Kiedy podjechałam do domu Crisa zauważyłam obce auto na podjeździe. Ciekawe kto to. Na szybie ma naklejone dupne naklejki z napisem " Jedzie ze mną najlepsze dziecko świata" Boziu ktoś ma zryte z głową pomyślałam.
Ostatni Cris powiedział, że nie mam dzwonić tylko wchodzić do domu jak do siebie bo mu się nie chce otwierać każdemu drzwi a vipy wchodzą sami więc też tak zrobiłam. 
-Cris! Gdzie jesteś?
-W kuchni !
- Kto to do ciebie przyjechał - zapytał kolega Crisa z loczkami na głowie 
- Cześć - dałam buziaka Crisowi na co jego kolega zrobił duże oczy a z nim się przywitałam normalnie- Cześć Kaja jestem 
- Siema Marcelo, a ty to ?
- To jest właśnie Kaja, która mi pomaga 
- To wy sobie tu rozmawiajcie a ja idę przekupić juniora 
- Ej czekaj masz żelki?>
-No mam, ale to dla juniora
-Co? Junior nie lubi żelek. To dla mnie kotku. Dziękuję - powiedziałem biorąc od niej żelki 
- Ty mendo ja z pół godziny myślałam jakie mam kupić aby się podlizać i w efekcie się nie podliże 
- Podliżesz się jak zaproponujesz mu wyjazd na gokarty - powiedział Marcelo
-Myślisz?
-Tak, jak przyjechałem to chciał, abym z nim jechał, - powiedział uśmiechnięty Marcelo  
- Okej może pomoże idę
- Ej no hello 
- Co się czepiasz? -zapytał Cris zajadając się żelkami 
- Jak ty powiedziałeś, że junior chce żelki to kupiła i się nie skapnęła i teraz też się nie skapnęła to była ukryta aluzja. 
-Ty chcesz jechać na gokarty ?
- No pojechałbym, ale nie mam z kim, a sam to siara 
-Oj Marcelo Marcelo 
-Dawaj żelkę a nie buczysz mi tu- Powiedział Marcelo, a że Ronaldo mu nie chciał dać to ten siadł mu na kolanach i próbował odebrać paczkę, którą Cris trzymał za głową 
- Ja wam nie chcę przeszkadzać, ale mogliście poczekać, aż sobie pójdziemy - powiedziałam ze śmiechem 
- To nie tak, On mi nie chce dać żelek 
- A on chce mnie okraść z żelek 
- Dobra, dobra my jedziemy na gokarty i do wesołego miasteczka. Będziemy wieczorem, ale nie martwcie się zadzwonimy wam, godzinę wcześniej 
- Bardzo śmieszne- powiedział Ronaldo i zrzucił przyjaciela
- Ubieraj busiki- podałam maluchowi białe busiki z nike 
- A co to za niespodzianka co miałaś nam powiedzieć ?- zapytał z uśmiechem Portugalczyk 
-Będę waszą sąsiadką :)
- NA prawdę? -zapytał juniorek 
- No, będę mieszkała dwa domu dalej. Będziesz mógł przychodzić do mnie kiedy będziesz chciał
- Ale mówisz poważnie? Nie nabierasz nas?
-Nie, Tata dzwonił, że dziś podpisze z tym kolesiem umowę i w przyszłym tygodniu dostanę klucze
-Klucze do czego?- zapytał Marcelo z buzią pełną żelek
- Kaja będzie naszą sąsiadką -powiedział juniorek 
- Sex z sąsiadką, Nieźle brzmi- powiedział Marcelo i sobie poszedł 
- A on to
- Psychicznie chory człowiek - powiedział Ronaldo 
- To wujek jest chory?-zaniepokoił się juniorek 
- Nie synku, my tak sobie żartujemy wiesz
-Dobra idziemy. Jakby co to dzwoń 

______________________________________________________________________
Trochę zaszalałam z tym rozdziałem, ale nie wiem czy jutro będę mogła coś napisać. Jak będzie ciepło to pewnie będę się opalać na dworze z potworkiem malutkim. :)) Dziękuję za miłe komentarze. Jakoś ten blog podoba mi się chyba najbardziej i opowiadanie same się pisze . No prawie samo

6 komentarzy:

  1. moim zdaniem to jak na razie najlepszy rozdział
    czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Że też ci się chciało tyle pisać :D Cudowny rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Długi rozdział, lubię takie. Mam nadzieję, że były chłopak nie odnajdzie dziewczyny i Kaja zbliży się do Ronaldo, byliby fajną parą :D
    Czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i byliby fajną parą, ale Kaja wyjdzie za Rafała :) Niestety, albo stety

      Usuń
  5. http://ostatni-mecz.blogspot.com/2013/08/odcinek-7.html Nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń