niedziela, 4 sierpnia 2013

3 Nauczę cię gotować

Kaja
Praca zleciała mi dość szybko i przebierając się myślałam tylko o tym przystojniaku, któremu mam pomóc. Boję się, że znowu będę przechodzić przez to piekło od początku. Niby to obcy mężczyzna, ale jakoś go polubiłam. No oczywiście jego syna również. Zastanawia mnie tylko co z jego rodziną? Dlaczego nie są przy nim i nie wspierają go? No nic może jak będzie chciał to sam powie. Szłam już przez szpitalny parking kiedy zauważyłam jak Cris wjeżdża do restauracji. Wyszłam szybciej z pracy, aby być przed nim a on jest jeszcze szybszy no nie mogę. Wkroczyłam do restauracji równo z 16,00 mam jeszcze 10 minut
Cristiano
-Cześć, co tak szybko?-zapytałem 
-Skończyłam pracę i jestem
-Ale dopiero teraz powinnaś kończyć- mężczyzna popatrzał na swój mega drogi zegarek i przymknął oczy i zrobił dziwną minę
-Dobra rozgryzłeś mnie. Nie lubię się spóźniać i nie lubię jak ktoś na mnie czeka. Zawsze na spotkaniach jestem - 10-15 minut wcześniej 
-To tak jak ja- Zaśmialiśmy się 
-Dobra pośmialiśmy się a teraz do rzeczy. Tu masz wizytówkę lekarza. To doktor Stewar najlepszy lekarz na świecie, według mnie. Tu masz papiery, które musisz wypełnić przed badaniami.
-Ale po co?
-Niestety nie wiem po co. To konieczne. Masz szczęście, że wzięłam więcej i nie musisz teraz specjalnie lecieć do Stanów po kilka kartek 
-Dziękuję 
-Proszę- wręczyła mi teczkę -Ale to nie wszystko 
-To znaczy?
-Jesteś sportowcem prawda?
-Byłem 
-Nie ważne czy byłeś, jesteś czy będziesz ważne, że uprawiasz sport
-Co to ma do rzeczy ?
-Otóż dużo. Czy przed wypadkiem zażywałeś jakiś odżywek czy wspomagaczy?
-Sugerujesz, że oszukiwałem /?
-Nie, Ja tylko pytam. Często w wyniku źle dobranych odżywek mięśnie pracują inaczej niż powinny. Zamiast spalać tkankę tłuszczową one niszczą mięśnie 
-Nie, nigdy niczego nie zażywałem, ani w młodości, ani  teraz
-To super. To podwyższa o kilka procent powrót do zdrowia 
-A co podwyższy o sto procent powrót ?
-Cierpliwość i wytrwałość 
-Dziękuję 
-Nie masz za co 
-Jesteś jedyną osobą, która pomaga mi w tym trudnym okresie 
-Ja jeszcze nic nie zrobiłam 
-Zrobiłaś i to bardzo dużo -powiedziałem
-Nie rozumiem :/
-Dałaś mi wiarę. Już miałem się poddawać, ale dałaś mi wsparcie i nadzieja znowu mi powróciła 
-Cris nie zrozum mnie źle, ale ja ci wcale nie pomogłam. Mogę ci pomóc, jeśli chcesz, ale do tego teraz nie zrobiłam jeszcze nic. Wierzę w to, ze za jakiś czas zobaczę cię z synem, biegając po trawie, uśmiechniętych i szczęśliwych, ale to ty musisz chcieć nie ja.
-Chcę i dla przez ciebie
-Miły komplement dziękuję hah
*Podać coś- zapytał kelner. Szybki jesteś siedzimy tu już  10 minut a ten dopiero co przyszedł 
-Ja poproszę wodę z cytryną i słomką- powiedziała i się uśmiechnęła do kelnera
-Ja poproszę herbatę również z cytryną- zamówiłem i wróciłem do rozmowy 
*Dobrze, zaraz podam
-Dziękujemy- 
-Na czym skończyliśmy 
-Na tym, że ja mówię, że nic jeszcze nie zrobiłam a ty, że dużo zrobiłam :)
-A no tak 
-Aaa właśnie wracając do tych papierów musisz te badania przejść jak najszybciej, później dasz mi je jak już wszystko wypełnisz ja je zawiozę i będziemy wiedzieć co dalej 
-Nie wygłupiaj się. Sam je zawiozę nie będziesz jeździć z moimi papierami i tak dużo mi pomagasz
-Czy ty się nakręciłeś czy co? Cały czas mówisz, ze ci pomagam, a jeszcze nic nie zrobiłam. Daj mi działać. Jeśli ty je zawieziesz to będziesz czekał na operację 2-3 lata a jeśli ja je zawiozę to za pół roku będziesz w Stanach już na badaniach 
-Dobrze
-No i to mi się podoba
*Proszę państwa zamówienie 
-Dziękujemy- podziękowałem i podałem wodę Kai 
-Musiałbyś pojechać do Hiszpanii do klubu po kartotekę jeszcze 
-Czy to konieczne ?
-Niestety. W niej jest praktycznie każda twoja choroba każdy katar jest odnotowany. Pojechałabym za ciebie, ale niestety nie dadzą mi twoich papierów 
-Dobrze pojadę w przyszłym tygodniu 
-Dlaczego nie w tym?
-Bo opiekunka się nie zgodzi aby zostać przez kilka dni z juniorem sama 
-Przywieź juniora do mnie 
-Słucham? Ty żartujesz chyba 
-Człowieku czy ja mówię nie wyraźnie? Denerwujesz mnie. Jutro rano przyjadę po juniora. Potem zawiozę ich do przedszkola, odbiorę i po kłopocie. Będzie bawił się z Ivo a ty za dwa lub trzy dni po niego przyjedziesz
-Dlaczego to robisz'?
-Nie rozumiem 
-Dlaczego mi pomagasz?
-Dlatego, że cię lubię.
-A dokładniej ?
-Jeśli umiem komuś pomóc to pomogę. Co w tym dziwnego. Nie chcę nic za to. Nie martw się
-Jeśli wstanę na nogi, to na pewno ci zapłacę
-Jeśli wstaniesz na nogi to nie zapłacisz mi tylko pomożesz komuś kto potrzebuje pomocy
-Czyli będę pomagał tak jak ty?
-Cristiano denerwujesz mnie tego typu pytaniami
-Przepraszam
-Obiecaj mi, ze to co zaraz ci powiem zostanie między nami
-Obiecuję
-Jak miałam 7 lat zostałam potrącona przez samochód też straciłam czucie w nodze, ale tylko na kilka tygodni. Jeździłam na wózku. Wszystkie dzieci się ze mnie śmiały, że jestem kaleką i nie mogę się z nimi bawić. Było mi bardzo przykro. Kilka miesięcy rehabilitacji i znowu zaczęłam chodzić. Na początku o kulach ale potem pokonywałam sama krótkie trasy od biurka do łóżka i z powrotem. Obiecałam sobie, że nie pozwolę, aby ktokolwiek przechodził przez to co ja. Niestety 5 lat temu mój ojciec również trafił na wózek. Załamałam się. Nie wiedziałam co mam robić wtedy trafiłam na klinikę w Stanach. Pomógł mi taki starszy pan był Polakiem. Kiedy chciałam mu zapłacić za pomoc. Odwdzięczyć się nic nadzwyczajnego kazał mi przekazać te pieniądze na cele charytatywne, na leczenie chorych dzieci.
-Nie mówiłaś, ze byłaś chora
-A jest się czym chwalić ?
-Przepraszam
-Wybaczam. Jutro o 6,30 będę po juniora
-Gdzie się rodzą takie kobiety jak ty?
-W Hiszpanii :)
-Jak to możliwe, że mieszkałem tam 4 lata i cię nie poznałem ?
-Studiowałam w Anglii :D W Hiszpanii byłam ostatnie pół roku, ale mój chłopak zdradził mnie i w efekcie ma dziecko z inną więc postanowiłam wyjechać po raz kolejny z mojego kraju
-A co z rodziną ? Wiedzą gdzie jesteś ?
-Tylko tata. Mama zostawiła nas po tym jak dowiedziała się, że leczenie ojca jest drogie i nie ma pewności, ze wyjdzie z tego
-To prawie tak jak u mnie
-Nie rozumiem
-Moja rodzina też się ode mnie odwróciła. Nie chcą mnie znać. Moje siostry są modelkami dzięki mnie. Brat sprzedaje o mnie informacje prasie. A mama na początku była ale potem jej się znudziło
-Przykro mi
-Mi też. Dobra to w takim razie zapraszam do mnie na obiad
-Chyba żartujesz ?
-Nie, pakuj się. Odbierzemy dzieciaki z przedszkola i jedziemy do nas na obiadokolacje
-Mam jakieś wyjście ?
-Nie
Poszliśmy na parking i zastanawiałam się jak on chce prowadzić ? 
-Cristiano?
-Słucham?
-Jak ty chcesz prowadzić
-Hah zobaczysz
Faktycznie po kilku minutach zobaczyłam Crisa, który wjeżdża do samochodu wózkiem i siada przed kierownicą otworzył mi pilotem drzwi i kazał usiąść 
-Ale bajer
-Fajne co nie?
-No a jak wciskasz gaz?
-Tutaj widzisz?
-Aha
 -Wszystkim steruje za pomocą rąk
-Ten samochód musiał kosztować majątek 
-Lepiej nie pytaj o cenę 
Wzięliśmy zabraliśmy dzieci z przedszkola Ivo i junior cieszyli się, że od jutra kilka dni spędzą razem i mój syn zaraz zaczął się pakować, aby niczego nie zapomnieć.
Przyjechaliśmy do domu i postanowiłem coś zamówić
-To co zamawiamy?-zapytałem 
-Zaprosiłeś mnie na obiad i masz zamiar go zamawiać '?
-Szczerze mówiąc to tak 
-Pokaż mi kuchnie i razem coś wymyślimy 
-Chyba żartujesz, ze będziesz u mnie gotować ?
-Nie martw się, jestem po kursie gastronomi, bo jak to mój eks powiedział gotowałam okropnie 
-A teraz gotujesz już dobrze?
-Rewelacyjnie. Sam się przekonasz
-No dobra to w czym ci pomóc 
-Pokaż mi co masz w lodówce
-Otwórz tu 
-Jak mogłam pomyśleć, że twoja lodówka jest pusta ?- powiedziała cicho 
-Pomyślałaś, że mam pustą lodówkę ? To przykre 
-Oj tam oj tam nie obrażaj się 
-Wybaczam ci. 
-Dziękuję ci panie- razem się zaśmialiśmy i zaczęliśmy gotować.
Właściwie to Kaja zaczęła gotować Ja tylko pokazywałem gdzie co jest po 30 minutach w mojej kuchni pięknie pachniało 
-Dawno tu tak nie pachniało - powiedziałem uśmiechnięty 
-Chcesz mi powiedzieć, że nie gotujesz obiadów?
-Nie, nie umiem gotować a syna otruć nie chcę 
-Oj ja cię wezmę w obroty. To co wy  jecie 
-Zamawiamy w restauracji 
-Jak przejdziesz moje szkolenie to zobaczysz co to znaczy być zmęczony 
-Już się boję - pokazałem jej język 
-Może i umiałeś szybko biegać, ale uwierz mi teraz bez problemu cię dogonię 
-Jesteś pewna?
-Tak.
-No to dajesz- powiedziałem z uśmiechem i tak wiedziałem, że nie będzie się ścigać 
-Jak skończę gotować to możemy się po ścigać teraz mi się sos przypali 
-Wiedziałem 
-Nie bądź taki pewny siebie 
-Dobrze :) Idę zobaczyć co robią młodzi 
-Powiedz im, że zaraz będzie obiad 
Po 10 minutach wszyscy zasiedliśmy do obiadu, a raczej kolacji i w ciszy jedliśmy 
-Mogę dokładkę ?-zapytał junior 
-No jasne chodź nałożę ci- powiedziała Kaja po czym poszła z moim synem do kuchni, a mnie zamurowało. Nigdy nie chciał jeść zawsze trochę podzióbał o poszedł do pokoju a dziś? Zjadł wszystko i jeszcze poszedł po dokładkę. Patrzyłem jak zahipnotyzowany w drzwi kuchni, ze nawet nie zauważyłem, kiedy wrócili 
-Hallo Cristiano 
-Oj przepraszam, zamyśliłem się 
-Właśnie widziałam hah A można wiedzieć o czym tak myślałeś ?
-Zastanawiam się co dosypałaś do jedzenia 
-Nic nie dosypałam po za pieprzem, papryką i kilka jeszcze przypraw 
-Chodzi o to, że junior nigdy nie lubił jeść zawsze trochę podzióbał i się zmywał a dziś nawet zjadł dokładkę!
-To lekcja dla ciebie, że musisz się nauczyć gotować. A nie serwować dziecku jakieś gotowe dania z puszki 
-Zamawiam w restauracji a nie w fast food 
-To po co ci pełna lodówka jedzenia jak nie gotujesz?
-Aby nie była pusta 
-I co wszystko wyrzucasz ?
-Czasem 
-Ja cię nauczę jeszcze gotować 
-Tak ?-zapytałem głupkowato 

2 komentarze:

  1. Fajnie bo dłuższy od poprzednich :) czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie że tym razem jest dłuższy
    czekam na następny

    OdpowiedzUsuń