wtorek, 27 sierpnia 2013

20. Cztery miesiące

Ostatnie miesiące bardzo szybko minęły. Nawet nie zauważyłam, a Cristiano zadzwonił do mnie z informacją, że zostaje w Stanach i prosił, abym przywiozła juniora. Podczas ostatniego spotkania oddałam mu pierścionek i obrączkę, niestety, ale podczas spotkania był na wózku. Nie wiem czy dalej chodzi na rehabilitacje czy nie, ale smutno mi było. Kupiłam dom obok nich, aby być bliżej, a teraz jego wille ktoś wynajmuje. Kiedy patrze na ich dom widzę siebie jak wygłupiałam się z juniorem gramy razem w nogę i się turlamy z górki. Bardzo mi ich brakuje. Prasa też mi nie odpuszcza, szuka powodu rozstania z Crisem. Rozpisują się, że Ronaldo nie wytrzymał psychicznie myśli, że go zdradzam. W telewizji nawet usłyszałam jak redaktor mówi, że Cris na moje zdrady przymykał oko ale ileż można? Śmiałam się z każdych plotek. Najbardziej zabolały mnie zdjęcia jak wychodzę z domu Crisa w Stanach i płaczę. Naprawdę było mi przykro. Z juniorem bardzo się związałam i teraz cholernie za nim tęsknie. Cris często dzwoni, ale tylko aby mi podziękować, nie chce aby mi dziękował chce aby był szczęśliwy. Tak jak ja i Rafał. Ślub już nie bawem, a ja jeszcze w rozsypce. Dziś rozwoziliśmy zaproszenia, a jutro wyślę resztę pocztą. Postanowiłam zaprosić kilku piłkarzy mianowicie. Anderson(obowiązkowo), Nani (nie oglądałam ostatnio kilku odcinków naszego ulubionego serialu i ktoś musi mi je streścić), Rooney, Mesut, Sergio, Pepe, Karim,Iker i najważniejszy osobnik zwany- Marcelo. Okropnie go lubię....denerwować hehe nie, ale tak poważnie kocham tych piłkarzy i nie wyobrażam sobie tego dnia bez nich. Na początku chciałam aby to właśnie Cris był moim świadkiem, ale zrezygnowałam z tego pomysłu. Poznał w szpitalu jakąś kobietę chyba lekarka jego i dość często widuję ich wspólne zdjęcia. W jakimś artykule też było napisane, że przerzucił się na bardziej doświadczonego lekarza. Nie mogłam wtedy ze śmiechu.
Kilka dni później

-oo Cześć Cris. Miło, że dzwonisz
-Cześć Kaja. 
-Coś się stało?
-Kurczę nie wiem jak ci to powiedzieć--
-Ej co jest? Coś z juniorem?-zapytałam wystraszona
-Nie, nie. chodzi o to, że..
-Ronaldo! Wysłowić się nie umiesz czy co? Gadaj co jest?
-Chodzi o to, że nie będzie mnie na twoim ślubie.
-Dlaczego? 
-Jadę jutro z juniorem na wakacje i tak nie fortunnie się zdarzyło. 
-Aha, rozumiem- było mi przykro- A jak Ty się czujesz?
-Dobrze, przepraszam jakbym wcześniej wiedział to bym przełożył, ale junior tak strasznie chce jechać 
-Rozumiem, bawcie się dobrze. Ucałuj go ode mnie proszę. Muszę kończyć jadę na przymiarkę sukni. Całusy
-Kaja!! pi pi pi- Super
-Tato! Popatrz co kupiła mi ciocia
-Mhm superr idź pobawić się do pokoju co ?
-Nie chce
-Junior, proszę cię
-Dobrze -powiedział smutny chłopczyk i poszedł do siebie
-Co jest?- zapytała Nicol
-Nic
-Widzę, przecież ślepa nie jestem
-Za tydzień moja przyjaciółka bierze ślub, a ja nie mogę na nim być- powiedział Portugalczyk
-Jak wrócimy to pojedziesz do niej z butelkom  wina i będzie dobrze
-Widzisz, nic nie rozumiesz
-Kochanie nie panikuj. Co to za przyjaciółka ?
-Najlepsza na świecie
-Masz takie przyjaciółki >? :)
-To jest więcej nić przyjaciółka
-To znaczy?
-Przez pewien okres była z juniorem, udawała moją żonę i pomogła mi stanąć na nogi. Bardzo bym chciał być na jej ślubie
-Ona nie będzie myśleć o gościach tylko o panu młodym. Nawet nie zauważy twojej nieobecności
-Skąd Ty taka pewna co?
-Bo ja miałam tak samo. Stres mnie zżerał a potem tylko on się liczył
-Wszystko zniszczyłem. Całe twoje małżeństwo.
-Moje małżeństwo było rozwalone dużo wcześniej
-To co pakujemy się i jutro lecimy do Grecji ?
-Tak jest panie kapitanie
-Idę do juniora, zaraz wracam - Wstałem i po woli poszedłem do syna pokoju. Uwielbiam te uczucie kiedy sam wstaję i idę bez pomocy kul czy wózka. Wygrałem walkę z niepełnosprawnością i będę pomagać innym. Obiecałem to Kai. Wszedłem do pokoju juniora i od razu rzuciło mi się w oczy jego zapłakana buźka
-Synku co jest? Co się stało?
-Nic
Powoli siadłem na łóżku mojej pociechy i odkryłem jego głowę z pod kołdry
-Junior powiedź co się stało ?
-Nic. Naprawdę
-To dlaczego płaczesz?
-Bo tęsknię za mamą
-Mamą?
-Kają -wytłumaczył chłopczyk
-Synku
-Kocham ją jak mamę i jak tak do niej wtedy w szpitalu powiedziałem to nie krzyczała na mnie, a w domu powiedziała, że kocha mnie jak syna, a ja ją kocham jak mamę
-Skarbie, ale Kaja ma swoją rodzinę już. Za niedługo będzie miała męża potem dzidziusia.
-Ale ja nie chcę. Ja chcę do niej zadzwonić.
-Dobrze wybiorę ci numer i do niej zadzwonisz co ?
-Tak
Wybrałem numer przyjaciółki i podałem telefon synkowi
-Kaja? Hallo- pytał juniorek
-Junior? Siema młody co tam u was? Kiedy przyjeżdżacie ?- pytał chłopak
-Wujek? -zapytał zdziwiony chłopczyk
-Wujek, wujek a myślałeś, ze kto
-Tato zadzwoniłeś do wujka Marcelo, a nie do cioci
-Pokaż. Nie no to jest numer Kai. Halo ?
-No siema brachu Co tam?
-Dlaczego odbierasz Kai telefon
-Bo mi go dała i kilka innych rzeczy
-Gdzie wy jesteście?
-W piekle człowieku w piekle- zapłakał Marcelo
-Co?
-Ta dziewczyna rujnuje mi psychikę-zawył piłkarz
-I tak masz popsutą
-Przymierzyła już z 200 sukien i żadna jej się nie podoba, najgorsze, że mi karze tu siedzieć i czekać na nią. Wygląda jak księżniczka w niektórych, ale ja nie wytrzymam tego. Błagam ratuj!!
-Hhaah masz za swoje. A dlaczego w ogóle Ty tam jesteś ?
-Bo jestem świadkiem :D
-Ty?
-No ja a bo co? Ta piękność od początku się we mnie zakochała
-Taa i wychodzi za innego
-Bo jej debilu nie pilnowałeś.- powiedział cicho piłkarz
-Nie wiesz kto jeszcze będzie na ślubie? Prócz ciebie
-No na pewno jeszcze Sergio i Mesut dostali zaproszenie, bo przylecieli ze mną. Pepe też coś wspominał. Iker na bank bo nie wiedział co na prezent kupić i ktoś jeszcze aaaa Karim, bo wściekły był
-Dlaczego?
-Bo miał jechać na wakacje, ale zrezygnował i biuro nie chce mu zwrócić pieniędzy
-Aha
-Ja chcę porozmawiać z ciocią
-Marcelo powiesz Kai, aby do nas zadzwoniła? Junior się stęsknił za nią
-A kiedy wy przylatujecie ?
-Jutro lecimy na wakacje Ja junior i Nicola
-Słucham?> Czyli was nie będzie? Dobrze rozumiem ?
-Tak, jak wrócimy to ją odwiedzimy
- Widzę, że nowa dziewczyna już zawładnęła tobą. Kaja bardzo dużo dla ciebie zrobiła i mógłbyś chociaż tak się odwdzięczyć. Karim też zrezygnował z wakacji, a on miał większe prawo,a by się wymigać
-Marcelo z kim rozmawiasz?-zaciekawiłam się z kim on rozmawia z mojego telefonu
-Kończę nara
-A więc dowiem się kto dzwonił?
-O kurde? To twój telefon -,- Przepraszam ale myślałem, że mój i zadzwoniłem do kolegi.
-I ja miałam jego numer?
- Przynajmniej wyjaśniło się dlaczego nie było połowy numerów
-Coś ściemniasz
-Wybrałaś już sukienkę ?
-Tak, Pierwszą :D
-Nie ?
-Tak, ta pierwsza była najładniejsza, wróć jest najładniejsza
-Przymierzyłaś 200 sukienek aby dojść do wniosku, że w pierwszej najładniej wyglądasz?
-Yhy
-Baby -,- Kto was stworzył
-Taka wasza robota
-Co?
-To wyście stworzyli baby :)
-Wymordować wszystkich baborobiaczy
-Nie awanturuj się, bo jeszcze córkę będziesz mieć
-Nigdy
 -Ja z twoją żoną porozmawiam
-Jutro przyjedzie z Enzo
-Tak szybko?
-Ściągnęłaś mnie abym ci pomógł nie?
-No tak
-A ja ją ściągam aby ona mi pomogła
-Haahahahha kocham was
- Aa masz zadzwonić do Crisa
-Po co ?
-Junior się stęsknił
-A do juniora to mogę zadzwonić. Daj mi telefon
-Po co ci mój telefon?
-Jaki twój?
-Powiedziałaś, że mam dać ci telefon
-Mój telefon!
-Aha. :)) Proszę
-Czego jeszcze chcesz?
-Hey! Miłe powitanie
-O oo Cześć Kaja. Myślałem, ze to Marcelo
- Daj mi juniora do telefonu
-Nie porozmawiasz ze mną? -zapytał z uśmiechem był pewien, że porozmawia z koleżanką
-Cris przepraszam cię, ale ja nie mam czasu. ?Mam takie urwanie głowy wszystko załatwiamy na szybko i każda minuta jest ważna, więc daj mi juniorka co chwile z nim pogadam a wieczorem do ciebie zadzwonię
-Junior! Telefon do ciebie -
-Ciocia?!
-Tak
-Już już idę idę - biegł chłopczyk- hallo
-Cześć skarbie co tam u ciebie słychać?
-Fajnie- chłopiec wziął telefon i poszedł zostawiając zdziwionego ojca, bowiem ten myślał, że będzie rozmawiał obok niego a ten pognał do swojego pokoju
-A coś się stało, ze dzwoniłeś ?
-Tęsknię za tobą - powiedział płacząc chłopczyk
-Junior skarbie nie płacz. Ja też za tobą bardzo, ale to bardzo tęsknie.
-Chciałbym się bawić z tobą tak jak kiedyś
-Ja też myszko chciałabym z tobą spędzić trochę czasu
-Przyjedziesz do mnie?
-Teraz nie mogę, ale myślę, ze jak wrócisz z wakacji to przyjedziesz z tatą do mnie?
 -Ja nie chcę jechać na wakacje ;(
-Dlaczego? -przecież Cristiano powiedział, że to ze względu na juniora jedzie tak to by przyjechał o co do cholery chodzi? Czyżby Cris miał mi coś za złe? Tylko co ?
-Bo ja chcę jechać z tobą i tatą a nie z Nikol
-Kto to jest Nicol ?
-Taty dziewczyna
-Aż taka zła jest?
-Jest fajna ale ja kocham ciebie nie ja. To ciebie traktuję jako mamę a ona mnie nie lubi. Ale bardzo kocha tatę
-Myszko nie możesz tak myśleć. Na pewno bardzo cię lubi. - Dlaczego ja nie umiem znieść myśli, ze jakaś baba zajmuje się juniorem co?>  Ale teraz wiem, że Cris ma mnie w dupie i nie jedzie na wakacje ze względu na juniora tylko na niejaką Nicole
-Ja chcę do ciebie
-Junior proszę nie płacz, bo ja też będę płakać i ludzie w sklepie będą się ze mnie śmiać
-Trudno. - powiedział smutno chłopczyk
-Junior ej czemu płaczesz- do pokoju wszedł ojciec dziecka
-Rozmawiam z ciocią
-Daj mi telefon
-Nie -
-Daj mi telefon! -krzyknął zdenerwowany Portugalczyk
-Nie krzycz po nim!!- wydarłam się na chłopaka
-Kaja uważam, że będzie lepiej jak nie będziesz kontaktować się z juniorem, on bardzo przeżywa, każdą rozmowę i bardzo zżył się z tobą. A my już nie wrócimy do Portugalii. Nie chcę aby cierpiał
-Zabraniasz mi się kontaktować z małym ?- powiedziałam a łzy cisły mi się do oczu
-Tak będzie lepiej
-Ciekawe dla kogo? Chyba jedynie dla ciebie! Teraz kiedy nie jestem ci potrzebna to możesz zakończyć wszystkie znajomości prawda?! -płakałam - Nienawidzę takich fałszywych ludzi. Spadaj
Po tych słowach rozłączyłam połączenie i płakałam jak głupia
-Ej Kaja co jest? -momentalnie u mojego boku zjawił się Marcelo
-Cris powiedział, ze lepiej będzie jak się nie będziemy spotykać, dla dobra juniora
-Słucham? Ty żarty sobie robisz
-A wyglądam jakbym żartowała?- zapytałam ze złością
-Nie martw się. Cris jest zły bo junior nie polubił jego nowej dziewczyny i ciągle mówi o tobie.
-Kocham tego malucha i nie pozwolę tak siebie traktować- Wstałam i razem  z Marcelo ruszyłam do wyjścia
Stany!
Co ja do cholery zrobiłem?
-Dlaczego krzyczałeś na ciocię? Nie lubię was.
-Junior wracaj. Junior!!
-Nie chcę tu mieszkać, ja chcę do cioci- płakał chłopczyk 
-Przepraszam - chwyciłem syna za rękę i pociągnąłem w moją stronę 
-Nie chcę z wami jechać na wakacje. Chcę jechać z tobą beż Nicoli a zamiast niej ciocia
-Junior ciocia za tydzień będzie miała męża, nie możemy jej sprawiać problemów. Ona jest szczęśliwa z innym mężczyzną. Teraz idź spakuj rzeczy, rano lecimy. Dobrze?
-Tak- powiedział płaczący chłopiec i poszedł się pakować
Co ja odwalam? Kaja bardzo mi pomogła a ja zabroniłem spotykać się jej z juniorem 
Następnego dnia
-Tato, spóźnimy się 
-Młody nie panikuj, nie umiem latać
-Wystarczy, że szybko pójdziesz
-Junior proszę cię 
-Przepraszam, ale chodź w miarę szybko 
-Upierdliwy jesteś 
-Po tatusiu 
-Ty larwo mała-pocałowałem Syna w czółko na co on się uśmiechnął 
-Jestem gotowa, możemy jechać -powiedziała Nicola 
Portugalia:
Dzień dobry- powiedział Rafał całując mnie
-Już nie śpisz? Kiedy wróciłeś? 
-O pierwszej w nocy, może druga
-Nie słyszałam
-Wiem bo spałaś jak kamień:)
-Zmęczona byłam i zdenerwowana trochę
-Co się stało?
-Cris powiedział, że lepiej będzie jak junior o mnie zapomni
-uuu trochę nie miło z jego strony
-Trochę mnie jego słowa zabolały, ale wiem, że kieruje się dobrem syna 
-No ale to nie jest zbyt dobre dla młodego. Może dogadamy się i w podróż poślubną zabierzemy  juniora hmm? co ty na to ?
-Jesteś fantastyczny :) Poproszę o to Crisa powinien się zgodzić 
-Na pewno się zgodzi. Za 4 dni nasz ślub. Przyjedzie junior z ojcem?
- Nie
-?
-Jadą w 3 na wakacje- powiedziałam ze smutną miną 
-Aha, nieźle.
-Na razie próbuję o tym nie myśleć
-Dobrze więc o czym rozmawiamy?
-Hmm... niech pomyślę- uśmiechnęłam się do narzeczonego, a on podjął temat
- Za 4 dni będę mówił słowa przysięgi. Uwaga cytuje " I ślubuję ci miłość, wierność i.."?
-I?- zaśmiała się dziewczyna 
-Nie pamiętam pomóż mi. I ..?
- I ucz.
- I uczciwość małżeńską, oraz, że cię nie opuszczę, aż do śmierci- powiedział narzeczony Kai 
-Brawo - hahah
-Jestem genialny 
____________________________________________
Dziś bez streszczenia bo to będzie taka niespodzianka :D Chciałam powiedzieć tylko, że anonimy mogą już komentować ustawienia uległy zmianie więc proszę o komentarze :D Czym więcej komentarzy tym lepiej się pisze. Czym więcej komentarzy tym rozdział dłuższy :D

8 komentarzy:

  1. Wreszcie :). Do poprzedniego rozdziału mniej więcej wiedziałam co kieruje bohaterami teraz nie rozumiem tego co się tam dzieje. Od kiedy Cristiano jest taki i o co chodzi z Nicolą? Ale rozdział jak zwykle super.

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie no! :c Gdy czytałam ten rozdział naprawdę miałam w myślach 1000 sposobów zabicia dziewczyny Crisa xd Oby Ronaldo zmienił zdanie i niech będzie dobrze <3 A rozdział genialny jak każdy, kilka razy dziennie sprawdzam czy jest coś nowego, naprawdę się wciągnęłam <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Wreszcie mogę coś napisać. Opowiadanie jest super! Z Crisa wyszedł niezły egoista, nie mogę się doczekać następnego rozdziału.

    OdpowiedzUsuń
  4. Matko... czemu ryczę jak to czytam? Może dlatego, że cały czas nie mogę zrozumieć czemu Cris nie jest z Kają :( I mówiłaś, że ta jego nowa dziewczyna będzie bardzo fajna a nie jest! Ja żądam żeby Kaja nie wzięła tego ślubu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowa dziewczyna pojawi się za 2 rozdziały, chyba.
      Na pewno wam się spodoba :D Nicol zniknie z życia Crisa na wakacjach. Pozna przystojnego blondyna :D

      Usuń
  5. I mój plan wzioł w łeb. No ale cóż.... Gdyby tak było rozidział by był za bardzo przewidywalny. Dlatego nie ja tylko ty piszesz ten blog. Masz czasem wrażenie że nie rozumiesz samej siebie?
    Czekam na nasępny zaskakujący rozdział.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze? Bardzo często. Zawsze robię na przekór siebie. Mam coś zaplanowane a i tak robię inaczej :)

      Usuń
  6. Kurczaki,mam nadzieję,ze nie dojdzie do tego ślubu :)
    http://ostatni-mecz.blogspot.com/2013/08/odcinek-20.html Nowość :)

    OdpowiedzUsuń