poniedziałek, 12 sierpnia 2013

7 Obrażam się

-Marcelo Ty debilu! Co to miało znaczyć" Sex z sąsiadką"?
-Gdzie ty masz oczy?
-Na miejscu !- zdenerwowałem się 
-Ta kurwa porośnięte mchem. Taka laska i ty jej nie wyrywasz ?
-Popatrz na mnie.
-No i co...?
-I czym Ja niby mam jej zaimponować? Kasą? Domem? A może super wypasionym wózkiem ?
-Ale ona na ciebie nie patrzy jak na niepełnosprawnego tylko jak na faceta, któremu nic nie brakuje.
- Człowieku ja nie umiem chodzić. Wiesz jakie to jest uciążliwe? 
-Po operacji wszystko wróci do normy i mówię ci, że będę drużbą na waszym weselu 
-Taaa, a krowy latają. Dobra co robimy?
-Jedziemy na gokarty. 
-Hello! Ja też chcę coś porobić ?
-Czy ty musisz tak marudzić ? Twoja super laska wzięła Twojego syna na gokarty, a Ja muszę siedzieć tu bez niej
-O ile dobrze pamiętam to masz dziecko i żonę 
-Jakbym nie wiedział -.- 
- Długo u mnie zostaniesz?
-2 góra 3 dni, a co masz już mnie dość ? 
- Szczerze? Po tym co powiedziałeś Kai to tak 
- Ale się z ciebie nudziarz zrobił 
-Dziękuję 
-Nie obrażaj się. Przepraszam 
-Marcelo, nie masz mnie za co przepraszać. Wiem, że jestem nudny i nic mnie nie cieszy. Wszyscy się nade mną użalają i mówią jaki to ja nieszczęśliwy. Jestem szczęśliwy, bo mam juniora. A że nie umiem chodzić, trudno tak miało być. 
-Cristiano nie rozklejaj mi się tu. Idziemy pozwiedzać Portugalię 
-Marcelo daj spokój, nie chce mi się 
-Idziemy !
- Dobra, nie drzyj się pójdę 
Kaja 
No więc byliśmy na gokartach i postanowiliśmy teraz pójść do parku na watę cukrową 
-Junior jaki chcesz kolor? Różowy niebieski czy biały?
-Niebieską :))
-Poproszę dużą białą i dużą niebieską 
Zapłaciłam za waty, dałam juniorowi a w oddali widziałam tego kolegę Crisa i Jego samego
- Junior widzisz, kto tam idzie ?
-tata?
- No z wujkiem czekaj jak mu tam było
-Wujek Marcelo -.-
-Nie wymądrzaj się tylko biegnij do taty 
- Potrzymasz-spytał juniorek 
- Jasne, daj 

Tata!!
-A co wy tutaj robicie? Mieliście być na gokartach !- zapytał Marcelo 
-Juniorowi się  nie podobało. Ale daję sobie rękę obciąć, że tobie by się podobało- powiedziałam do Marcela 
-No mi by się pewnie podobało. Lubię szybkie samochody więc gokart to czysta frajda 
-A wiesz co ja myślę ?
-Co? 
-Że chciałeś posłużyć się taką taktyką jak Cris z żelkami :)
-Nie rozumiem - powiedział czerwony jak burach chłopak \
-Marcelo ciepło ci się zrobiło?- Śmiał się Portugalczyk 
-Chciałeś iść na te posrane gokarty i myślałeś, że cię zabierzemy 
-Baby -,- Jakie wy macie teorie 
-Niezła jesteś! Rozgryzłaś Marcelo w kilka minut - powiedział śmiejący się Cris
-Wszyscy faceci są okropni- powiedziałam śmiejąc się 
- Jesteście okropni! Obrażam się - powiedział Marcelo 
- Waty?-zapytałam 
-Oddaj - zabrał mi cały patyk i zostałam bez niczego
-Ej !
-Zostaw mu kupię ci nową -powiedział Ronaldo 
- W takim razie chcę różową 
-Dobrze 
Cristiano pojechał kupić mi watę a ja rozmawiałam sobie z Marcelo 
-Dajesz mu wielką nadzieję - powiedział Brazylijczyk 
-Co? Jaką znowu nadzieję 
-Że stanie na nogi. On o niczym innym nie myśli tylko aby porzucić ten cholerny wózek. Jak mu się nie uda będzie miał pretensje do każdego, a w szczególności do ciebie, bo ty mu dałaś nadzieję 
- Uwierz mi na słowo. Cristiano stanie na nogi
-Nie możesz tego być taka pewna 
-A jeśli jestem tego pewna? 
- Dziewczyno, może nie jestem aż tak uczony, aby mówić o tym tak profesjonalnie, ale wiem jedno. Każdy organizm jest inny. I nie masz pewności, że organizm Crisa jest tak silny aby wygrać tę walkę 

_____________________________________________________________________________
Dziś krótko, ale to ze względu na pogodę. Jestem u brata i nie miałabym czasu pisać, więc dodaję to co mam już napisane. Może wieczorem będzie cz.2 o ile uda mi się coś napisać :) Do jutra

3 komentarze:

  1. Cudowny rozdział, czekam na następny <3 ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział


    zapraszam do siebie co w prawdzie nie na rozdział lecz na dodatek (Więcej wyjaśnień w dodatku) Zapraszam

    OdpowiedzUsuń