-Marcelo Ty debilu! Co to miało znaczyć" Sex z sąsiadką"?
-Gdzie ty masz oczy?
-Na miejscu !- zdenerwowałem się
-Ta kurwa porośnięte mchem. Taka laska i ty jej nie wyrywasz ?
-Popatrz na mnie.
-No i co...?
-I czym Ja niby mam jej zaimponować? Kasą? Domem? A może super wypasionym wózkiem ?
-Ale ona na ciebie nie patrzy jak na niepełnosprawnego tylko jak na faceta, któremu nic nie brakuje.
- Człowieku ja nie umiem chodzić. Wiesz jakie to jest uciążliwe?
-Po operacji wszystko wróci do normy i mówię ci, że będę drużbą na waszym weselu
-Taaa, a krowy latają. Dobra co robimy?
-Jedziemy na gokarty.
-Hello! Ja też chcę coś porobić ?
-Czy ty musisz tak marudzić ? Twoja super laska wzięła Twojego syna na gokarty, a Ja muszę siedzieć tu bez niej
-O ile dobrze pamiętam to masz dziecko i żonę
-Jakbym nie wiedział -.-
- Długo u mnie zostaniesz?
-2 góra 3 dni, a co masz już mnie dość ?
- Szczerze? Po tym co powiedziałeś Kai to tak
- Ale się z ciebie nudziarz zrobił
-Dziękuję
-Nie obrażaj się. Przepraszam
-Marcelo, nie masz mnie za co przepraszać. Wiem, że jestem nudny i nic mnie nie cieszy. Wszyscy się nade mną użalają i mówią jaki to ja nieszczęśliwy. Jestem szczęśliwy, bo mam juniora. A że nie umiem chodzić, trudno tak miało być.
-Cristiano nie rozklejaj mi się tu. Idziemy pozwiedzać Portugalię
-Marcelo daj spokój, nie chce mi się
-Idziemy !
- Dobra, nie drzyj się pójdę
Kaja
No więc byliśmy na gokartach i postanowiliśmy teraz pójść do parku na watę cukrową
-Junior jaki chcesz kolor? Różowy niebieski czy biały?
-Niebieską :))
-Niebieską :))
-Poproszę dużą białą i dużą niebieską
Zapłaciłam za waty, dałam juniorowi a w oddali widziałam tego kolegę Crisa i Jego samego
- Junior widzisz, kto tam idzie ?
-tata?
- No z wujkiem czekaj jak mu tam było
-Wujek Marcelo -.-
-Nie wymądrzaj się tylko biegnij do taty
- Potrzymasz-spytał juniorek
- Jasne, daj
Tata!!
-A co wy tutaj robicie? Mieliście być na gokartach !- zapytał Marcelo
-Juniorowi się nie podobało. Ale daję sobie rękę obciąć, że tobie by się podobało- powiedziałam do Marcela
-No mi by się pewnie podobało. Lubię szybkie samochody więc gokart to czysta frajda
-A wiesz co ja myślę ?
-Co?
-Że chciałeś posłużyć się taką taktyką jak Cris z żelkami :)
-Nie rozumiem - powiedział czerwony jak burach chłopak \
-Marcelo ciepło ci się zrobiło?- Śmiał się Portugalczyk
-Chciałeś iść na te posrane gokarty i myślałeś, że cię zabierzemy
-Baby -,- Jakie wy macie teorie
-Niezła jesteś! Rozgryzłaś Marcelo w kilka minut - powiedział śmiejący się Cris
-Wszyscy faceci są okropni- powiedziałam śmiejąc się
- Jesteście okropni! Obrażam się - powiedział Marcelo
- Waty?-zapytałam
-Oddaj - zabrał mi cały patyk i zostałam bez niczego
-Ej !
-Zostaw mu kupię ci nową -powiedział Ronaldo
- W takim razie chcę różową
-Dobrze
Cristiano pojechał kupić mi watę a ja rozmawiałam sobie z Marcelo
-Dajesz mu wielką nadzieję - powiedział Brazylijczyk
-Co? Jaką znowu nadzieję
-Że stanie na nogi. On o niczym innym nie myśli tylko aby porzucić ten cholerny wózek. Jak mu się nie uda będzie miał pretensje do każdego, a w szczególności do ciebie, bo ty mu dałaś nadzieję
- Uwierz mi na słowo. Cristiano stanie na nogi
-Nie możesz tego być taka pewna
-A jeśli jestem tego pewna?
- Dziewczyno, może nie jestem aż tak uczony, aby mówić o tym tak profesjonalnie, ale wiem jedno. Każdy organizm jest inny. I nie masz pewności, że organizm Crisa jest tak silny aby wygrać tę walkę
_____________________________________________________________________________
Dziś krótko, ale to ze względu na pogodę. Jestem u brata i nie miałabym czasu pisać, więc dodaję to co mam już napisane. Może wieczorem będzie cz.2 o ile uda mi się coś napisać :) Do jutra
Świetny :)
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział, czekam na następny <3 ;*
OdpowiedzUsuńświetny rozdział
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie co w prawdzie nie na rozdział lecz na dodatek (Więcej wyjaśnień w dodatku) Zapraszam