Był słoneczny dzień i postanowiłem sam pojechać po mojego syna do przedszkola. Ostatnio mało czasu z nim spędzam cały czas mam jakieś rehabilitacje, ćwiczenia itp. W efekcie tylko marnuję czas, gdyż nic to nie pomaga. Rok temu ostatni raz miałem piłkę przy nodze.Graliśmy wtedy mecz z Barceloną i jeden z zawodników kopnął mnie w udo a kolejny nadepnął na biodro. Nie mogłem z cierpieć bólu noga strasznie mnie bolała. Trafiłem do szpitala. Przeszedłem operację prawej nogi niestety lekarz popełnił błąd. Straciłem czucie w obu nogach. Od tego czasu jeżdżę na wózku. Moja rodzina odwróciła się ode mnie, gdyż przynosiłem im wstyd. Moja mama, a raczej kobieta, która mnie urodziła chciała odebrać mi prawa do dziecka.
Na szczęście tak się nie stało i Cristianinho jest ze mną i on dodaje mi siły do walki. Jeszcze kilka miesięcy temu wierzyłem, że stanę na nogi, ale lekarze odebrali mi tę nadzieję mówiąc, że mięśnie nie są w stanie się już zejść.
Moja narzeczona na początku choroby była ze mną, dałem jej fantastyczną reklamę jaka to ona cudowna jest, ze opiekuję się niepełnosprawnym narzeczonym, ale kilka tygodni później powiedziała mi, że marnuję jej życie i ona odchodzi ode mnie. Życzyłem jej szczęścia, bo u mojego boku już go nie zazna.
Czekałem na moją pociechę przed salą i kiedy mnie zobaczył myślałem, że rozpłacze się ze szczęścia. Zawsze odbiera go opiekunka a dziś pierwszy raz postanowiłem, że zrobię to ja.
-Tato jak fajnie, że przyszedłeś
-Cieszysz się ?
-Tak!!
Przytuliłem syna i postanowiliśmy wrócić do domu
-Ivo! Wracaj-krzyknęła jakaś kobieta
-Junior pójdziemy na plac zabaw? - zapytał kolega juniora
-Tato pójdziemy?
-Jak zgodzi się mama kolegi to możemy iść
-Ivo ja cie na smyczy kiedyś przywiążę
-Ciociu możemy z juniorem iść na plac zabaw ?
-Ja z tobą zwariuję
-To co idziemy z dzieciakami na plac zabaw? -zapytałem
-No dobrze ale na chwilkę ok?
-Tak - krzyknęli maluchy
-Pomóc panu ?
-Nie dziękuję. Opanowałem ten sprzęt już dawno
Kiedy byliśmy na placu zabaw chłopcy świetnie się bawili a nam miło się rozmawiało
-A tak po za tym to może przejdziemy na ty?- zaproponowałem
-Kaja
-Cristiano
-Miło mi cię poznać :)- powiedziała z uśmiechem Kaja
-Mi również. Skąd jesteś ?
-Z Hiszpanii
-Mieszkałem kiedyś w Hiszpanii
Cristiano od razu uśmiech zszedł z twarzy
-Wiem
-Tak? A skąd ?
-Byłam kiedyś w dzieciństwie fanką Realu Madrid
-Poważnie ?
-Tak, ale kiedy tata zachorował to wszystko przestało się liczyć
-Przykro mi
-A mi nie. Nauczyłam się, ze nie wolno się poddawać i że jak będziesz walczyć do końca to wygrasz
-Łatwo powiedzieć gorzej zrobić
-No właśnie nie. Mój ojciec też jeździł na wózku i wstał z niego po 3 latach
-Ja już nie mam szans na powrót do zdrowia. Walczyłem, ćwiczyłem, ale lekarze nie dają mi żadnych szans na powrót do zdrowia
-Lekarze są po to aby odbierać nadzieję. Mówią tak aby nic nie obiecywać. Kiedyś na studiach wykładowca powiedział nam, że mamy zakaz mówienia komuś, że wyzdrowieje. Zawsze mamy przewidywać najgorszy scenariusz
-Jesteś lekarzem ?
-Jeszcze nie hah Chcę być w przyszłości chirurgiem ortopedą
-Jak już dostaniesz licencję to będę twoim pierwszym pacjentem
-Wtedy już dawno będziesz chodził i nie będę ci potrzebna
-Jesteś jedyną osobą, która we mnie wierzy
-Na pewno dużo osób w ciebie wierzy. Masz miliony fanów, którzy modlą się o ciebie każdego dnia.
Wróciliśmy do domu jakoś pod wieczór. Bardzo miło mi się rozmawiało z Kają i dodała mi motywacji do walki z chorobą. Znowu wierzę, że wrócę do pełnej sprawności.
-Tato?
-Tak synku ?
-A czy mogę jutro zaprosić Ivo do siebie ?
-Jak jego ciocia się zgodzi to pewnie
-A przyjedziesz do mnie do przedszkola tak jak dziś ?
-A chciałbyś ?
-Tak
-W takim razie przyjadę po ciebie :)
-Obejrzymy bajkę ?
-Jasne, chodź
Następnego dnia pojechałem odwieź juniora do przedszkola po drodze spotkałem Kaje, która odprowadziła dzieciaki do sali a ja pojechałem na konsultację lekarską.
podoba mi się pierwszy rozdział
OdpowiedzUsuńdodaję już kolejnego twojego bloga do zakładek
czekam na następny rozdział ;)
Bardzo się cieszę, że zaczęłaś nowe opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńPoprzednie było kapitalne i czekam z niecierpliwością co tym razem wymyślisz :)
zapraszam do siebie
www.lavieestunjeu.bloog.pl
Cudowne opowiadanie :)
OdpowiedzUsuń