Wróciłam do domu, szczęśliwa.
-Hej!-zawołałam lecz nikogo nie było. Przeszłam wszystkie pokoje i nic.
Zastanawiałam się gdzie te potworki mogą być. Weszłam do sypialni wzięłam przebrałam strój na krótkie spodenki i za dużą na mnie koszulkę Crisa, która leżała na fotelu, podeszłam do okna i znalazłam moje zguby. Wygłupiali się na dworze juniorek latał z jakąś dziwną czapką na głowie a Cris biegał na bosaka. Wyszłam na balkon i patrzyłam na nich. Dotknęłam ręką brzucha i pomyślałam sobie, że za rok, no może trochę więcej tam będzie drugi chłopczyk i razem z ojcem i bratem będzie poznawał tajemnice piłki nożnej. Po kilku minutach junior zorientował się, że patrzę na nich
-Hej-krzyczał maluch i machał mi rączką
-Cześć-odmachałam mu
-Co tak szybko?-zapytał Ronaldo i wstał z ziemi, podszedł pod balkon i patrzał w górę na mnie
-A co miałam tam robić?-zapytałam i się uśmiechnęłam
-Jak poszło?
-Dobrze, nie będzie robił problemów
-Tak bez niczego pozwoli ci odejść? Jakiś głupi ten facet
-Ronaldo-pogroziłam palcem
-Co?
-Jajco, znalazł sobie lepszą ode mnie- uśmiechnęłam się zadziornie
-Nie ma lepszej od ciebie-powiedział mężczyzna i wyszczerzył te swoje białe ząbki
-Nie szczerz się tak jak dziadek chwalący się nową protezą -powiedziałam na co oczy Portugalczyka zrobiły się groźne
-Pożałujesz-powiedział i gdzieś zniknął
-Gdzie poszedł tatuś?-zapytał juniorek przybiegając pod balkon
-Nie wiem, zaraz do ciebie przyjdzie
Nie musiałam się długo zastanawiać, gdzie jest Cris, bo chwilę później ciągnął mnie w stronę pomieszczenia.
-Co Ty robisz? -zapytałam śmiejąc się
-Chce ci pokazać fajną protezę -powiedział chłopak i zaczął mnie całować
-Tu się schowaliście-do pokoju wpadł juniorek
-Myśmy wcale sie nie chowali -odpowiedział spokojnie ojciec chłopca- A co to za wchodzenie bez pukania? hm?
Juniorek zamknął drzwi, a ja zaczęłam się śmiać
-Ciekawe co kombinuje-zastanawiał się mężczyzna
-Podgląda nas przez dziurkę od klucza-powiedziałam i zaczęłam się śmiać
puk puk
-Mogę?-zapytał juniorek o myśmy się uśmiechnęli
-Zostać za drzwiami -powiedział Cris na co junior mocno zaprotestował
-No ej no
-Wchodź- powiedziałam, a Cris popatrzył na mnie tymi swoimi czekoladowymi oczkami
-Bierzemy go?-zapytał Cris, a ja już wiedziałam o co mu chodzi
Wziął juniora na ręce i zaczął go łaskotać. Położył go na łóżku i zaczęliśmy go łaskotać. Maluch śmiał się tak, że chyba nawet sąsiedzi z innych ulic go usłyszeli
-Dość-prosił juniorek
-A będziesz mi właził do sypialni bez pukania?-zapytał ojciec
-Nie będę, obiecuję
-No to rozejm -powiedział Cris i przybił piątkę z synem.
Patrzyli na siebie chwilę i co chwilę oczami pokazywali na mnie, na początku nie wiedziałam o co im chodzi ale jak Cris się przybliżył na łóżku do mnie i junior obszedł łóżko na około to podejrzewałam najgorsze. I się nie myliłam zaczęli mnie łąskotać tak, że mało co się nie posikałam.
-Puście mnie bo się posikam-krzyczałam
-A będziesz nam gotować obiadki?-zapytał Cris
-Jeszcze czego
-No to nie przestajemy
-Dobrze zgadzam się, tylko przestańcie proszę
-Zgoda
-O matuchno. Jesteście potworkami-po tych słowach Cris pocałował mnie w czoło a juniorek w policzek
-Co ja z wami tu robię co?-zapytałam na co chłopcy wzruszyli ramionami i przemówił najstarszy
-Spędzasz z nami miło czas,
-No wiesz, to nie było miłe. O mało co się nie posikałam-pokazałam chłopakowi język a ten mi go chwycił
-Ey no pus mi go
-Zastanowię się- Powiedział Ronaldo, a ją rękami wtargnęłam pod jego koszulkę. Od razu mi puścił
-Widzisz junior, jak będziesz komuś pokazywał język to tak ci właśnie zrobi
-To ja lepiej pójdę się pobawić bo jeszcze przypadkiem mi się wymsknie języczek i zostanę bez niego- Junior wybiegł z pokoju, a ja udawałam obrażoną
-Teraz wynagrodzisz mi to, że pokazałaś mi język-powiedział Cris i położył się na mnie
-Brzuch -powiedziałam, bo bałam się, ze Ronaldo się zapomni i mnie przygniecie
-Przecież wiem, nie zrobiłbym krzywdy swojej dziewczynie i dzidziusiowi
- A skąd ta pewność, że jestem twoją dziewczyną?
-Jak nie chcesz to nie-
-Nie spytałeś się mnie czy chcę zostać twoją dziewczyną
-Oh te baby. A więc Kochana Kaju czy chciałabyś zrobić ze mnie najszczęśliwszego faceta na świecie i zgodzisz się zostać moją dziewczyną ?-zapytał piłkarz z błyskiem w oku
-Hmmm musisz mi dać czas do namysłu
-No dobra. ....Już?
-Nie
...
-Już?
-Nie
...
-Już?
Ohh niech ci będzie, zgadzam się zostać twoją dziewczyną
Mężczyzna pocałował mnie i zaczął ściągać koszulkę
-Junior- powiedziałam powstrzymując pieszczotę
-Co junior?
-Może wejść w każdej chwili - powiedziałam i uwolniłam się z objęć mojego chłopaka
-Gdzie Ty znowu idziesz?
-Idziemy zrobić coś na kolacje
-No dobra,
Schodząc schodami zwinęliśmy juniora do pomocy. Chwilę później wszyscy gotowaliśmy kolacje. Cristiano kroił chleb i smarował, junior nakładał dodatki, a ja przygotowywałam resztę.
Godzinę później wszyscy oglądaliśmy bajkę. Obiad już zjedliśmy, naczynia pomyliśmy, a raczej nastawiliśmy i oglądamy co chwilę to inną bajkę.
-Ja idę się wykąpać i zaraz do was dołączę -Powiedział Portugalczyk i spojrzał na syna, który nic nie odpowiedział na słowa ojca
-On śpi-powiedziałam cicho do Crisa
-Zaniosę go na górę -Wziął syna, a ten wtulił się w ramiona ojca. Ten widok mnie urzekł
Kiedy kilka minut później Cris wrócił na dół zdziwiłam się troszkę
-Miałeś się iść kąpać, po co tu wróciłeś?
-Bo Ty idziesz ze mną-powiedział i pociągnął mnie za sobą
-Oo nie
-Tak, ktoś musi mi umyć plecki-wyszczerzył się chłopak
-A co jeśli ja nie chcę?
-Nie chcesz kąpać się z takim ciachem?-zapytał chłopak i napiął wszystkie mięśnie
-Nie napinaj się tak, bo ci coś strzeli-powiedziałam i szybko pożałowałam tych słów
-Nie chcesz się po dobroci ze mną wykąpać to będziesz miała od razu pralnie -powiedział do mnie mój chłopak
-Cris dobrze już się zgadzam, tylko nie wrzucaj mnie do wanny w ciuchach. Puścisz mnie
-Nie, zaniosę cię i osobiście cię rozbiorę- powiedział uśmiechnięty Chłopak
Weszliśmy do łazienki, a tam wszystko w płatkach róż
-Robi wrażenie
Na wannie były dwa kieliszki i wino
-Niestety alkoholu nie piję
-To szampan dla dzieci
-Aa pomyślałeś o mnie tak?-podeszłam do Crisa i ściągnęłam jego koszulkę i rzuciłam gdzieś na kafelki. On zrobił to samo z moją koszulką, która i tak należała do niego. Następnie rozsunęłam pasek od spodni i tak dalej.
**
Kąpiel była bardzo bardzo przyjemna. Woda ciepła, płatki róż pływające obok i szampan wiśniowy pychota.
-Postarałeś się Ronaldo
-Dla pani wszystko
-Tak?
-Jasne, że tak. Myślałem, że już nigdy się nie spotkamy, że Ty będziesz w Portugalii, a ja wyjadę do Stanów, potem do Hiszpanii i zapomnę o tobie, a jak widać tam na górze jeszcze mnie kochają
-Tu na dole też cię dużo osób kocha. -powiedziałam po czym pocałowałam go.
-No dobra,
Schodząc schodami zwinęliśmy juniora do pomocy. Chwilę później wszyscy gotowaliśmy kolacje. Cristiano kroił chleb i smarował, junior nakładał dodatki, a ja przygotowywałam resztę.
Godzinę później wszyscy oglądaliśmy bajkę. Obiad już zjedliśmy, naczynia pomyliśmy, a raczej nastawiliśmy i oglądamy co chwilę to inną bajkę.
-Ja idę się wykąpać i zaraz do was dołączę -Powiedział Portugalczyk i spojrzał na syna, który nic nie odpowiedział na słowa ojca
-On śpi-powiedziałam cicho do Crisa
-Zaniosę go na górę -Wziął syna, a ten wtulił się w ramiona ojca. Ten widok mnie urzekł
Kiedy kilka minut później Cris wrócił na dół zdziwiłam się troszkę
-Miałeś się iść kąpać, po co tu wróciłeś?
-Bo Ty idziesz ze mną-powiedział i pociągnął mnie za sobą
-Oo nie
-Tak, ktoś musi mi umyć plecki-wyszczerzył się chłopak
-A co jeśli ja nie chcę?
-Nie chcesz kąpać się z takim ciachem?-zapytał chłopak i napiął wszystkie mięśnie
-Nie napinaj się tak, bo ci coś strzeli-powiedziałam i szybko pożałowałam tych słów
-Nie chcesz się po dobroci ze mną wykąpać to będziesz miała od razu pralnie -powiedział do mnie mój chłopak
-Cris dobrze już się zgadzam, tylko nie wrzucaj mnie do wanny w ciuchach. Puścisz mnie
-Nie, zaniosę cię i osobiście cię rozbiorę- powiedział uśmiechnięty Chłopak
Weszliśmy do łazienki, a tam wszystko w płatkach róż
-Robi wrażenie
Na wannie były dwa kieliszki i wino
-Niestety alkoholu nie piję
-To szampan dla dzieci
-Aa pomyślałeś o mnie tak?-podeszłam do Crisa i ściągnęłam jego koszulkę i rzuciłam gdzieś na kafelki. On zrobił to samo z moją koszulką, która i tak należała do niego. Następnie rozsunęłam pasek od spodni i tak dalej.
**
Kąpiel była bardzo bardzo przyjemna. Woda ciepła, płatki róż pływające obok i szampan wiśniowy pychota.
-Postarałeś się Ronaldo
-Dla pani wszystko
-Tak?
-Jasne, że tak. Myślałem, że już nigdy się nie spotkamy, że Ty będziesz w Portugalii, a ja wyjadę do Stanów, potem do Hiszpanii i zapomnę o tobie, a jak widać tam na górze jeszcze mnie kochają
-Tu na dole też cię dużo osób kocha. -powiedziałam po czym pocałowałam go.
Świetny rozdział, już nie mogę doczekać się kolejnego!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie.
Ojej,jak romantycznie :)
OdpowiedzUsuńA mogłabyś uchylić rąbka tajemnicy i oświecić mnie,czy w następnych odcinkach też będzie tak kolorowo,czy szykujesz bombę? :)
Jak romantycznie... Super! Mam nadzieję, że nie namieszasz :) Czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńDziś miał pojawić się nowy rozdział, ale rezygnuje z niego, nie mogę go dodać, bo mnie zabijecie :) Jutro nówka, bądź późnym wieczorem
Usuń