Dziś jest najgorszy dzień jaki mogłam sobie wymyślić. Jutro jadę na porodówkę, a mój narzeczony dostał jakiejś obsesji. Mam go dość jednym słowem. W całym domu jest pełno ludzi i robią wszystko aby zagwarantować 100% ochronę naszym dzieciom. Pytam się na co? Po co to komu? W łazience mam położone specjalne gumowe kafelki, aby jak dziecko się przewróciło to nie wybije zębów -,- no jakaś masakra
-DOŚĆ !!! KONIEC Dziękuję państwu tam są drzwi
-Nie podoba się pani? Możemy zmienić kolor lub dodatki zabezpieczeń
-WYNOŚ MI SIĘ Z TYMI ZABEZPIECZENIAMI ...JUŻ -krzyczałam jak jakaś wariatka, aż Cristiano pofatygował się zejść z góry
-Co tu się dzieję ?-zapytał Portugalczyk
-No pana żonie chyba się realizacja zamówienia nie podoba -powiedział przemądrzały asystent projektanta
-Cristiano po cholerę ci takie rzeczy w domu? Do czego to nam? Junior się tu wychował bez tego wszystkiego i nic mu nie jest
-Kilka razy zęby wybiłby w łazience
-TO się pilnuje dziecka, a nie wymyśla jakieś bajery. Wszystko ma zostać wymontowane inaczej będziesz Dinisa odwiedzał u mojego ojca, bo ja tu mieszkać nie będę
-Ty chyba żartujesz? Przecież to zajmie tydzień-powiedział Dowódca tego cyrku
-O ile dobrze sobie przypominam to nie przeszliśmy na TY-upomniałam architekta
-Proszę opuścić mój dom uregulujemy koszty jutro tylko porozmawiam z narzeczoną -powiedział grzecznie Roni i zamknął drzwi za pracownikami
-Mam dość! Mam wszystkiego dość
-Kaja co ci się nie podoba w tym domu ?
-Widziałeś nasze schody? Piękne dębowe schody zamieniłeś na gumowe bryły, które jak wchodzisz to się zapadają
-No może z tymi schodami przesadziłem, ale to dla bezpieczeństwa
-Cristiano Ty już jesteś ojcem i czy to wszystko było ci potrzebne ?
-No nie, ale
-Nie ma żadnego ale..jutro to wszystko ma zniknąć rozumiemy się ?
-Tak -,- Przepraszam
-Tak -,- Przepraszam
-Nie masz za co - podeszłam do piłkarza i się przytuliłam po mimo mojego wielkiego brzucha Cristiano mnie objął i wtulił w swoje silne ramiona
-Tato!!
-Co się stało-zapytał piłkarz patrząc na syna
-No bo ja myłem zęby i..
-I? -zapytałam
-I wylał się płyn do płukania na te kafelki i jest plama. Próbowałem to zmyć, ale się nie dało
-Juniorku nie przejmuj się jutro już nie będzie tego dziadostwa na kafelkach -powiedziałam i młody momentalnie się uśmiechnął
**
-Mamusiu dlaczego masz walizkę w pokoju? Wyjeżdżasz?-zapytał przestraszony chłopczyk
-Jutro jadę do szpitala wiesz - powiedziałam z uśmiechem, aby rozweselić malucha
-Jesteś chora?-zapytał zatroskany chłopczyk
-Nie :)-uśmiechnęłam się - Za kilka dni na świecie pojawi się twój braciszek
-Aha czyli jedziesz urodzić mi braciszka?
-Tak skarbie-powiedziałam śmiejąc się
-A urodzisz mi jeszcze siostrzyczkę ? Proszę
-Kiedy indziej
-Dlaczego? Ja chcę mieć 2 braci i siostrę
-Zrobimy tak. Na początku jak pojawi się Dinis i będziesz pomagał mi się nim zajmować i będziesz się z nim bawił to wtedy porozmawiamy i ustalimy ile będziesz miał rodzeństwa okej ?
-Dobrze :)
-Superr a teraz chodź idziemy do ogrodu poprzeszkadzać tacie
**
-No dobrze
-...
-Wszystko według planu?
-...
-Mam nadzieję, że nic nie spieprzysz bo wtedy stracę ją na zawsze
-...
-No to wszystko gra
-..
-Tak zgadzam się
-...
-Chłopie daj spokój
-...
-A Karim też będzie ?
-..
A kto jeszcze>?
-No to ja będę i ...no no Marcelo muszę kończyć zadzwonię do ciebie później -piłkarz szybko schował telefon do spodni i się uśmiechnął
-Cris z kim rozmawiałeś ?
-Z Marcelo
-Dziwne tylko, że jego telefon jest w kuchni na blacie. Zapomniał go rano jak przywiózł ci klucze z szatni
-A bo on.. on dzwonił z drugiego telefonu
-Tak ? A to bardzo ciekawe. Bo jego żona dzwoniła i powiedziała, że przyjedzie po telefon od niego bo ten marudzi, że nie ma jak się z nikim skontaktować
-Nie wiem skąd wziął ten telefon ale dzwonił Marcelo.
-Radzę ci nic nie kombinować, bo pożałujesz,
-Tak jest. Co robimy ?
-Idziemy spać
-Słucham ?-Roni zrobił dziwną minę, na co zareagowałam śmiechem
-Cristiano jutro przez nie wiem ile godzin będę na porodówce, a Ty chcesz mnie jeszcze męczyć.
-Nie chce cię męczyć. Wiem, że jutro będzie ciężki dzień dla ciebie, ale dla mnie najszczęśliwszy dobra jeden z najszczęśliwszych
-A jakie masz jeszcze szczęśliwe?
-Urodzenie juniora, poznanie ciebie, przyjęcie oświadczyn , informacja, że jesteś ze mną w ciąży, złota piłka i kilka tam takich wygranych
-Jutro będziesz drugi raz ojcem. Jak się czujesz?
-Szczerze ?
-Yhy
-Stres mnie zżera. :) Ciągle wyobrażam sobie jak będzie wyglądał, ile będzie mierzył, a ile warzył. Czy będzie podobny do nas czy do dziadków
-Chciałabym, aby miał twoje oczka i talent do gry w piłkę nożną a resztę wymieszaną
-Jakie wymagania -zaśmiał się Portugalczyk
-W końcu będę musiała spędzić z nim kilkanaście lat :)
-My ! Będziemy musieli, nie zapominaj o mnie
-Dobrze kochanie
czadzikowski rozdział :) kiedy next ?
OdpowiedzUsuńSuper naprawdę świetny. Pozdrawiam :-*
OdpowiedzUsuńświetny rozdział
OdpowiedzUsuńmartwi mnie tylko to co kombinuje Cris
czekam na następny
Super, świetny, boski... Ciekawe co Cristiano znowu wymyślił heh :D Czekam na next
OdpowiedzUsuńBoski... Kiedy następny?
OdpowiedzUsuń